Macie czasami tak, że zastanawiacie się, czy to wszystko jest warte tyle zachodu?
Ostatnio dopada mnie totalne "niechciejstwo". Nie we wszystkim, choć jak przychodzą upały to mam ochotę zamknąć się w lodówce i z niej nie wychodzić (nie żeby jeść ale żeby się chłodzić). Gdy tak patrzę na zdjęcia sprzed roku, czy dwóch (trzy lata nie, bo się załamuję) to stwierdzam, że chciało mi się bardziej. Tu naszyjniczek, tu chusteczka, tam torebka i tak dzień w dzień niemal. Nie żebym to traktowała jak przykry obowiązek, sprawiało mi to przyjemność, co prawda wybieranie się trwało trochę dłużej, ale w sumie nie miało to większego znaczenia. A teraz? A teraz nic. Albo zaczęłam bardziej iść w kierunku prostoty w odzieniu, która mi się ostatnio całkiem podoba (ale obawiam się, że chyba nie tędy droga) albo po prostu mam jakiś przesyt. Z drugiej strony dzieje się u mnie ostatnio sporo i moje myśli krążą wokół innych tematów. Więc, gdy przychodzi pora wyjścia biorę to, co akurat będzie dla mnie najwygodniejsze, biorę od miesiąca prawie wciąż tą samą torebkę i wychodzę. Podejście raczej mało pasujące do prowadzenia bloga o ubieraniu się, ale tak akurat ostatnio u mnie jest. W sumie uświadomiłam sobie to wszystko wczoraj. Ponieważ wciąż z przyzwyczajenia pstrykam sobie jakieś fotki przed domem i wczoraj akurat chciałam znów coś wstawić i nasmarować. A tu.. nic się nie nadaje. Prawie wszędzie mam zestaw typu koszulka + spodnie + torebka + buty i nic więcej. Może prócz zegarka. Chciałam napisać, że może to wina tego, że od dobrego miesiąca absolutnie nic sobie nie kupiłam, ale po chwili sama się zganiłam, że przecież to wszystko nie na tym polega. Ale to trochę temat na inny post. W każdym razie obiecałam sobie, że postanowię się trochę poprawić. Już nie chodzi o to by robić to dla bloga, ale by nie zapomnieć, że jednak takie kombinowanie to fajna zabawa i żeby nie myśleć tylko o poważnych sprawach :) A Wy macie czasami takie okresy "niemocy"? Nie chodzi mi oczywiście, że najchętniej chodzilibyście po ulicy w dresie, ale kiedy się trochę z tego całego zamieszania wycofujecie i potrzebujecie trochę prostoty by znów wrócić do dawnych zwyczajów?
Jeśli chodzi o strój to wciąż mam wątpliwości, czy ta "kamizelka" powinna być zawiązana, czy nie. Zastanawiam się, czy nie zmienić jej sposobu zapinania (na jakiś guzik, czy haftkę) ale obawiam się, że może mi nie starczyć talentu i wyjdzie niezbyt ciekawie. W każdym razie bluzki, którą mam pod spodem, nie lubię ponieważ ma taki krój, że wyglądam jak kwadrat. Natomiast nie potrafię się z nią rozstać z powodu prześlicznego dekoltu, który jest bogato obszyty cekinami. Żeby jakoś złagodzić efekt kwadratu włożyłam kamizelko-narzutkę, która też ma trochę cekinów (ale są czarne i nie rzucają się w oczy) więc cudem udało mi się uniknąć bazarowy efekt ;) W sumie sama nie wiem czy wyszło dobrze, czy nie. Ludzie raczej nie uciekali z krzykiem, ale pamiętam, że w Niemczech panuje dość spora tolerancja ;) Nie sądzę bym wpisała się w jakikolwiek trend w tym roku ale połączenie bieli i czerni jest chyba ponadczasowe, a tamtego dnia miałam sporo to chodzenia i załatwiania, więc najważniejsza była wygoda, którą ten strój gwarantował w stu procentach.
Wenn es ums Outfit geht bin ich mir nicht ganz sicher ob diese (sagen wir mal) Weste zugebunden gut aussieht. Ich habe mir schon früher überlegt ob ich die Verschlussart nicht irgendwie ändern kann (auf einen Knopf oder was ähnliches) aber ich befürchte ich habe nicht genügend Talent um das gut aussehen zu lassen. Jedenfalls habe ich das so zugemacht weil ich das Shirt, dass ich drunter habe nicht mag. Es hat so eine Form die mich quadratisch aussehen lässt. Was mich vom wegwerfen dieses Dinges abhält ist die Tatsache, dass das Dekolletee reich mit Pailletten bestickt ist was wirklich wunderschön (in der Sonne) aussieht. Darum, wen ich es tragen will, muss ich immer was noch darüber ziehen, was im Sommer eigentlich keine leichte Sache ist. Diesmal habe ich so eine Überwurf-Weste genommen, die ganz luftig ist und nicht störte. Ich weiß nicht ob im mit dem Outfit mich in irgendeinen Trend dieses Sommers reinschreibe (ich befürchte nicht) aber an jenem Tag brauchte ich wirklich was bequemes und dies hat dieses Outfit mir ganz wohl angeboten. Naja, und die schwarz-weiß Kombination ist doch immer ein Klassiker gewesen ;)
I am not sure if it is a good idea to tie this vest the way I did. But there is no other way to fasten it. I thought about sewing a button but I am afraid I am not talented enough to make it looks right. I'm wearing this vest because I hate the cut of the blouse. It makes me look like a square. The only way, why I didn't throw it out, is the huge number of sequins around the décolletage. It shimmers nice in the summer and I like this effect. But unfortunately to make it looks good, I have to put something over this blouse. I don't know if such combination is "in" but I think that black&white has always looked good :)
Znam niechcieje doskonale ;)) i to nie tylko ubraniowe, ale życiowe również :P
ReplyDeleteZ ubraniami- gdy wychodzę z domu, muszę chwilę nagłówkować, bo moja szafa mieści bardzo małą zawartość ciuchów - rzadko coś kupuję,ale to wynika z racji 'kruchego portfela' :))), więc zawsze kombinuję co by namieszać, żeby wyglądało, że ubran mam niezliczoną ilość. Dobra. Ale dość już o mnie, bo jak się rozkręcę to dziabię gębą bez opamiętania.
Pierwsze myśl 'łaaa, jaki ta bluzka ma fajny dekolt !' :D. Druga myśl 'świetny zestaw bw, niby na luzie a elegancko' . :D
Kamizelka moim zdaniem wygląda dobrze, tak zaplątana, chociaż z guzikiem byłoby też ciekawie. Może pokombinuj, od razu nic nie sknocisz ;))
Wyglądasz pięknie. I nie przejmuj się aż tak :* Człowiek nie jest manekinem, żeby wyglądał 24h jak z okładki. :* To po prostu niemożliwe, i każdy człowiek musi dać sobie czasem trochę luzu.
ReplyDeleteJa zawsze, żeby dodać sobie energii i pomysłów, idę na zakupy. Może też spróbuj?
Pozdrawiam :*
Też miewam takie myśli i odczucia (stąd czasem tak mało się udzielam), jednak staram się zwykle mieć chęć do czegokolwiek, wyobrażam sobie jaka to ja piękna jestem, albo że jestem w innym świecie (bywa tak czasami, że trzeba sobie podbudować nastrój), kiedyś zdarzało mi się częściej, że do wyjścia zakładałam pierwszą chwyconą rzecz, jednak doszłam do wniosku, że to nie jest za dobre. Kiedy jeszcze jakiś czas temu pracowałam miałam często takie momenty kiedy po prostu ubierałam się byle jak, bo nie miałam nastroju i nie czułam się za dobrze w czymkolwiek, ale to już u mnie minęło, przynajmniej na razie.
ReplyDeleteCo do zakupów, z tego co sobie próbuję przypomnieć to prawie w każdym miesiącu coś sobie kupuję, oczywiście nie do przesady, z kasą trzeba ostrożnie, całe szczęście cieszą mnie drobiazgi :)
Ładna ta narzutka, mnie się podoba wiązana, ale każdy oczywiście jest inny, zrób jak uważasz, ktoś mi kiedyś powiedział że nie można czegoś zepsuć tak aby nie dało się tego naprawić, albo nie okazało się to lepsze ;)
Zawsze kiedy widzę Twoje zdjęcia uśmiecham się, bo Ty jesteś taka uśmiechnięta a i same zdjęcia są przyjemne, nigdy nie pomyślałam źle o tym jak się ubrałaś, ani w myślach tego nie komentowałam, zawsze ubierasz się stosownie i myślę, że każdy powinien się ubierać odpowiednio do tego jak się czuje, oczywiście też z rozwagą by nie przesadzić ani w jedną ani w drugą stronę.
Pozdrawiam!
Du lächelst sooooo süß :-) Tolle Bilder und ich liebe das Glitzer-Top :-)
ReplyDeleteLG,
Jenny
Każdy ma takie chwile mniej aktywne, myślę że u Ciebie to wszystko jest związane ze zmianami,musisz trochę przywyknąć i wszystko wróci do normy, bo Ty już taka jesteś że lubisz ładnie wyglądać:))Pozdrawiam serdecznie
ReplyDeleteOjej : ) Ja też zawsze się przejmuję, że kupiłam za dużo ; p Ale skoro mówisz, że dawno nie byłaś, to powinnaś czuć się rozgrzeszona hehe :D
ReplyDeleteE tam, od razu niemoc, za każdym razem wyglądasz dla mnie inaczej! Za każdym razem fajnie :) bardzo mi się ten zestaw podoba, i ta kamizelka dobrze jest zapięta :) Moim zdaniem nie trzeba nic zmieniać :)
ReplyDeleteJeżeli jesteś fanem Plotkary, zapraszam na bloga ! Licze na komentarz!
ReplyDeletehttp://gossip-girl-original.blogspot.nl/
Pozdrawiam!
super~!
ReplyDeletekażdego chyba czasem dopada taki stan zawieszenia, coś co przynosi satysfakcje nagle okazuje się męczące, warto sobie wtedy odpuścić na chwilkę, taki "odwyk" dobrze robi :)
ReplyDeletea biel i czerń to zestaw dobry na wszystko :) bluzka ma świetne wykończenie dekoltu
Czasami mnie dopada taka niemoc / chyba ostatnio też to mam/ i winę zwalam na pogode, bo albo za goraco, albo za zimno...ale biorę się za siebie. Ostatnio się urlopuje a wiadomo, po urlopie też trzeba nad sobą popracować. Czasami bardzo lubie prostotę i połączenie bieli i czerni....pozdrawiam...
ReplyDeletePodoba mi się połączenie ozdobnej bluzki i cekinowej kamizelki. Mnie ostatnio wpadła w ręce podobna - w takie same czarne cekiny,jednak inny fason - bez zapięcia.
ReplyDelete