Ich bin mir ganz sicher, dass die meisten von euch so einen Post schon irgendwo anders gelesen haben. Es handelt sich natürlich um den Inhalt von der ersten DM Lieblinge Box. Ich weiß, dass mittlerweile schon die zweite herausgekommen ist, aber bei mir ist es irgendwie schief gegangen. Ich habe die erste Benachrichtigung, dass ich die Box abholen kann nicht bekommen. Die zweite landete in meiner Spambox und ich habe sie erst bemerkt als ich in Polen war. Dummerweise war der Ablauftermin für die Abholung bevor ich wieder nach Deutschland zurückkommen sollte. Gott sei Dank war mein Mann da und konnte mir das ganze abholen. Mittlerweile habe ich schon die Mitteilung das die nächste Box schon auf mich wartet bekommen und gehe am Wochenende sie mir abholen. Oder mehr - fahre - da ich ja jetzt in Bonn wohne und in Köln bei DM angemeldet bin. Wer weiß wie ich die Adresse ändern kann der schreibe mir das bitte in einem Kommentar :)
Also was über die Sachen schreiben lohnt sich nicht, weil kaum jemand noch daran wohl interessiert sein mag. Aber ich kann nur sagen, dass ich alles toll finde und alles sehr gerne ausprobieren werde. Ich muss zugeben das die Bodylotion mich glatt umgehauen hat. Ich habe ein bisschen davon auf die Hand getan und es riecht so schrecklich intensiv als ob ich Parfum benutzt hätte. Der Duft ist natürlich auch wunderschön. Ich habe mir das alles zusammengezählt und es ergab sich, dass ich bei DM für alles über 26€ bezahlt hätte - wegen der Box kostete alles nur 5€. Ist doch toll :)
Jak obiecałam przedstawiam Wam pierwszy box DM Lieblinge, czyli "zabawa" na zasadzie, że ja płacę 5€, a za to dostaję paczkę - niespodziankę z produktami dostępne w drogerii DM. Większość osób dostała ją w swoje ręce już na początku czerwca, ja niestety dopiero teraz. Coś poszło nie tak chyba z tym, że mam polskiego maila, dostałam dopiero ponowne powiadomienie o gotowej dla mnie paczce. Ku mojemu nieszczęściu przeczytałam maila, gdy już byłam w Polsce, ale na szczęście mąż mnie poratował i odebrał paczkę (szczególnie, że końcowy termin upływał przed moim powrotem!)
Więc tak, paczka - jak widać, jest bardzo kolorowa. W środku zaskoczyły mnie... chrupki! Wypełnienie, tak by nic się niepotrzebnie nie przesuwało i amortyzowało lekkie wstrząsy wyglądało jak Flipsy (można to jeszcze w ogóle kupić?) :) Reszta jak na zdjęciach. Przyznam, że zaskoczył mnie śliczny wygląd wnętrza. Wewnątrz zapakowane w fioletowy papier obwiązany kokardką było jeszcze jedno, śliczne pudełko. Na zewnątrz fioletowe, wewnątrz - w przesłodkie kropki. Na pewno nie zamierzam go wyrzucać! Jest zbyt ładne!
W mojej paczce były następujące rzeczy:
1. Tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie - bardzo się z tego cieszę, gdyż miałam już ten tusz i mi się skończył. Bardzo go lubię i miałam nawet zamiar kupić sobie nowy, a tu proszę :) W ogóle poinformowali mnie, że wyszła (lub wyjdzie) nowa wersja tego tuszu - 2000 Calorie Curved brush volume & curl. Wygląda tak samo jak jej poprzednik tylko napisy ma na czerwono.
2. Przeciwzmarszczkowy lotion Olaz - w Polsce ta firma nazywa się Olay. Nie mam pojęcia dlaczego się różni w nazwie. Jedynie, co mi przychodzi na myśl to fakt, że na niemieckiej klawiaturze litera "z" jest zamieniona z "y". Ale nie widzę powiązania.
3. Balsam do ciała Balea Young Funny Jungle- nie jestem zwolenniczką balsamów. Ale dla testu posmarowałam sobie mały fragment skóry i pachnie tak mocno, przy każdym ruchu ręki jakbym niedawno w perfumerii testowała jakiś mocny perfum. Dodatkowo zapach jest świetny.
4. Żel pod prysznic z granatem Seba Med - tego jeszcze nie testowałam ale widzę, że w składzie nie występuje SLS, co mnie bardzo cieszy i tym chętniej przeniosę go do łazienki.
5. Dezodorant dla mężczyzn - Rexona maximum protection - oddam mężowi. Miałam tą samą wersję dla kobiet. Powiem Wam, że dezodorant jest niesamowity, najlepszy jaki kiedykolwiek miałam. Naprawdę mocno przeciwdziała, więc jest warty swojej wyższej (w porównaniu do zwykłej Rexony) ceny. Ma jeden minus (ten dla kobiet przynajmniej) - przeraźliwie brudzi ubrania.
Na poniższym zdjęciu widać ile co normalnie kosztuje. Po podsumowaniu wyszło - 26,05€. Ja zapłaciłam za pudełko 5€ więc całkiem się opłaciło :) Szczególnie, że dla każdego produktu znajdę zastosowanie :)
Dzisiaj dostałam maila, że czeka na mnie już lipcowe pudełko. Tym razem na szczęście nie było żadnych opóźnień. Pojadę po nie w okolicy weekendu, więc jakoś w tym czasie postaram się opisać jego zawartość :)
Świetne pudełeczko cudny kolor :) a i kosmetyki fajne:) szkoda, że w Polsce nie ma tego tylko te glosy boxy ...
ReplyDeleteSłyszałam jeszcze o ShinyBox :)
DeleteŚwietny pomysł z tymi paczkami !
ReplyDeleteWow, jakie super!
ReplyDeleteoo kurczę, rzeczywiście tanio i ciekawie - u nas w Polsce to pewnie z 50 zł kosztuje, z resztą to kupowanie kota w worku, nie dla mnie, ale lubię patrzeć na blogach, co kryją takie pudełka :)
ReplyDeleteJakbym miała dać 15€ to też bym się zastanowiła (podobno tyle kosztuje GlossyBox). Ale za 5€ i jak wiem, że to z fajnej drogerii są produkty to czemu nie? :)
DeleteAch die ist so super!
ReplyDeleteIch hab's leider nicht rechtzeitig mitbekommen, aber sobald es mehr Abos gibt melde ich mich auf jeden Fall an.
Leider konnte man sich an solchen Stunden anmelden wo die meisten nicht zu Hause sind. Vielleicht klappt es bei dir das nächste mal :)
DeleteBardzo fajna paczka. Pozdrawiam
ReplyDeletefajna ta paczka:) chętnie bym dostała taki prezent niespodziankę! pozdrawiam
ReplyDeletespoko paczka :) z początku myślałam, ze te pianki to chrupki kukurydziane :)
ReplyDeleteTak jak napisałam w swoim poście Gosiu ;)
DeleteDie Bodylotion interessiert mich. Ist der Geruch wirklich super stark?
ReplyDeleteLG,
Jenny
Meiner Meinung nach ja. Ich habe mir das gestern vor dem Schlafen gehen einmassiert und es riecht heute noch (einb bisschen dezenter aber immer noch).
Deletefajny zestaw :) I trafione kosmetyki. W Polskiej wersji (jest ich kilka, co chwile widze cos nowego na blogach) kosmetyki są raz fajne, a raz totalna porażka :P
ReplyDeleteNiestety czasami i tak bywa. Ale widziałam już, co zawiera w sobie kolejny DMowy Box i bardzo mi się podoba :)
DeleteOoo ciekawy box ! Pudełko ładne( ja mam fazę- jestem zbieraczem ładnych pudełek i trzymam w nich różne skarby :D ). Faktycznie było warto zapłacić 5 euro !
ReplyDeleteA Flipsy jeszcze istnieją, moja starsza już wiekiem ciocia się tymi chrupkami zajada :D
hej:) poczytue juz twojego bloga jakis czas, gratuluje bardzo ciekawego sposobu prowadzenia i gratuluje nowego mieszkanka. chcialabym sie zapytac jak mozna taki box zakupic/zamowic? Jesli bys mogla napisz prosze na emaila karolinaa211@wp.pl :) pozdrawiam cieplutko :)
ReplyDeleteŁadna paczka,ładne pudełko. Ciekawe co będzie w nastepnej ...pozdrawiam...
ReplyDeleteJa w koncu zdecydowalam sie na amerykanski Glossybox. U nas to $21.Wlasnie czekam na pierwsze pudelko.
ReplyDeleteświetna sprawa z tym magicznym pudełkiem pełnym niespodzianek :)
ReplyDeleteJak dobrze, ze trafilam na Twojego posta! Nie mialam pojecia, ze DM tez wypuscil Boxa. Lece zaraz blizej przyjrzec sie tej sprawie - 5 € za dosc fajna zawartosc, to sie na pewno oplaca. Ja dostalam pierwszego Pink Boxa, ale Twoj wydaje mi sie ciekawszy. Pozdrawiam
ReplyDelete