Dla mnie pogoda była idealna - dla Łukasza wręcz przeciwnie. Ja chodziłam w krótkim rękawku, on opatulony swetrem. Tego dnia nad Zatoką Gdańską zebrały się chmury tak szczelne, że zasłoniły całkowicie słońce i powiewał chłodny wiatr. Postanowiliśmy zwiedzić Gdańsk, tego dnia świecił pustkami, co było bardzo przyjemne. Brak tłumów w jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc Trójmiasta sprawiał, że w komfortowy sposób można było nacieszyć się urokiem miasta. Przeszliśmy się Długim Targiem, następnie wzdłuż Motławy, by na samym końcu bulwaru usiąść w klimatycznej knajpce zjeść conieco i napić się. Było tak miło, że nie śpieszno nam było stamtąd odchodzić, lecz w końcu nadszedł ten czas, a zwłaszcza, że musieliśmy jeszcze zrobić zakupy przed zamknięciem sklepu, który w niedziele bywa otwarty krócej.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.