Ich habe bemerkt, dass ich letztens nur über Kleider oder über meine Ausflüge schreibe. Deshalb beschloß ich etwas über Kosmetika zu schreiben. Ich wollte schon je zeigen, was ich mir von meinem letzen Ausflügen nach Polen und Holland gekauft habe. Als Erstes möchte ich über eine Kosmetikfirma schreiben, die mir sehr gefällt. Es handelt sich um NYC (New York Colors). Sie ist in Deutschland und Polen nicht im normalen Handel zu bekommen. Ich bin bei der Schminke von NYC tausend mal im tschechichen Rossmann vorbeigegangen und habe nicht mal einen Blick auf sie geworfen. Aber an einem Abend habe ich eine Show mit Makeover geguckt und die Makeupartisten haben Schminke von NYC benutzt. Danach habe ich noch bei meiner Mama einen Nagellack von dieser Firma gefunden, ihn gleich ausprobiert und musste feststellen, dass er ganz gut sei. Ich bin dann nach Tschechien zum Rossmann gefahren um mir noch einen Nagellack zu kaufen. Aber mein Blick fiel sofort auf die wundervollen Lidschatten. Für Probe habe ich mir eine vierer Palette gekauft (die Queens Boulevard - auf dem ersten Foto zu sehen). Ich war begeistert! Jeder einzelne Lidschatten wurde unterschrieben wozu er gut sei- einer auf das ganze Lid, der andere als Highlighter, noch ein anderer für die Augenkonturen und der vierte für die Augenfalte (oder Lidfalte - ich weiss nicht genau wie das heisst). Das Makeup der ersten Palette könnt ihr ganz unten sehen. Leider zeigen die Fotos die wunderschönen Farben und die schönen übergange zwischen denen nicht. Das nächste Mal als ich wieder in Polen war, fuhr ich wieder zu diesem Rossmann und habe mir noch drei Paletten gekauft. Und als ich letzens in Holland war, habe ich auch NYC gefunden. In Holland gab es eine größere Auswahl der Farbtönen und Vielfalt der Paletten. Und dazu gab es noch eine tolle Aktion, wo beim kauf zweier Produkte man einen dritten Gratis bekäme. Also habe ich mir noch zwei von Vierer-Paletten gekauft und eine Sechser. Die Sechser ist echt super - sie ist für den bestimmten Farbton der Augen angepasst und ausser vier Lidschatten für Smokey Eyes hat sie noch eine Lidschattenbase und einen Illuminator. Am Anfang habe ich die Farbtöne für meine braunen Augen ein wenig bezweifelt, weil die auch braun waren - aber am Ende stellte sich fest, dass das zu meinen Augen echt super passte.
Ausser den Lidschatten, habe ich mir noch eine mattierende Foundation, einen Puder und einen Nagellack gekauft. Alles was ich von NYC habe könnt ihr auf den folgenden Fotos sehen. Man kann zwei Nagellacke sehen weil den, den ich bei meiner Mama gefunden, auch gleich mitgenommen habe :)
Ausser den Lidschatten, habe ich mir noch eine mattierende Foundation, einen Puder und einen Nagellack gekauft. Alles was ich von NYC habe könnt ihr auf den folgenden Fotos sehen. Man kann zwei Nagellacke sehen weil den, den ich bei meiner Mama gefunden, auch gleich mitgenommen habe :)
Zauważyłam, że ostatnio wciąż piszę posty dotyczące ubrań lub moich wycieczek. Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu dotyczącego kosmetyków. Poza tym obiecałam Wam opis moich zdobyczy z Polski i Holandii. Postanowiłam to troszkę połączyć i rozdzielić bardziej na typy rzeczy, które kupiłam. Być może, tym razem, nie będzie dokładnie o Polsce i Holandii, ale o Czechach i Holandii. W Czechach odkryłam firmę kosmetyczną NYC - New York Color. Niestety nie są sprzedawane ani w Polsce, ani w Niemczech. W sumie kilka razy przeszłam obok nich obojętnie, gdyby nie dwie rzeczy. Będąc u rodziców oglądałam na TVN Style jeden z wielu programów typu metamorfoza. W momencie, gdzie następuje malowanie zmienianej osoby udało mi się spostrzec, że makijażysta używa produktów firmy NYC. Parę dni później odkryłam u mamy lakier z tej firmy, który od razu wypróbowałam. Ponieważ jego jakość była całkiem fajna postanowiłam tym razem w czeskim Rossmann nie przejść obojętnie obok szafy z tymi kosmetykami. Początkowo miał być jakiś kolejny lakier, ale dla próby postanowiłam wziąć jedną paletkę ich poczwórnych cieni. Były pojedyncze, podwójne itd. ale kolor tych poczwórnych (Queens Boulevard - na pierwszym zdjęciu) przypadł mi najbardziej do gustu. Gdy w domu je otworzyłam spotkała mnie całkiem ciekawa niespodzianka. Cienie miały przeźroczystą folię, na niej napisane, który cień najlepiej gdzie nałożyć: jeden na powiekę, drugi wyżej, trzeci w załamaniu, a czwarty jako kontur. Efekt był dla mnie zachwycający. Do tej pory malowałam się zupełnie inaczej, zazwyczaj dwoma cieniami, a tutaj miałam na oku cztery i rezultat był naprawdę świetny. Przynajmniej przy moich brązowych oczach wyglądało świetnie. Na samym dole posta umieściłam zdjęcia mnie pomalowanej właśnie tą paletką. Myślę, że zdjęcia nie oddają tak dobrze efektu, kolory są bardziej nasycone i na żywo o wiele płynniej przechodzą jeden w drugi. W każdym razie polubiłam tę paletkę od razu. Trwałość cieni jest też niezła :) Następnym razem, gdy znów przyleciałam do Polski kupiłam sobie ze dwie nowe paletki. Gdy byłam w Holandii ku mojej uciesze i tam sprzedawali kosmetyki tej firmy. Dodatkowo trafiłam na promocję 2 + 1, czyli przy dwóch produktach jeden jest za darmo. Wybrałam sobie dwie poczwórne paletki i jedną z 6 kolorami. Takiej w Czechach nie widziałam więc tym bardziej mnie zainteresowała. Szczególnie, że paletkę dobierało się do koloru oczu. Trochę mnie zniechęciło, że do brązowych oczu oferują m.in. odcienie brązu ale postanowiłam zaryzykować. I dobrze, ponieważ odcienie naprawdę świetnie współgrają z kolorem mojej tęczówki. Tworzą świetny efekt smokey eyes. Oprócz czterech normalnych kolorów w paletce jest rozświetlacz (taka kremowa substancja, która po nałożeniu pod brew bardzo fajnie "błyszczy") oraz baza, która dla tych cieni dużo lepiej się sprawdza niż ta z ArtDeco. Wiem, wygląda na to, że trochę dużo mam tych cieni, ale nie kupiłam ich wszystkich na raz. Najpierw kupiłam 1 paletkę, później 3, następnie skorzystałam z promocji 2 + 1. I wcale nie żałuję zakupu bo każda wygląda na oku naprawdę świetnie. Osobiście preferuję je od paletek Sleeka. No dobrze, może nie odpowiada mi za bardzo niebieska ponieważ cienie są na tyle do siebie podobne, że nie widać różnic między nimi. Podczas drugiego pobytu w Polsce dokupiłam sobie jeszcze podkład i puder matujący oraz jeden lakier (na zdjęciu są dwa ponieważ ten pierwszy podwędziłam mamie :)). Fluid jest całkiem fajny, puder też chociaż ma kiepskie dozowanie.
W życiu nie spodziewałabym się, że będę w stanie napisać tyle o kosmetykach :) Jeżeli kiedyś będziecie w Czechach, Holandii, Stanach, czy UK (lub w innym kraju) i znajdziecie te cienie - spróbujcie, nie sądzę byście się zawiedli.
mam dwie paletki dwójki z NYC z pepco (kiedyś można było je dorwać), ale zupełnie nie przypadły mi do gustu. Może jakieś felerne..
ReplyDeleteW Polsce NYC można znaleźć w sieciówce PEPCO, ale wiadomo, to są produkty przy których trzeba zwrócić uwagę na datę ważności, a i wybór niewielki. Szkoda ryzykować, bo z postu wynika, że są całkiem całkiem. Pozdrawiam. Joot
ReplyDeleteAsiu bardzo lubię cię czytać :) Nie znam tej firmy kosmetyków, do Republiki Czeskiej mam rzut beretem, więc może uda mi się kiedyś wypróbować i podpisać pod twoją recenzją :)
ReplyDeletedokładnie, dla każdego coś innego, ale jeśli chodzi o NYC to słyszałam że to co jest dostępne w pepco to same niewypały, nie chcę się więc zniechęcać do tej firmy, pokazałaś że przecież można zrobić ładny makijaż ich cieniami :) (bo piękny jest :) )
ReplyDeleteNie znam tej marki, ale Twój makijaż świetny....pozdrawiam Asiu...
ReplyDeleteWow, ile mozna miec cieni do powiek?! Ja mam z 6 kolorow lacznie.
ReplyDeletePozdrawiam,
Kasia
Abscysynka: Już pisałam Ci u Ciebie: myślę, że dobór cienie to indywidualna sprawa. Raz, że mamy różne typy skóry, a dwa każdy lubi inne efekty. Dla mnie np. ciebie sleeka dają zbyt mocny efekt, za to te dają taki, który mi odpowiada - nie za mocny i też nie za słaby :)
ReplyDeleteAnonim-Joot: Nie spodziwałam się, że mogą być przeterminowane lub bliskie temu. Choć te w Czechach też mogą nie być najnowsze - porównując kolorsytykę do tej na stronie NYC'a dużo już u nich nie ma...
Patrycja Antonina: Dziękuję, miło mi :) Jasne spróbuj, polecam pierwszą paletkę kolorystyczną z mojego posta, jest najpiękniejsza :)
bastamb: Dziękuję :)
Anonim-Kasia: Ja mam z 60. Chociaż w porównaniu do Niemek mam bardzo mało cieni. Jest jednak wiele firm, które oferują tanie cienie i fajnej jakości, warto poszperać na forach. Wtedy i Ty będziesz mogła mieć ich więcej :)
Pozdrawiam :)