Letztens hatte ich die Gelegenheit eine neue Stadt zu besichtigen. Der Name dieser Stadt verwundert mich immer wieder wenn ich an sie denke. Es handelt sich um Essen. Warum wohl jemand so eine Stadt nennt? Ich war dort natürlich nicht zufällig! Es begann mit der Idee zu Primark zu fahren. Ich habe herausgefunden, dass der Primark in Essen eine neue Filiale geöffnet hat, also hab ich mir gedacht, warum nicht auch gleich eine neue Stadt zu besichtigen. Im Internet stand, dass diese Filiale die 3 größte auf der Welt ist, und ich muss zugeben. Das kann man sehen! Eine großer Laden, der auf 6 Stockwerken verteilt ist! Es hat ein bisschen gedauert bis ich das alles besichtigt habe aber trotzdem hat es Spaß gemacht :) Ich will mir gar nicht vorstellen wie die zwei größeren Filialen aussehen müssen.
Die folgenden Fotos stammen aus jenem Tag. Ich habe keinen Mantel, weil ich gleich ins Auto gestiegen und los gefahren bin. Ich dachte, ich mach schon am meinem Reiseziel ein Paar Fotos vom ganzen Outfit, aber leider hat es am Anfang so geregnet, dass ich meine Kamera im Auto gelassen habe. Und später war es mir ein bisschen zu weit um sie holen zu gehen :) Schade eigentlich weil der Burgund Mantel schön farbig zu dem Kleid passte. Ich dachte jedenfalls es sei ein Kleid und habe dazu Leggings angezogen. Erst später stellte es sich heraus, dass es mehr eine Tunika ist :)
Ostatnio zwiedziliśmy nowe miasto, którego nazwa wciąż trochę mnie bawi - Essen ( Jedzenie). Zastanawia mnie, co sprawiło, że ktoś postanowił tak nazwać miejscowość :) Nie znaleźliśmy się tam przypadkowo. Przed świętami chciałam nabyć kilka rzeczy, więc namówiłam męża na wycieczkę do Primarka. Dowiedziałam się o nowo otwartej filii tego sklepu właśnie w Essen, więc stwierdziłam, dlaczego nie połączyć zwiedzania nowego miasta z załatwieniem kilku sprawunków. Przeczytałam, że jest to największa filia w Niemczech, a trzecia największa na świecie. I powiem Wam, że widać to od razu jak się wejdzie do tego sklepu. Sklep jest ogromy i mieści się aż na 6 piętrach! Przyznam, że było co oglądać i minęło trochę czasu zanim cały obeszłam. Dziwne, ale odniosłam wrażenie, że ten sklep jest nawet większy od dwóch, w których byłam w Dublinie. Ale może te dwie większe placówki są umieszczone gdzieś indziej. Ale aż strach pomyśleć jak duże one mogą być skoro ten był tak ogromny. Koniec. Ileż można mówić/pisać o sklepie :)
Żałuję trochę, że nie zrobiłam zdjęć Essen. Co prawda miałam ze sobą aparat, ale zostawiłam go w aucie, gdyż gdy przyjechaliśmy lało jak z cebra. Później, gdy już się wypogodziło nie bardzo miałam ochotę po niego wracać. Ale na pewno jeszcze się tam wybiorę i wtedy porobię zdjęcia.
Centrum miasta jest bardzo ładne, przyjemnie się je zwiedza. Dodatkowo było przepięknie ozdobione na święta. Co rusz pomiędzy drzewami, latarniami, czy budynkami wisiały ogromne obrazy złożone z lampek. Wyglądało to naprawdę świetnie :) To miasto naprawdę przypadło mi do gustu i nie miałabym nic przeciwko żeby tam mieszkać :)
Zdjęcia poniżej są tuż sprzed naszej wycieczki. Nie mam na sobie płaszcza ponieważ zdjęłam go do auta. Mając nadzieję, że później porobię zdjęcia nie wkładałam go do zdjęć. Szkoda trochę ponieważ kolorystycznie (bordowy) świetnie się zgrał z sukienko-tuniką. No właśnie :) Początkowo myślałam, że jest to sukienka, więc włożyłam do niej legginsy. Później się jednak okazało, że to tunika i następnym razem będę ją nosić tylko ze spodniami :D Ale mimo to, myślę, nie wyszło źle :)
Sweter / Strickjacke - H&M | Tunika - Takko | Buty / Schuhe - Deichmann | Zegarek / Uhr - Fossil
Bardzo ładna tunika.
ReplyDeleteEssen też zawsze mnie bawiło.
W podstawówce uczyłam się niemieckiego i w 4 klasie był jakiś tekst o jakiś dzieciakach z różnych miast w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Było również Aachen. Nie mogłam pojąć, jakim cudem mogą być dwie literki "a" obok siebie. Teraz w liceum, jeszcze w pierwszej klasie była raz lekcja o Karolu Wielkim. I zamiast Aachen była nazwa Akwizgran. Jeszcze gorsza :) To ja już wolę mówić Aachen :D
Bardzo mi się podoba nowy (świąteczny) wygląd bloga :)))
ReplyDeleteAsiu, co to za piękny szablon? :D Sama te koty malowałaś ? :) Myslę że mimo że to tunika dobrze wyglądasz i możesz nosić do legginsów ;)
ReplyDeletesehr schön wie du diese verspielte tunika zu diesen rockigen boots kombiniert hast :)
ReplyDeleteman man man liebes, du schaust wieder super aus!
Nie przepadam za takimi sklepami, osobiście wole mniejsze bo w tych dużych gubie się i nic nie mogę kupić. Tunika czy sukienka, wszystko jedno, możesz raz zakładać jako sukienkę a innym razem za tunikę,...bardzo ładna całość i choć ja takich butów nie lubię, to Tobie świetnie pasują....pozdrawiam....
ReplyDeleteOoo, super wyglądasz!
ReplyDeleteTen długi kardiganik idealnie pasuje do butów stylem - nie potrafię tego wytłumaczyć, ale tak jest :)
Ładnie:) Tunika pasuje do leginsów! Bardzo dziewczęco:)
ReplyDeleteFajnie, tak lekko a jednocześnie rockowo- przez buty :)
ReplyDeleteFajna ta tunika:)
Spokojnie możesz nosić tunikę z leginsami, wyglądasz bardzo dobrze, w takim bardzo mi odpowiada. Wszystko zgrane idealnie plus śliczna fryzura. Pozdrawiam
ReplyDeletewyglądasz bardzo wiosennie tej zimy:))ciekawe kiedy otworzą jakiś Primark w Polsce...
ReplyDeleteZazdroszczę takiej wyprawy :)
ReplyDeleteTunika z tymi leginsami wygląda świetnie. I jako, że czarne też buty widać ładnie Twoje długie nogi. Myśłę, że wspomnainy płaszczyk na pewno wyglądał lepiej niz ten sweter do tego :)
śliczna tunik :) i w całym tym zestawie bardzo fajnie gra :D Asiu co się stało z komentarzami, że widzę jedynie okienko komentowania po naciśnięciu komentarzy, a się i również komentarze innych ?
ReplyDeleteUrocza ta tunika!Moim zdaniem spokojnie mozesz ja nosic z legginsami.Powiem ci, ze ja w Polsce zakladalam legginsy praktycznie tylko po domu, teraz gdy jestem w USA ubieram je 'na ulice' do tunik i dluzszych bluzek. Jakos czuje tu wiekszy luz jesli chodzi o stroj.
ReplyDelete