In ein Paar Wochen fahre ich nach Polen, zum ersten mal mit dem Auto. Ich kann dann die "Fahr Art" der Polen und Deutschen vergleichen. Schon jetzt habe ich ein Paar Dinge schon bemerkt. Die Deutschen haben keine Lust freie Parkplätze zu suchen, stattdessen schalten sie ihre Warnblinker an und gehen z.B. ihren Kebab bestellen. Das ist ganz schön irritierend, vor allem wenn auf der linken Spur viele Autos fahren und man kann nicht leicht vorbeifahren. Ich habe auch bemerkt, dass die Deutschen es lieben auf andere zu Hupen. Beim Lichtwechsel, wenn man in der selben Sekunde nicht losfährt wird man ganz ordentlich behupt. Woher kommt diese Eile? :)
Niebawem wybieram się do Polski na co się bardzo cieszę. Tym razem pojedziemy autem, więc po paru miesiącach obserwacji jazdy Niemców będę mogła porównać style jazdy mieszkańców obu krajów. Brzmi banalnie, ale to bywa czasami naprawdę interesujące. Czasami mam wrażenie, że styl jazdy jest zależny od kraju. Albo można wymienić kilka cech charakterystycznych. Np. Niemcy uwielbiają stawać na światłach awaryjnych. Notorycznie. Na jednej z główniejszych ulic mojego miasta, tuż obok mojego domu, nie ma chwili by ktoś nie stał na awaryjnych. Nie myślcie sobie, że niemieckie auta się tak psują. Nie, nie. Otóż wzdłuż dróg jest masę bankomatów, kebabów, czy innych punktów z usługami. Niemcom nie chce się szukać parkingu. Na wysokości interesującego ich punktu po prostu stają na środku drogi, włączają awaryjnie i idą po pieniądze, czy zamówić kebaba. Przy lepszych "kebabowniach" zdarza się, że stoi po kilka aut i "mryga". Ty, biedny kierowco potem trudź się by je wyminąć. A gdy z naprzeciwka jedzie pełno aut momentami tworzy się niezły korek. Piszę o kebabach ponieważ w Niemczech jest zatrzęsienie Turków. Stąd co kilka metrów jest kebab (nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat ich jakości, gdyż jadłam tu może ze 2 razy coś takiego i mi kompletnie nie smakowało). Kolejną rzeczą, którą często tu zauważam jest niecierpliwość. Po zmianie świateł, gdy w ciągu dwóch sekund nie się nie ruszy zostaje się poważnie "obtrąbionym". Nie wiem skąd to się bierze ale Niemcy kochają na siebie trąbić! Z byle powodu! Czasami nawet tylko dlatego, bo muszą stać w korku.
Za to nigdy nie widziałam żeby ktoś tu wyprzedzał na "trzeciego". Gdy jest ciągła linia to się tego po prostu przestrzega. W Polsce taka linia jest notorycznie ignorowana. Tu nie. Być może przyczyną jest też fakt, że większość ulic jest przynajmniej dwupasmowa... Ale nawet w mieście czegoś takiego nie zauważyłam.
Najbardziej jednak cieszę się, że Niemcy nie nabyli czegoś, co Polacy wręcz traktują coraz bardziej jako sport narodowy. Mijanie się dwóch tirów! Mieszkając w Polsce bardzo często bywałam "gościem" A4 (Wrocław -> Gliwice). Przy drodze głównie dwupasmowej bardzo często widziałam jak tiry się wyprzedzały. Najgorsze było to, że zatrzymywały ruch na autostradzie na dobrych kilka minut, gdyż jeden jechał 90 km/h, a drugi 92 km/h/ Tutaj też to widzę i na 99% są to tiry z polskimi rejestracjami :)
Niebawem wybieram się do Polski na co się bardzo cieszę. Tym razem pojedziemy autem, więc po paru miesiącach obserwacji jazdy Niemców będę mogła porównać style jazdy mieszkańców obu krajów. Brzmi banalnie, ale to bywa czasami naprawdę interesujące. Czasami mam wrażenie, że styl jazdy jest zależny od kraju. Albo można wymienić kilka cech charakterystycznych. Np. Niemcy uwielbiają stawać na światłach awaryjnych. Notorycznie. Na jednej z główniejszych ulic mojego miasta, tuż obok mojego domu, nie ma chwili by ktoś nie stał na awaryjnych. Nie myślcie sobie, że niemieckie auta się tak psują. Nie, nie. Otóż wzdłuż dróg jest masę bankomatów, kebabów, czy innych punktów z usługami. Niemcom nie chce się szukać parkingu. Na wysokości interesującego ich punktu po prostu stają na środku drogi, włączają awaryjnie i idą po pieniądze, czy zamówić kebaba. Przy lepszych "kebabowniach" zdarza się, że stoi po kilka aut i "mryga". Ty, biedny kierowco potem trudź się by je wyminąć. A gdy z naprzeciwka jedzie pełno aut momentami tworzy się niezły korek. Piszę o kebabach ponieważ w Niemczech jest zatrzęsienie Turków. Stąd co kilka metrów jest kebab (nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat ich jakości, gdyż jadłam tu może ze 2 razy coś takiego i mi kompletnie nie smakowało). Kolejną rzeczą, którą często tu zauważam jest niecierpliwość. Po zmianie świateł, gdy w ciągu dwóch sekund nie się nie ruszy zostaje się poważnie "obtrąbionym". Nie wiem skąd to się bierze ale Niemcy kochają na siebie trąbić! Z byle powodu! Czasami nawet tylko dlatego, bo muszą stać w korku.
Za to nigdy nie widziałam żeby ktoś tu wyprzedzał na "trzeciego". Gdy jest ciągła linia to się tego po prostu przestrzega. W Polsce taka linia jest notorycznie ignorowana. Tu nie. Być może przyczyną jest też fakt, że większość ulic jest przynajmniej dwupasmowa... Ale nawet w mieście czegoś takiego nie zauważyłam.
Najbardziej jednak cieszę się, że Niemcy nie nabyli czegoś, co Polacy wręcz traktują coraz bardziej jako sport narodowy. Mijanie się dwóch tirów! Mieszkając w Polsce bardzo często bywałam "gościem" A4 (Wrocław -> Gliwice). Przy drodze głównie dwupasmowej bardzo często widziałam jak tiry się wyprzedzały. Najgorsze było to, że zatrzymywały ruch na autostradzie na dobrych kilka minut, gdyż jeden jechał 90 km/h, a drugi 92 km/h/ Tutaj też to widzę i na 99% są to tiry z polskimi rejestracjami :)
Ostatnio ukazał się króciutki wywiadzik ze mną na blogu http://przyjemneodchudzanie.blogspot.com.
Gdyby ktoś miał ochotę to zapraszam do poczytania, choć absolutnie nie ma w nim nic ciekawego, w przeciwieństwie do samego bloga :)
Bluzka / Shirt - C&A
Sweterek / Strickjacke - KiK
Spódnica / Rock - Clockhouse
Torebka / Tasche - Fiorellii
Buty / Schuhe - New Yorker
Zegarek / Uhr - Fossil
Kolczyki / Ohrringe - Lolita
Immer habe ich geglaubt dass Essence nur gute Gel Eyeliner machen kann. Aber letzens habe ich den Lidschatten eine Chance gegeben und habe mich nicht enttäuscht! Jetzt sind die Reduziert ,darum habe ich mir gleich mehrere davon ergattert. Unten könnt ihr sehen, welche ich schon ausprobiert habe und wie es mir gelungen ist.
Do tej pory uważałam, że jedynym dobrym produktem Essence są ich eyelinery w żelu i kredki. Miałam opory przed kupnem jakichkolwiek cieni z tej firmy. Jednak naczytawszy się na różnych blogach dobrych opinii postanowiłam i ja je wypróbować. Trafiłam akurat na wyprzedaż (pewnie niebawem wejdą nowe kolekcje) więc wzięłam kilka różnych. I muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Mają bardzo fajną pigmentację, łatwo się je nakłada i trzymają się długo. Poniżej przedstawiam cienie oraz ich użycie. Użyłam na raz dokładnie wszystkich czterech cieni :)
Trafiłam tutaj przez bloga Limonki :)
ReplyDeleteŚwietna torebka i sweterek!
Pozdrawiam :)
Trafiłam tu przez bloga Limonki.
ReplyDeleteŚwietna torebka i sweterek :)
Pozdrawiam!
delikatnie i ślicznie :) torebka jest intrygująca :D
ReplyDeletePiękny ten pudrowy róż. I zarówno sweterek, jak i buciki jaki trójwymiarowa torebka.
ReplyDeleteTeż mi się podoba ten kolor ale obawiałam się, że bym była rozmazana w większej jego ilości więc nabyłam na jesień tylko chustkę w tym kolorze. Pasowałaby mi to tego ta torebka. Pożyczysz? ;)
świetna torebka!!!
ReplyDeleteAsiu świetny ten sweterek! a co do makijażu to można by lepiej to rozetrzeć i troszkę jest za małe przejście między tym jasnym a ciemnym, a jasny mógłby ciut niżej być. Ale generalnie to ładnie zrobione oczko! Rzęsy boskie!
ReplyDeleteIdealny sweterek do butow i spodniczki
ReplyDeletebardzo takie lubie, sam ma dzis bezowy:)
Wspaniale się ubierasz jestem pod wielkim wrażeniem:D Gorąco pozdrawiam!
ReplyDeleteAnia z Krakowa
Świetnie Moja Droga :)
ReplyDeleteSłodko, ale z umiarem ;)
Ha ha u mnie też dziś pudrowy róż...chyba się zgrałyśmy :P
No i gratuluję wywiadu, przeczytałam cały! :)
Torebka bardzo mi się podoba, jest słodziutka i w ogóle :)
ReplyDeleteale ślicznie wycieniowałaś powieki!!!
ReplyDelete..i strasznie podobasz mi się w tym pudrowym różu:))
co do jazdy polskich kierowców, to określę ją jednym słowem MASAKRA:/ na każdym kroku łamią przepisy i narażają życie swoje oraz tych "normalnych" użytkowników dróg:/
..a po przeczytaniu wywiadu dowiedziałam się,że jesteś w wieku mojej najmłodszej siostry:))
ReplyDeleteTeż przeczytałam wywiadzik :) Gratulacje :) Masz wenę. Zdjęcie główne sama wybierałaś czy właścicielka bloga? :)
ReplyDeleteZapomniałam nawiązać do polskich kierowców. Zgadzam się, że są tacy, o których można by pisać godzinami. Jednak uogólniając pod względem jazdy Polacy nie plasują się najgorzej. Są miejsca, na świecie, że normalnie "wolna amerykanka", Zero respektu dla czerwonych świateł i normalnie do wszystkiego. Dziwię się jak oni tam funkcjonują.
W zasadzie jednak co mnie interesuje co jest na świecie. U nas bardziej od kierowców przeszkadzają mi drogi. A Ty tam w Niemczech pod tym względem masz miodzio, nie?
Als ich in Polen Auto gefahren bin, war ich sehr verwundert wie gefährlich die Polen überholen- auch wenn man gar nicht langsam fährt und egal, ob ihnen ein Auto entgegen kommt. Wir sind in einer Woche Urlaub in Polen bestimmt 20 Mal überholt worden- mit dem gleichen Tempo in Deutschland vielleicht 2 Mal.
ReplyDeleteWywiad i zdjęcia super!
ReplyDeleteNie chcę ci za bardzo słodzić, ale dziś muszę:) 1. świetny wywiad. W ogóle sam fakt, że go udzieliłaś jest do pozazdroszczenia, a oprócz tego udzielone odpowiedzi mi się bardzo podobały. Najbardziej chyba te na pytanie jak dobierać ciuchy do sylwetki. Wiem, że ja mam nieco mniejszy rozmiar niż ty, ale uwierz że często mam problem jak się ubrać, żeby za bardzo nie eksponować nóg i tyłka. Chętnie nosiłabym mini albo leginsy, ale nie mogę. Ubrać się dobrze do figury to wielka sztuka!
ReplyDeletepo 2. to na zdjęciach wyglądasz bombowo! Kolory świetne, delikatne, kobiece. Ładnie komponują się z niebieskim dżinsem. A torebeczka to małe dzieło sztuki!
No i po 3. świetny tekst w notce, miło się czegoś dowiedzieć o Niemcach. Ja słyszałam opinię, że poznaniacy za kółkiem od razu trąbią jak im się coś nie podoba. Sama nie mam zdania na ten temat, nigdy też nie trąbie, jakoś nie mam odruchu. Nawet jak powinnam zatrąbić to tego nie robię...
Aa, na sam koniec co do makeupu to ja bym bardziej porozcierała ten ciemny cień i nieco pogrubiła tą linię w załamaniu powieki.
słyszałam tą historię ze światłami awaryjnymi już,ale chyba nie w Niemczech ;) Polacy są zbyt nerwowi na coś takiego ;) cudownie malujesz rzęsy,są idealne! ;)
ReplyDeleteHaha nie no skąąąąąąąąąąd, absolutnie nie ma nic interesującego ;DDD to dlatego koleżanka zadzwoniła do mnie piszcząc, że "obożejakafajnadziewczynaajaksięświetnieubieraaaaa".
ReplyDeleteFaktycznie, nic interesującego ;))) :D
Dzięki Asiu za wywiad, jest cudny! :)
cudowny zegarek i śliczny makijaż
ReplyDeletePięknaa torebka. ;)
ReplyDeleteŚlicznie wyglądasz. ;)
pozdrawiam
Asiunia- dziękuję :* Chyba to jednak taka moc wyszczuplająca bluzki, ale ważny jest efekt na zdjęciu :)Nie byłam do końca pewna, czy dobrze będzie wyglądało, jak ten nadruk będzie widoczny, ale uznałam to za rockowy element :P
ReplyDeleteA mi sie wydaje ze najgorsi kierowcy to jeżdżą w Holandii. Dojezdzamy do pracy samochodem, i to co sie dzieje, rano na autostradzie to włos się jeży na głowie. Holendrzy nie trzymają dystansu, jeżdżą dosłownie "na zderzaku drugiego samochodu. Nawet jak ty trzymasz dystans, to wpychają się przed ciebie, chyba denerwuje ich każda wolna"dziura". Wyprzedzają po prawej!!! no i wszyscy mają najtańsza wersję samochodu - żaden nie posiada kierunkowskazów; )
ReplyDeletePudrowy róż to jeden z moich ulubionych kolorów, ładnie ci w nim. Szałowa torebeczka i buty :) No i zgadzam sie co tego że powinno się nosić rozmiar w którym się dobrze wygląda, święte słowa! :) Tez biorę do przymierzalni różne rozmiaru i wybieram taki, w którym nie wyglądam jak szyneczka ;)
Ale Ci do twarzy w tym kolorze! Tak delikatnie i słodko wyglądasz w tym zestawie ;)
ReplyDeleteHallo
ReplyDeleteich kann Britta nur Recht geben; das beobachten wir in Polen auch.
In jedem kleinem Dorf steht ein Blitzer und trotzdem wird gefahren, als ob es keine Beschränkungen gäbe. Wie machen die das, sind denen die Strafen egal oder wie?
Super sweterek! Bardzo ładny makijaż! Spódnica bardzo fajnie leży, super długość.
ReplyDeleteBaaaaardzo ładnie wyglądasz, piękna stylizacja. Pozdrawiam. Edyta
ReplyDeleteUwielbiam pudrowy róż, w torebce właśnie się zakochałam :)
ReplyDeleteŚlicznie wyglądasz, jakoś tak inaczej :) Sama nie wiem...
Pozdrawiam :)
Super outfit, swietnie podkresla figure! :)
ReplyDeletehihi na szczescie w dreznie nie ma zbyt wielu mozliwosci zeby zatrzymac sie na swiatlach awaryjnych, bo kebaby sa zwykle jakos bardziej schowane. za to w berline jest to chyba najgorszy nawyk kierowcow, a na dodatek jesli chce sie takiego ominac nikt inny nie chce Cie wpuscic.
a co do trabienia, to mi sie wydaje ze to wlasnie Polacy trabia wszedzie i na kazdego (sama naleze do tych ktorzy w ten sposob lubia rozladowac zdenerwowanie ^^)
zycze szerokiej drogi!
Niczym księżniczka :) Jak Ty to robisz że we wszystkim dobrze wyglądasz ? :D Marzy mi się taki zestaw w pudrowych kolorach.. oj marzy
ReplyDeleteEm.: Dziękuję i zapraszam ponownie :)
ReplyDeleteMala Gosia: Dziękuję!
MICa: Dzięki, pożyczę :D Drogi są super, muszę przyznać, nawet te większe przez miasto są dwupasmowe. Czasami te mniejsze są trochę zniszczone ale to się zdarza naprawdę rzadko.
cuksowa: Dzięki
Eowina1819: Dziękuję, jest bardziej rozmazane tylko ten cholerny aparat to wszystko przekłamuje! :)
Pieknoscdniablog, Anonim-Ania z Krakowa: Dziękuję :)
Moda przemija...: no widzę, że miałyśmy podobny pomysł :) Gratuluję, że przebrnęłaś przez cały :D
Keisi: Dziękuję
Tara: Dziękuję :) Wiem, sama parę razy o mało nie straciłabym przez takich mądrali życia :/
Britta: Tja, so sind einfach die Polen. Mich hat es auch immer gestört dass jeder jeden immer überholen muss.
ramonies: Dziękuję moja droga! :*
Hope: Dziękuję :)
limonka: Wow, fajnie wiedzieć, dziękuję. Dziękuję za umieszczenie :)
black pearl, jago, Nyx Anula,Anonim-Edyta, Czerwony pazur, Abscysynka: Dziękuję :)
Monique: To mnie zaskoczyłaś. Byłam kilka razy w Holandii i zawsze mi się wydawało, że oni niesamowicie przykładnie jeżdżą!
yuffie: tu niestety jest inaczej, kebaby są przy każdej większej drodze. Wiem, że Wrocławianie trąbią jak szaleni :)