Polski jad

Chciałam najpierw pewne rzeczy przemilczeć, ale potem stwierdziłam, że jednak nie. Sama nigdy nie znosiłam, gdy ludzie, gdy im się coś nie podobało siedzieli cicho.
Prowadzę bloga od jakiegoś czasu. Większość z Was dobrze załapała jego sens, jest to blog o ubraniach, dodatkach, kosmetykach i zakupach. Czyli takich typowo babskich głupotkowych sprawach. Jakiś czas temu rozszerzyłam go też o wycieczki,  żeby pokazać różne ciekawe miejsca. Chciałam jeszcze rozszerzyć o jakieś moje ulubione przepisy, mam nawet przygotowanych kilka zdjęć krok po kroku, ale potem stwierdziłam, że część polskiego społeczeństwa nie jest jeszcze gotowa na to, żeby baba o rozmiarze XXL pokazywała co gotuje. Myślę, że uszczypliwych komentarzy byłoby masę. Ale nie o tym chciałam.
Wydzieliłam sobie część mojego życia, które chcę dzielić z Wami. Posiadanie bloga daje mi tą swobodę, że sama mogę decydować jakiego dnia ile z mojej codzienności chcę Wam przedstawić. Jak już wcześniej wspomniałam są to kwestie bardziej szafiarskie, czy kosmetyczne.  I tyle prawda? Od jakiegoś czasu dostaję komentarze, które wkraczają w trochę bardziej prywatne sfery mojego życia. Dlaczego są osoby, które uważają, że powinnam kupować nie te rzeczy, które kupuje tylko droższe lub tańsze (w zależności czy pokażę coś droższego, czy tańszego). Dlaczego, ktoś wypomina mi, że wydaję pieniądze męża? Czy w którymś momencie wspomniałam, że nie zarabiam pieniędzy? Czy uważacie, że powinnam oprócz tego, co mam z jakiej firmy wymienić też skąd wzięłam na to pieniądze? Czy aż tak poważnie już niektórzy podchodzą do tego, co mam, a czego nie mam? O czym to świadczy, że każda moja nabyta rzecz jest odbierana tak bardzo osobiście? W pewnym momencie poczułam się tak, że jest wymagane ode mnie opisanie różnych sytuacji. Wcześniej pisałam o mojej pracy, że jej nie lubię, że mi źle, albo, że było dobrze. Teraz już nie chcę. Mogłabym Wam się pochwalić, że w zeszłą sobotę klient zatwierdził mój projekt i jestem szczęśliwa bla bla bla... Ale to jest blog o ciuchach i kosmetykach! Dlaczego to czego nie wymienię oznacza, że tego nie ma? Owszem mam bloga, na którym momentami zapisuję sobie bardziej szczególne momenty ale nie jest on absolutnie publiczny.
Na przyszłość: jeżeli kogoś razi, że kupuję w dany sposób, a nie tak, jak mieści się to w jego schematach - niech proszę tu nie zagląda. Nie będzie się czuł zbulwersowany. Bo jaki sens ma oglądanie rzeczy, które nam się nie podobają?  Momentami mam wrażenie, że istnieją fetyszyści mojego bloga i tak w myślach już nazywam tych złośliwców-anonimów :) 
Dla wyjaśnienia: te komentarze mnie jakoś nie dotykają. Albo dotykają, ale nie tak jak sobie osoby je płodzące myślą. Jest mi żal, że jeszcze tyle Polaków jest tak bardzo zakompleksionych. Oglądałam masę blogów niemieckich, angielskich, amerykańskich. Tam naprawdę można znaleźć bogaty wachlarz dziwolągów, ale żadnych negatywnych komentarzy. Niemieckie blogi są szczególne, mam wrażenie, że Niemki nic nie robią tylko chodzą na zakupy, codziennie pojawiają się posty o nowych rzeczach. Ba! One nawet piszą jak kupią szczoteczkę do zębów. I też nikt im się nie dziwi. Czy mam wrażenie, czy tylko Polacy tacy są?

Byłoby mi naprawdę miło, gdyby osoby, którym się coś we mnie, czy w moim stylu nie podoba po prostu się przestały katować i nie wchodziły na tego bloga. Żaden z tych złośliwych komentarzy nie jest w stanie mnie zmienić. Kiedyś, gdy pisaliście, że jestem gruba, tłusta itp to było mi przykro. Później czytając to już tylko myślałam "No i? Przecież mam lustro". A teraz? Patrzę ze znudzeniem i sobie myślę "znoooooooooowuuuu....". Może jestem tylko rozczarowana, bo ten czas na napisanie tych głupot można było przeznaczyć na coś lepszego. I nie kasuję waszych komentarzy (mowa o złośliwych). Niech inni popatrzą jakimi cudownymi ludźmi się otaczamy. Po po co robić złudzenie, że wszyscy są dla siebie mili, nieprawdaż?


Teraz coś dla miłośników oglądania ubrań i dla tych, którzy potrzebują czegoś by zostawić krótki komentarz bym do nich zajrzała:

Życzę Wam cudownej niedzieli :)



43 comments:

  1. Polacy i ich mentalność oraz nardowa przypadłość wtykania nosa w nie swoje życie.. chciałam napisać "nasza" ale absolutnie się pod tym nie podpisuję...


    Swoją drogą świetnie wyglądasz :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    ReplyDelete
  2. Asiu, niestety obawiam się, że zanim zmieni się polska mentalność, miną jeszcze lata - o ile kiedykolwiek się zmieni. Polacy dla mnie są niestety narodem nieudaczników - nie dlatego, że niewielu odnosi sukces, ale dlatego, że mało kto ma poczucie zadowolenia z tego, co osiągnął. znam ludzi, którzy w moich oczach prowadzą wspaniałe życie, mają kochające rodziny, piękne domy, kreatywną pracę, zdrowie, czas na realizowanie swoich pasji - a mimo to narzekają. na pogodę, na rząd, na powietrze, na czasy, na młodzież - wiadomo. nie wiem skąd to się bierze, ale nic tak nie boli Polaka, jak sukces kogoś innego. panuje u nas dziwny kult etosu pracy, tzn. jeśli ktoś nie dorobił się, urabiając sobie ręce po łokcie, najlepiej w kopalni albo kamieniołomie - nie jest godny szacunku. artyści i humaniści traktowani są jako ludzie drugiego gatunku.
    dramatyzuję? być może, pewnie, że nie wszędzie tak jest. w moim środowisku - na pewno nie. ale wiem, że w końcu opuszczę ten mój kokon i wyjdę w świat, który widać na forach internetowych - świat małych ludzi z wielkimi kompleksami, którzy są tak bardzo niezadowoleni z siebie, że nie mogą pozwolić, aby ktoś inny czuł się szczęśliwy.
    mój anglista w LO powiedział kiedyś, że Polacy nie potrzebują takiego słowa jak "Schadenfreude" - ryby też nie mają określenia na wodę...

    ReplyDelete
  3. Asiu, bardzo się cieszę,że o tym napisałaś.
    Uwielbiam czytać twój blog i to nie tylko z powodu ubrań, czy kosmetyków, ale dlatego, że uwielbiam takie szczęśliwe i zadowolone z życia kobiety jak TY.
    Tak trzymać!!!

    ReplyDelete
  4. @ Tatwwa jest coś w tym co powiedziałaś, niestety:( nie ujełabym tego lepiej, trafiłaś w samo sedno.
    Asiu nie przejmuj się Twoje pieniądze twój biznes...a nie cudzy interes...świetny naszyjnik, miłej niedzieli, podobno ma być dziś piękna pogoda :)

    pozdrawiam

    ReplyDelete
  5. Niestety prawdaż. Wszystko co napisałaś :( Polska mentalność, to mur, o który głowy rozbijają wszyscy "inni".

    ReplyDelete
  6. ja nie uwazam, ze to akurat polska cecha -takie netowe złośliwości. na zagranicznych blogach też tego pełno. pamiętam, że jakas zagraniczna blogerka zlikwidowała opcje komentowania własnie ze względu na pojawiające się chamskie komentarze.
    wszystko co opisujesz to jest netowy standard i dotyka właściwie każda blogerke.
    zaglądanie komuś w kieszeń jest żenujące. zakładanie, ze ktoś kto nie ma 16 lat sam na siebie nie zarabia jest idiotyczne.
    kolejna sprawa-zakładanie, ze jesli ktos ma bloga o ciuchach to jest pustakiem. większego idiotyzmu nie slyszalam:)

    ReplyDelete
  7. Brawo dziewczyno. ;) Dobrze,że to napisałaś. Może komuś otworzyłaś oczy. ;) Pełno trollów internetowych jest,mam nadzieję,że to się zmieni...kiedyś. ;))

    Piękna sukienka. ;)

    Pozdrawiam.

    ps. ja nie miałabym nic przeciwko przepisom na modowym blogu,zawsze można się czegoś nauczyć(ostatnio zrobiłam ciasteczka,właśnie z przepisu blogerki;). Mam nadzieję,że jeszcze rozważysz tą opcję. ;))

    ReplyDelete
  8. Najgorsze z polskich cech: wtykanie nosa w nie swoje sprawy, zawiść i niekonstruktywna krytyka. Polakom o jest dobrze wtedy gdy wszyscy równo cierpimy, jak ktoś ma "inaczej" to jest to już nie jest "równo". Brrr...
    Włącz moderowanie postów, trochę to pomoże. Z blogiem jest jak z domem: nie zapraszasz do siebie ludzi których nie lubisz, prawda? ;)
    Podobają mi się twoje stylizacje i promienna buzia :) Miłej niedzieli!

    ReplyDelete
  9. o a ja bym prosiła o posty kulinarne ;) a co do trollingu.. to istieje on tyle co internet i wszyscy o tym wiedzą, no ale przykro mi że Ciebie to spotkało. Mnie jeszcze nikt nie zaatakował :P

    ReplyDelete
  10. Nie, to nie jest Polski problem.

    Link do filmiku "Dealing with hate comments" http://www.youtube.com/watch?v=TybxuFQzI3o
    z filmiku wynika, że niektóre blogi nie maja negatywnych komentarzy bo blogger je moderuje i kasuje.

    Tutaj jest filmik krytykujący Amerykańska bloggerke zrobiony też przez Amerykanina, ktoś zadał sobie sporo trudu aby przyczepic się do każdego jej słowa http://www.youtube.com/watch?v=hZDNzuSmjzk&feature=related

    Inna Amerykańska bloggerka Dulce Candy dostaje jeszcze więcej dziwnych komentarzy bo urodziła się w Meksyku i ma problemy z Amerykańskimi rasistami.

    Na LinkedIn zwróciłam Amerykaninowi uwagę że ciągle umieszcza posty promujące jego produkty w różnych grupach o zupełnie innej tematyce. Pan się zdenerwował i umieścił komentarz oskarżający mnie o pracę dla Hitlera w obozach zagłady i Stalina w obozach pracy. To był najdziwniejszy komentarz jaki dostałam przecież nie moglam zabijac ludzi w hitlerowskich i sowieckich obozach pracy. Asia nie denerwuj się przynajmniej Amerykanie nie nazywają cie zbrodniarzem wojennym :)

    ReplyDelete
  11. nic na to nie poradzisz ! Polacy są ograniczeni i strasznie zazdrośni !

    ReplyDelete
  12. O! Tak! Ja właśnie uważam, że powinnaś robić tak, że przy każdym zdjęciu dodajesz podpis co z jakiego sklepu, ile kosztowało i skąd wzięłaś na to pieniądze! Powinnaś także pisać ile zarabiasz i ile pracujesz, bo przecież po prostu NIE DA się tyle zwiedzać, podróżować pracując normalnie, jak człowiek, na cały etat;P Nie zaszkodzi też, żebyś napisała gdzie pracujecie z mężem i jakie mąż ma zarobki, bo widać czasami na zdjęciach, że mieszkanko macie całkiem przyjemne - przecież na to też trzeba było wydać trochę kasiorki....

    No oczywiście wszystko co powyżej czytaj z duuuuużym przymrużeniem oka:) To taki żarcik, a Ty się nie łam złośliwcami:):*

    Mart.

    ReplyDelete
  13. Hej:) od kiedy weszłam na Twojego bloga pierwszy raz od razu mi się spodobał i teraz czytam regularnie Twoje wszystkie posty. Założyłam nawet własny blog, ale cały czas zastanawiam się nad dodaniem zdjęcia właśnie przez mentalność ludzi w naszym kraju. Może w końcu się odważę:)
    Trzymaj tak dalej bo uważam, że jesteś pozytywną osobą:)

    ReplyDelete
  14. Wydaje mi się, że to nie tylko przypadłość Polaków. Niektórzy ludzie tak mają, że sukces innych jest dla nich nie do zniesienia. Zazdroszczą, nie patrząc na to co mają :-) Wychodzę z założenia, że nie można patrzeć komuś w portfel. Gdy zobaczę u kogoś coś drogiego co mi się podoba, pomyślę sobie - ładne, ale JA bym tego nie kupiła (na dany moment). Tak naprawdę nie wiem co bym zrobiła gdybym miała takie fundusze, na które byłoby mnie stać.
    W ogóle sama czasami się śmieję do siebie, bo niektórzy komentujący (na blogach, youtube), nie patrzą na to że niektóre rzeczy można kupić taniej, nie trzeba jeździć 1000 km od siebie by zwiedzić coś ciekawego. Czasami wystarczy pójść 500 m dalej by odkryć nowe miejsce.

    A i jeszcze wydawanie pieniędzy męża. Komentarz pod tytułem "czy nie jest ci głupio że jest wydajesz" (nie chodzi mi o Ciebie, tylko tak ogólnie) ... yyy a co komu do tego? Jak dwoje ludzi ustaliło sobie, że jedno pracuje, a drugie nie. To co komu do tego. To jest budżet danej rodziny/pary. Mam kilka koleżanek, które nie pracują, ich mężowie zarabiają. One dbają o dom, zajmują się dziećmi, wydają pieniądze (i uwaga! pieniądze zarobione przez męża są traktowane jako wspólne pieniądze) ... to są wybory ludzi i nikt nie ma prawa wytykać/ wtrącać się w taką decyzję. Przecież jak wiążemy się z kimś, to prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe :-)))

    Co do ubiorku, kupowania takich a nie innych rzeczy ... już kiedyś pisałam ;) Po prostu, to że ja czegoś bym nie założyła w taki sposób, nie znaczy że ktoś inny nie może tak chodzić :-)

    Uff rozpisałam się :-)

    No i na koniec dodam, że ładnie wyglądasz w tym stroju i masz piękny naszyjnik :-)

    ReplyDelete
  15. Jestem socjologiem badań rynkowych. Wypominanie Asi, że kupuje "tanie" kosmetyki jest śmieszne. Osoby, które kupują "droższe" kosmetyki (oczywiście subiektywnie droższe) po prostu czują się niedowartościowane i chcą choć w marzeniach zanurzyć się na chwilę w świecie "luksusu". Asia ma najzdrowsze podejście do życia, równowagę pomiędzy rozsądkiem i funem. Oraz pasję - i co ważne, dystans do siebie. Czego nie można powiedzieć o dobrych ciociach, które narzekają, ile i na co wydaje.

    ReplyDelete
  16. W ludziach jest wiele zawiści, uważam, że jednak każdy swoją osobą powninien reprezentować godny poziom, niestety coraz rzadziej się spotyka istoty, z którymi można wymienić zdanie, zwyczajnie porozmawiać. Aczkolwiek nie przeczę, że takowych nie ma, bo na szczęście są, i taką osóbką jesteś Ty;) Zapraszam serdecznie na http://eva-moda-i-uroda.blogspot.com/

    ReplyDelete
  17. Czasem tracę wiarę w ludzi, jak są tacy mądrzy to niech prowadzą swojego bloga i tyle... Zobaczą, że to wcale nie jest takie proste :)
    Asiu nie przejmuj się tymi komentarzami, bo to jedyne rozsądne rozwiązanie. A powiem Ci szczerze, że nie zwróciłam nawet uwagi na to, ile co może kosztować :) Przecież nieważne ile się zarabia, znam ludzi, którzy na wymarzoną rzecz potrafią tak oszczędzać, że przez miesiąc będą jeść tylko zupki chińskie...
    Ty zawsze masz piękny makijaż i uśmiech i ja na to zwracam uwagę w pierwszej kolejności, później oczywiście na ciuchy... :)
    Pozdrawiam serdecznie, gorąco i głowa do góry, bo Twój blog to kawał dobrej roboty... Buziaki :*
    P.S. Piękny naszyjnik :)

    ReplyDelete
  18. Ludzie są naprawdę jacyś nie normalni no kurdę jak ci nie odpowiada blog to po co wchodzisz i piszesz bzdety! Nie wchodź i nie wypisuj każdy jest tylko człowiekiem.
    Wyjeżdżając do pracy do NL znajoma do mnie powiedziała uważaj na Polaków są najgorsi. Ja młoda nie doświadczona bo miałam 20 lat pomyślałam brednie jakieś gada w tedy myślałam, że Polak powinien być za polakiem. Szybko słowa znajomej stały się rzeczywistością! O wiele lepeij mi się pracowało z holendrami czy turkami niż z Polakami!! Oni mi bardziej pomagali niż "NASI". A najlepsze to w tym wszystkim że przed szefem kopali pode mną dołki!!! Bo dowiedzieli się, że w weekendy pracowałam w drugim sklepie i czasami nocami jeździłam towar układać oni tego nie mogli przeboleć! A holender wezwał mnie na rozmowę i wszystko powiedział co oni mówili najzabawniejsze było w tym wszystkim to, że oni mu powiedzieli, że ja cchę się zwolnic bo mam drugą pracę! Oczywiście sytuacja się wyjaśniła tylko po co to się wpieprzać w czyjeś życie . Polacy są zazdrośni i polak polaka za granicą za 10 euro w łyżce wody by utopił!

    ReplyDelete
  19. smutne, że tak wielu z nas pielęgnuje w sobie tyle "niefajnych" emocji
    zawiść, potrzeba ranienia innych, niskie poczucie własnej wartości, kompleksy, hipokryzja...
    najzabawniejsze w tym wszystkim jest to - i to bez względu czy dotyczy to blogów szafiarskich, dyskusji na forach czy komentowania zamieszczonych artykułów - że zieją jadem, opluwają i niszczą czyjąś wrażliwość "odważne" anonimy, jestem przekonana, że w większości przypadków, gdyby musieli stanąć twarzą w twarz z tym kogo opluwają, to nie wydusili by słowa, o złożeniu logicznego zdania nie wspomnę
    z drugiej strony nasza obecność w tym wirtualnym świecie, odkrywanie siebie, pokazywanie choćby fragmentów naszego życia, to takie ciche przyzwolenie... a frustratów nie brakuje

    świetny naszyjnik!!!

    ReplyDelete
  20. Tak, tak u mnie to samo czasami bywa :D
    A skąd mam kasę?
    A pewnie tatuś daje...bla, bla...

    I też dziwie się ludziom, którzy wchodzą, żeby powiedzieć jaka to jestem okropna i brzydka :d
    Śmieszą mnie.
    To jacyś masochiści skoro oglądają to czego nie lubią :D

    Tu nie, ale na Grubassce na Pingerze to już przywykłam, bo to są takie rzuty....cicho, cicho, ale jak poleci to całą parą ;)

    ReplyDelete
  21. Uwielbiam Cie :) szczerze mówiąc ostatnio nie miałam za dużo czasu na bieganie po blogach, więc nie śledziłam i nie pisałam żadnych komentarzy, ale jestem w szoku, że w ogóle ludzie takie rzeczy piszą! Jestem pewna, że to Ci, którzy sami swojego życia/rzeczywistości nie akceptują i tak próbują sobie z tym radzić. Smutne.
    A poza tym uwielbiam tą granatową sukienkę, sama ostatnio mam lekkiego fioła na punkcie tego koloru ;p
    pozdrawiam

    p.s. jestem za wprowadzeniem elementów kulinarnych, jeśli tylko masz na to ochotę :)

    ReplyDelete
  22. chyba chodzi tu głównie o post, w którym zaprezentowałaś dużo dopiero co kupionych rzeczy za małe pieniądze, pod którym rozgorzała debata na temat jakości i sensowności takich zakupów. moim zdaniem jako doświadczona bloggerka powinnaś zachować nieco większy dystans do takich słów. "jak się komuś nie podoba, to nie wchodzi"? a więc wolisz 30 przesłodzonych komentarzy od innych szafiarek, niż wysłuchać słów które nie są do końca przyjemne, bo lepiej przecież poklepać się po plecach niż przyznać komuś rację, albo chociaż zrewidować (nie mówię że zmieniać!) swoje stałe poglądy. ważysz ile ważysz i wygląda na to że nie masz zamiaru tego zmieniac - w porządku. tym bardziej powinnaś puszczać mimo uszu tego typu komentarze, ale widocznie jednak w środku coś kłuje, w przeciwieństwie do tej postawy luzu którą tu prezentujesz. a co do socjologa rynku... brak mi słów. jak kogoś stać na luskusowe produkty, i je kupuje - to ma znaczyć że się dowartościowuje? według mnie to zasypywanie się powodzią coraz to nowych rzeczy - to jest pogon za dowartosciowaniem. zakupoholizm z debetem na koncie + sukienki za 600 zl - to jest problem z osobowoscia. ale wszystko jest dla ludzi, i jesli kogos stac, to moze sobie kupic cien zarowno za 4 jak i za 40 zlotych, tylko blagam, nie 20, i nie co tydzien! wolnoc tomku w swoim domku, asiu, tylko pamietaj ze nie wszystko zloto co sie swieci i warto czasem samemu spojrzec na siebie krytycznym okiem. a prowadzac bloga mimowolnie oddajesz czesc swojej prywatnosci na pozarcie internautom, i niech cie takie pytania nie dziwia.

    ReplyDelete
  23. Nie cierpię internetowych trolli, wchodzą na cudze blogi czy podobne strony tylko po to by krytykować i wyzywać. Też ostatnio przeczytałam, ze mam twarz jak małpa i krzywe zęby. Może i są krzywe ale je przynajmniej mam ;) Mogłoby być gorzej więc ejstem zadowolona, ze nie jest. Nie ma sensu wyjaśniać i tłumaczyć się anonimowym oskarżycielom!

    ReplyDelete
  24. Przepiękny naszyjnik kochana, ślicznie wygląda no i pasuje do reszty. Tak sobie przeleciałam 2-3 ostatnie strony twego bloga i uderzyło mnie, że w zasadzie baza strojów jest u ciebie wciąż dość podobna, ale każdy zestaw jest zupełnie inny dzięki dodatkom! To jest sztuka, bardzo to cenię u ciebie:)

    Co do tekstu, podoba mi się oczywiście, nikt nie powinien się czepiać naszych zakupów. Jednak uważam, że kulturalne i konstruktywne komentarze, które nam coś zarzucają, nawet jeśli to dotyczy naszego prywatnego życia, są dość cenne. Zawsze warto poznać punkt widzenia drugiej osoby, rozważyć go, zastanowić się nad sensem. Byle nie miał formy typu "skąd masz na to kasę, nie kupuj tyle" albo innej równie przyjemnej:/ Takie komentarze to na drzewo!

    ReplyDelete
  25. Masz piękny naszyjnik! A ja bym twoje przepisy poczytała, gdyż uwielbiam gotować. BTW - Magda Gesler jest mistrzynią kuchni, nie jest szczupła, a i tak jest piękną kobietą:)

    ReplyDelete
  26. oczywiście co do zasady masz rację, z tym co piszesz w tym poście. no ale, ale - kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem..
    ostatnio widziałam na jednym z blogów komentarz twojego autorstwa, w którym stwierdziłaś, że nie należy traktować jednej z komentujących poważnie, bo "prowadzi blog o prosiaku" (dziewczyna komentowała sensownie, niezłośliwie i konstruktywnie). a do tego, kiedy przedstawiła przykład, w jej ocenie popierający jej zdanie, nazwałaś go antyprzykładem. dodam tylko, że tym przykładem była moja fryzura i mogłaś spokojnie napisać jej krytykę na moim blogu, zamiast pisać to w cudzych komentarzach.
    podsumowując asiu, jeśli coś promujesz, najpierw daj tego przykład. a zmienianie mentalności polaków czasem warto zacząć od siebie.
    krytykowanie innych za to, co się samemu robi, to hipokryzja.

    ReplyDelete
  27. Dziękuję Wam wszystkim (czy raczej większości) za komentarze. Po raz pierwszy czytałam je tak długo :)
    Wasze przemyślenia są naprawdę ciekawe i utwierdziły mnie w przekonaniu, że "troli" nie powinno się "słuchać". Dlatego na złośliwe komentarze nie mam zamiaru już odpowiadać, ale nie mam zamiaru ich też usuwać. Nie mam potrzeby manipulowania moim blogiem tak, by wyszło, że wchodzą tu tylko same wspaniałe, miłe i mądre osoby :) Niech są, a co :)

    Mamalgosia: Jestem niesamowicie zaskoczona, że jedyny komentarz jaki pozwoliłaś sobie napisać to taki, który jest uszczypliwy. Oczywiście masz prawo, przecież nikt Cię nie zmusza na zaglądanie tutaj, a tym bardziej komentowanie :) Gdy mi się u innych coś podoba to wtedy komentuję :) Gdy nie, to raczej nie zaglądam do bloga, nie mówiąc już o komentarzach :)

    Gdybyś jeszcze wróciła do tego posta na innym blogu zanim napisałaś do mnie to byś widziała, że żartowałam. Nienawidzę się tłumaczyć z rzeczy, która uważam, że nie są niczym złym. W każdym razie w tamtym poście możesz zobaczyć ikonkę "mrugania oczkiem", czy następną frazę "a teraz na poważnie". Wydaje mi się, że takie coś można odebrać, że to co było przed tymi słowami było żartem. No cóż.
    Co do Twojej fryzury: nie mam obowiązku pisać Ci, że coś mi się nie podoba. Ale jeśli ktoś pisze blogerce, że powinna się Tobą wzorować, a ja piszę, że moim zdaniem nie powinna się na Tobie wzorować, to chyba nie jest nic złego? Szczególnie, że nic więcej na Twój temat nie napisałam. Tylko tyle. Widzę, że długo czekałaś i tłamsiłaś to w sobie nim napisałaś :) Najlepiej w takim momencie, by pokazać jaka Asia jest zła i be. I to najlepiej na forum, a nie w mailu z pytaniem, o co chodzi, prawda? Bo nawet nie odpisałaś na moim blogu, ale na tamtym :)
    I nie zrozumiałaś tekstu, który napisałam. Bo ja pisałam o pisaniu złośliwych komentarzy, czy wtykanie nosa w nie swoje sprawy. Co to ma do tego? Na Twoim blogu komentarzy nie zostawiam.

    I teraz na koniec powiedz mi proszę, jaki ja powinnam rzucić kamień, gdy ja o jednym, a Ty zupełnie o czymś innym?

    ReplyDelete
  28. O wrescie mi dzialaja komentarze! Dlugo nie moglam Ci nic napisac! Cool tekst!! Podpisuje sie pod tym jak najbardziej. Nie ma poco odpowiadac na anonimowe komentarze co sa chamskie.
    xoxo Kinga


    Ps. Mamamalgosia jest zawistna bo jak ona sie ubiera a jak tyy. Sie nie przejmuj nia!

    ReplyDelete
  29. Coś w tym jest, ja nie będę o tym pisać, bo postanowiłam się nie przejmować tym na co nie mam wpływu. W ogóle mnie nie obchodzi co niektórzy Polacy robią z zawiści/antypatii/nudy/itd, bo jakbym miała się nad tym zastanawiać to bym osiwiała.
    Sukienka jest bardzo fajna, tylko podejrzewam, że to jej przedostatnie podrygi przed zimniejszą pogodą ;/ ;)

    ReplyDelete
  30. asiu, o mnie pisz u mnie :) prosta zasada.
    świetnie zrozumiałam o czym napisałaś. nie wiem, czy ty zrozumiałaś to, o czym ja ci napisałam. uważam, że zmiany należy zacząć od siebie. mówisz, że na tamtym blogu to był "żart"? wiem, że potem tak to tłumaczyłaś. jednak to co napisałaś, nie było odebrane jako żart. nie tylko przeze mnie.
    nie czułam potrzeby wyjaśniania tego na mail. ale jeśli piszesz tekst, w którym potępiasz określone zachowania (np. ocenianie cię przez pryzmat tematyki twojego bloga), to powinnaś uważnie przyjrzeć się swoim zachowaniom.
    nie jest to mój jedyny komentarz na twoim blogu, o czym doskonale wiesz.

    ReplyDelete
  31. Rozumiem, że ty na nic nie narzekasz, bo żaden z nas nie jest ideałem. A skoro wg. Ciebie się nim nie jest nie powinno się nic w tym guście, co ja, pisać?

    Bloggerka blogu o prosiaczku wypłakała Ci się na rękawie? Bo nie rozumiem.

    Nie uważam, że powinnaś mi mówić, co powinnam robić. Zadałam sobie tyle trudu by sprawdzić i masz rację. Ostatni był ponad rok temu. Tu Ci przyznaję rację.

    Będę tą mądrzejszą i jednak napiszę Ci maila, nie zamierzam spierać się z Tobą "publicznie".

    ReplyDelete
  32. Hej Asiu,
    czytam Twojego bloga od roku i wszystkie komentarze, które zostawiałam do tej pory dotyczyły ubrań, w których szczególnie dobrze wyglądałaś i które mi także się podobały - na przykład w tej sukience wyglądasz super!!! Bardzo fajne połączenie z tym naszyjnikiem :)
    Jedyne co moim zdaniem usprawiedliwia zastanawianie się i zwracanie uwagi na ilość (nie CENĘ!!!) zakupów, to problemy naszego środowiska naturalnego. Kupując więcej, skłaniamy producentów, by produkowali więcej i zaśmiecali środowisko odpadami produkcji i swoimi produktami. Starając się mniej kupować (nie tam taniej, czy drożej) dokładamy swoją małą cegiełkę do tego, żeby nasze dzieci miały jeszcze czym oddychać, co pić i nie żyły na wielkim wysypisku śmieci, które im urządzimy. Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale nie zawsze chodzi o zazdrość dotyczącą cudzej konsumpcji, jak sugerowali niektórzy. To rzecz jasna dotyczy każdego z nas i nie chodzi mi o to, żeby komuś coś wytykać.
    A poza tym dalej będę chętnie tu zaglądać, uwielbiam Twoje pozytywne podejście i z przyjemnością przeczytałabym Twoje przepisy :)

    ReplyDelete
  33. Też bym chciała poczytać przepisy kulinarne na Twoim blogu!

    Pozdrawiam,
    M.

    ReplyDelete
  34. Też bym chciała poczytać przepisy kulinarne na Twoim blogu!

    Pozdrawiam,
    M.

    ReplyDelete
  35. Ja tez mam takie samo zdanie o polakach jak ty. Niestety ale jestesmy tacy jak jestesmy, mieszkajac jeszcze w PL nie raz dolowaly mnie pewne rzeczy, ale jak wyjechalam to wtedy dopiero sie zaczelo...

    Komentarz ze to anonimowe osoby takie brzydkie rzeczy ci pisza, troche mnie zabolal. dwa dni temu zostawilam pierwszy komentarz na twoim blogu i to pozytywny( tak mi sie wydawalo), a ze bylam matola i sie nie podpisalam, napisalam do ciebie maila (nie odpisalas mi) myslalam ze milego, chodz krotkiego, a teraz czytam taki przytyk w strone osob piszacych anonimowo i sie zastaanwiam czy chodzi o mnie, czy to tylko taki zbieg okolicznosci?

    Pozdrawiam z Düsseldorfu dzisiaj niestety deszczowego.
    Monika

    ReplyDelete
  36. Monika: odpisałam Ci dzisiaj ok 17:00. Sprawdź pocztę :)

    Starałam się w moim poście pisać "złośliwi anonimowi". Nie miałam na myśli Ciebie. Gdybym tak uważała zablokowałabym anonimom komentowanie.

    ReplyDelete
  37. Jeej, zupełnie się nie przejmuj takimi durnymi komentarzami. Haters' gonna hate, tak mi się skojarzyło. Najważniejsze, że jest tu naprawdę mnóstwo ludzi, którzy świetnie wiedzą po co tu wpadają - i za każdym razem to znajdują. A co do przepisów - gdybyś zmieniła zdanie odnośnie ich, baardzo bym się ucieszyła, bo jako początkujący kuchmistrz [przerwa na śmiech] szukam przepisów sprawdzonych i polecanych... żeby później od mamy nie wysłuchiwać, że znów coś nie wyszło.
    Pozdrawiam serdecznie!

    ReplyDelete
  38. Napiszę trochę od rzeczy, ale muszę to wyrzucić z siebie:) Niedawno "złapałam" się na tym, że wchodzę na Twojego bloga nie po to by oglądać zdjęcia, patrzeć na Twoje nowe zakupy, a po to... by Cię czytać! Niesamowite! Blogerka, która mieszka za granicą i mogłaby się tłumaczyć brakiem polskiej klawiatury i innymi głupotami pisze czystszą polszczyzną niż dziewczyny mieszkające w Polsce! Brawo!
    Frustratami radzę się nie przejmować i po prostu nie publikować ich komentarzy. Nie widzę potrzeby, by takiego fajnego bloga "zanieczyszczać" śmieciami prosto z czyjejś nieskończenie głębokiej studni zawiści i kompleksów:)
    Pozdrawiam!:)
    PS. Trzyma się mnie cicha nadzieja, że jednak zdecydujesz się na publikowanie swoich przepisów:)

    ReplyDelete
  39. zawsze takie gderanie i chamstwo w internecie i w życiu działało mi na nerwy przez 3 lata studiów użerałam się z taką jedna co za moimi plecami obrabiała mnie na od prawa do lewa i na wskroś- a w stosunku do mnie to była słodziutka jak cukierek a jak wreszcie ją objechałam za to, to mi się dostało, ze jak ja śmie do niej z pretensjami.

    Nie wiem na prawdę po co komu takie zachowanie i jad. To do niczego dobrego nie prowadzi. Ostatnio mam jakiegoś upartego anonima na blogu i gdybym go słuchała to powinnam chyba się normalnie załamać mą osoba i popaść w nieuleczalne kompleksy ;)

    Osobiście wole się cieszyć sukcesami innych bo to oznacza, ze i inni mogą coś jeśli chcą. Ludzi należy wspierać, a jak krytykować to z pożytkiem dla tej osoby, a nie by dobić i skopać, a samemu poczuć się z tego powodu fajnie i lepiej.

    ReplyDelete
  40. zgadzam się z tym co napisałaś i dlatego ja zablokowałam komentarze u siebie. co to kogo obchodzi na co ja wydaję zarobione przez siebie pieniądze, albo co ubieram, albo co dostaję w prezencie.
    lubię prowadzić swój blog, tak jak Ty. to nasza prywatna przestrzeń, a wtrącanie się w to i poprawianie, a czasem nawet odżegnywanie od czci i wiary jest śmieszne i takie małostkowe. a po jakimś czasie świadczy wręcz o zawiści, ciasnych horyzontach, głupocie itd.
    no bo inteligenty człowiek nie przejmuję się że druga osoba kupiła droższe dodatki i ubrania w Zarze, tylko robi swoje. jemu się to może podobać albo nie. ale tego nie komentuje

    ReplyDelete
  41. To juz się chyba nigdy nie zmieni, polska rzeczywistość...

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.

Related posts

 
MOBILE