To był dzień naszego wyjazdu na wakacje. Pociąg mieliśmy ok 23:30 a ja po powrocie z pracy uświadomiłam sobie, że nie jestem ani trochę spakowana. Na szczęście tego dnia przyjechała do nas moja mama zabrać szynszyle na czas naszej nieobecności więc mi dużo pomogła. To ona załatwiła nam całe prasowanie i pakowanie. Muszę przyznać, że mama jest mistrzem pakowania. Czasem mam wrażenie, że jak mała by nie była walizka to i tak mama zmieści w niej wszystko, co trzeba :) Najlepsze było to, że dzięki mamie po raz pierwszy nie musiałam się martwić, czy wszystko zamknęłam lub, że nie zdążyłam posprzątać. Mama chciała przez weekend odpocząć więc została u nas do niedzieli popołudnia. Dowiedziałam się, że wysprzątała nam całe mieszkanie, co mnie niesamowicie zaskoczyło. Fajnie mieć mamę, na którą naprawdę można liczyć.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.