Tego dnia przyjechał do nas mój tato na weekend żeby zobaczyć statki. Wstaliśmy o 8 co było dla nas środkiem nocy. Fajnie było zobaczyć tatę. Po śniadaniu poszliśmy na plażę się poopalać. Jeszcze bardziej się spaliłam (teraz zamienia to się w fajny brąz). Następnie poszliśmy do restauracji orłowskiej na obiad. Po obiedzie - do Gdyni, gdzie byliśmy do 0:30. Tego dnia o północy puścili zapierające dech w piersiach fajerwerki. Było ich tak dużo i tak cudowne, że byłam pod ogromnym wrażeniem. Po fajerwerkach każdy statek zaczął "ryczeć" jako uznanie. Niesamowite uczucie.
Najlepsze pomysły na prezenty świąteczne.
1 year ago
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.