Dzisiaj będzie coś, czego nie było. Ostatnio bardzo podoba mi się, gdy na paznokciach jest więcej niż tylko jednokolorowy lakier. Ponieważ nie mam ani czasu, ani cierpliwości oraz w takich sprawach dwie lewe ręce zachwyciłam się manicurem typu "grafitti". Po raz pierwszy ujrzałam do tego specjalne lakiery w zeszłe lato w Szwecji. Nie kosztowały na tyle mało bym lekką ręką mogła zaryzykować kupno czegoś takiego. Wtedy jeszcze myślałam, że lakier bazowy też musi być 'specjalny'. Niedawno odkryłam genialną firmę p2, która w swojej ofercie posiada takie lakiery i to za mniej niż 2 euro. Wybrałam sobie złoty i czarny. Poniżej zrobiłam małą fotorelację jak się taki manicure wykonuje. Jako lakier bazowy wybrałam lakier Sally Hansen 35 Twisted Pink. By manicure wyglądał naprawdę ładnie koniecznie należy na koniec nałożyć warstwę błyszczącego transparentnego lakieru. Ja zamiast takiego lakieru nałożyłam utwardzacz i witaminową bombę firmy Killys. Ten drugi niesamowicie nabłyszcza paznokcie. Od manicurzystki dowiedziałam się, że takie odżywki spokojnie przechodzą poprzez niższe warstwy lakieru i docierają do paznokcia.
Heute möchte ich etwas zeigen das hier vorher noch nicht war. In letzter Zeit mag ich Manicur wo mehr als nur einfarbiger Lack ist. Weil ich wenig Zeit habe, ungeduldig bin und keinen Talent dazu habe, hab' ich mich sehr gefreut als ich diese "Grafitti" Naglellacke endeckt habe. Das erste mal habe ich sie in Schweden gesehen aber die waren mir irgendwie zu Teuer. Damals dachte ich das der Basis Nagellack auch speziel sein muss. Naja, das war aber damals. Jetzt möchte ich euch zeigen, wie ich mein Manicure mache. Als Basis benutze ich den Sally Hansen Nagellack 35 Twistet Pinck. Ich liebe diese Nagellack. Sie haben super schöne Farben, es reicht nur eine Schicht damit die Farbe alles abdeckt und ech schön aussieht. Und der Lack hält ein Paar Tage. Das Manicure habe ich am Sonntag gemacht, heute ist Freitag und alles sieht noch ganz gut aus. Der Trick bei diesem Manicure ist, dass man als letzte schicht unbedingt einen Transparenten glänzenden Lack benutzen muss. Ich hab was von Killys benutz (eine Witamin Bombe und einen Härtner - das geht ruhig durch die Schichten bis zum Fingernägel).Als die "Graffiti" basis habe ich den P2 crack ling benutzt. Ich liebe p2 kosmetik. Ich finde ihre Nagellacke sind super toll und super haltbar. Also los gehts.
Ponieważ proces "rozwarstwiania" się lakieru jest zawsze dla mnie fascynujący (dzieje się to w kilkanaście sekund) spróbowałam uwiecznić cały etap. Użyłam dwóch warstw. Pierwsza daje bardziej delikatny efekt, elementy są mniejsze. Natomiast druga warstwa sprawia, że elementy są o wiele większe i bardziej widoczne.
Weil mich dieser Prozess wenn der Lack sich Teilt fasziniert habe ich ihn Fotografiert. Ich hatte zwei Schichten aufgetragen. Die erste macht ein schlichtest Efekt. Es teilt sich in kleine Elemente. Die zweite Schicht verursacht dass die Elemente grösser und mehr sichtbar sind.
I na koniec, lakiery których użyłam:
Die Nagellacke die ich benutzt habe:
Co myślicie o tego typu manicurze?
Wie gefällt Euch diese Art von Manicure?
ja mam ochotę na takie pękacze. Ale w Polsce jakoś nie mogę nic znaleźć w rozsądnej cenie. Jedyne co jest łatwo dostępne to inglot za 28 zł (tyle na pękacza na pewno nie wydam). szkoda że nie ma u nas p2, za dwa euro na pewno bym się skusiła. super wygląda z rózowym :)
ReplyDeletedużo razy też przetrząsałam drogerię naturę gdzie mają 3 szafy essence ale tam albo nie ma, albo ja mam zawsze pecha.
WOW! PRZZNAM SZCZERZE ZE NIE MIALAM POJECIA O ISTNIENIU TAKIEGO LAKEIRU! EFEKT NIESMOWITY!
ReplyDeleteJa właśnie też nie mogę nigdzie dostać tego lakieru... Za każdym razem jak jestem w Naturze to mi mówią, że właśnie nie skończył... Fajnie to wygląda...
ReplyDeletetres joli ca plairait bcp a ma fille je suis sur ;O)
ReplyDeleteAsiu na kimś mi się ten pękacz podoba,sama jakoś jego nie toleruje u mnie na mych rozdwajających się paznokciach...,sukienke w groszki zostawiłam sobie:)groszki są granatowe tak jak góra kiecki,przeważyła cena i jej lekkość idealna na upały:) pozdrawiam.
ReplyDeleteSą super, sama mam jeden z nich - w kolorze białym!
ReplyDelete@ Abscysynka (i także do innych zainteresowanych) - w Polsce z pękających lakierów poza Inglotem i IsaDora można znaleźć też takie po naprawdę rozsądnej cenie. Ja kupiłam taki z Vipery, nazywa się SALAMANDRA i zapłaciłam chyba 15zł ;)
Ah cool. Dann muss ich mal zu New Yorker. Da gehe ich halt nie rein, weil die eh keine Mode für mich haben *lach*
ReplyDeleteNaja, ich dachte zum Waschsalon reicht dieses Outfit, aber ich musste schon lachen, als ich es dann nochmal gesehen habe *g*
Mir gefällt diese Art von Manicure an mir selbst nicht sehr gut. Ich habe da nicht die Nägel dafür. Aber mir gefällt es an deinen Händen sehr gut. Sieht sauber gemalt aus!!
haha, samojebka to moje ulubione okreslenie na tego typu zdjecia ;d
ReplyDeletekurcze, od dawna szykuje sie na zakup tego lakieru, znalazlam nawet kilka tanszych odpowiednikow ale zaczelam sie zastanawiac czy to w ogole peka ;d chyba zaryzykuje! ;d mi najbardziej podoba sie polaczenie jasnego szarego z czarnym, ladny efekt jest ;d
Ja też mam z Vipery za 13 zeta
ReplyDeleteale niesamowity efekt! nie wiedziałam nawet, że takie lakiery istnieją
ReplyDeleteTeż chcę taki lakier!
ReplyDeleteAbscysynka, Czerwony pazur, pani la mome:
ReplyDeleteMoże być tak, że jeszcze tego wcale nie mieli? Z tego, co wiem to Essence jest jeszcze w Douglas.
Oprócz p2 oferują to takie firmy jak Vipera i Bell. Widziałam, że są też fajne na allegro :)
Meg, ThimbleLady:
ReplyDeleteCieszę się, że mogłam się przyczynić do przybliżenia wam tego cuda :)
oj ja się nie moge przekonać do tej "nowości"... modne odrosty, potargane rajstopy, popekany lakier... ciekawe co jeszcze do tego dojdzie ;p
ReplyDeleteTeż się swego czasu zachwyciłam tymi lakierami. Najczęściej używam białego podkładowego i kobaltowej narzutki.
ReplyDeleteTeraz na lato jednak na chwilę je porzuciłam na rzecz żółci, niebieskich, pasteli.
super są te lakiery, krążę wokół tego trendu już od jakiegoś czasu ale jakoś zawsze coś staje mi na przeszkodzie...muszę się w końcu zdecydować, efekt jest boski!
ReplyDeleteteż podobają mi się te "cudeńka" :) muszę zaczaić się na viperę ;)
ReplyDelete