Otrzymałam kilka próśb związanych z recenzją kosmetyków, które przyszły do mnie w ShinyBox. Wszystkich nie zdążyłam przetestować, ale część dość porządnie więc i chętnie podzielę się z Wami moją opinią. Darujcie, ale w przeciwieństwie do innych blogów nie będę pokazywała produktów na dłoniach, które wyglądają dość dwuznacznie (na szczęście są opisy). I moim zdaniem niczemu nie służą. Więc tak.
1. Delia Hair Silk - czyli jedwab do włosów. Kiedyś takowych próbowałam używać ale z różnych powodów odeszły w zapomnienie. Ten jest inny ponieważ pachnie po prostu bosko. Spełnia swoją rolę wygładzając włosy (w przypadku moich kręconych włosów ładnie podkreśla skręt) ale daje świetny bonus w postaci pięknego zapachu. Jeśli szukacie jakiegoś jedwabiu - polecam ten, bo działa i ma fajny zapach :)
2. Wise - żel do mycia ciała. Bez żartów. Uwielbiam go. Jest faktycznie żelem, taką galaretką a nie trochę gęściejszą wodą. Jest taki malutki, użyłam go już kilka razy a w butelce jest go jeszcze ze 3/4. Niesamowicie wydajny i zapach utrzymuje się bardzo długo na skórze. Ma takie lekkie chłodzące właściwości co czyni go czymś cudownym latem. Już rozpoczęłam małe poszukiwania, czy tu w Niemczech mogę go kupić.
3. Lancaster - jedwabiste mleczko do ciała SPF 15. Ja nie testowałam, ale mąż tak bo szybko chwyta go słońce. Z tego, co pamiętam nie ma jakiegoś zapachu, nie jest w ogóle tłusty, wchłania się błyskawicznie i fajnie nawilża.
4. Kremy z Phenome - i tu mogłabym napisać cały esej. Bardzo mi się spodobały, choć oczywiście nie wszystkie. Mam tłustą skórę więc te odżywcze odpadają. Natomiast nawilżający 24H albo Oil control były totalnymi hitami. Nie mogłam się powstrzymać przed małym eksperymentem i przed wyjściem na cały dzień w upał połowę twarzy posmarowałam moim normalnym kremem (La roche posay, effaclar duo), a drugą tym oil control. I oba zachowały się identycznie, z tą różnicą że Phenome ma wprost idealny skład. Co mi się jeszcze podoba to ich zapach. Pachną trochę aptecznie, co bardzo lubię. Moim zdaniem kremy pachnące bananami czy wiśniami są niepotrzebnie napompowane tymi zapachami.
1. Delia Hair Silk - czyli jedwab do włosów. Kiedyś takowych próbowałam używać ale z różnych powodów odeszły w zapomnienie. Ten jest inny ponieważ pachnie po prostu bosko. Spełnia swoją rolę wygładzając włosy (w przypadku moich kręconych włosów ładnie podkreśla skręt) ale daje świetny bonus w postaci pięknego zapachu. Jeśli szukacie jakiegoś jedwabiu - polecam ten, bo działa i ma fajny zapach :)
2. Wise - żel do mycia ciała. Bez żartów. Uwielbiam go. Jest faktycznie żelem, taką galaretką a nie trochę gęściejszą wodą. Jest taki malutki, użyłam go już kilka razy a w butelce jest go jeszcze ze 3/4. Niesamowicie wydajny i zapach utrzymuje się bardzo długo na skórze. Ma takie lekkie chłodzące właściwości co czyni go czymś cudownym latem. Już rozpoczęłam małe poszukiwania, czy tu w Niemczech mogę go kupić.
3. Lancaster - jedwabiste mleczko do ciała SPF 15. Ja nie testowałam, ale mąż tak bo szybko chwyta go słońce. Z tego, co pamiętam nie ma jakiegoś zapachu, nie jest w ogóle tłusty, wchłania się błyskawicznie i fajnie nawilża.
4. Kremy z Phenome - i tu mogłabym napisać cały esej. Bardzo mi się spodobały, choć oczywiście nie wszystkie. Mam tłustą skórę więc te odżywcze odpadają. Natomiast nawilżający 24H albo Oil control były totalnymi hitami. Nie mogłam się powstrzymać przed małym eksperymentem i przed wyjściem na cały dzień w upał połowę twarzy posmarowałam moim normalnym kremem (La roche posay, effaclar duo), a drugą tym oil control. I oba zachowały się identycznie, z tą różnicą że Phenome ma wprost idealny skład. Co mi się jeszcze podoba to ich zapach. Pachną trochę aptecznie, co bardzo lubię. Moim zdaniem kremy pachnące bananami czy wiśniami są niepotrzebnie napompowane tymi zapachami.
Hallo! Diesen Post habe ich auf Anfrage meiner polnischen Leser geschrieben. Die haben mich gebeten damit ich einen Bericht über die Kosmetika die ich von der Shiny Box bekommen habe, schreibe. Wenn irgendein Produkt euch neugierig gemacht hat, sagt mir Bescheid und ich schreibe darüber ein Paar Worte.
Hello! I wrote this post for my polish readers who asked me for a description of the cosmetics I had become from ShinyBox. If You are interested on any of them let me know and I will write a few words about them.
Ale się zgrałyśmy, ja właśnie umieściłam notkę o Glossybox ;)
ReplyDeleteNigdy nie używałam jedwabiu do włosów. Muszę kiedyś spróbować :)
ReplyDeleteJedwab bije na głowe wszystkie odżywki!
Deleteszkoda, ze nie miała dostać shinyboxa w tym miesiącu :( fajne rzeczy :)
ReplyDeleteJeżeli ktos jeszcze nie ma tam konta a chciałby założyć to prosze przez tego linka: http://shinybox.pl/?ref=fcea634 Nie wiem juz jak inaczej mogę uzbierać te shinystars ;) Z góry dziękuje
ReplyDeleteJa nie cierpię tego całego szumu wokół shinyboxa, ten cały SPAM z polecaniem i rejestrowaniem się, ale jak jesteś zadowolona to najważniejsze;)
ReplyDeletePozdrawiam
Ostatnio ciągle słyszę o tych kosmetykach, ale dopiero jak wspomniałaś o kremie to zaczęłam się poważnie zastanawiać nad spróbowaniem. Mam bardzo tłustą cerę i ciągły problem. Czy długo utrzymywała Ci się matowa cera? Nie było problemu po kilku dniach?
ReplyDeleteBędę wdzięczna za pomoc:)
Dobrze że jesteś zadowolona. Pozdrawiam
ReplyDeletePrzynajmniej byle czego nie wysyłali :) pozdrawiam
ReplyDeleteKurczę ostatnio dużo słyszę o jedwabiu do włosów, będę musiała się temu bardziej przypatrzyć.
ReplyDeleteCałkiem fajne kosmetyki wysłali :)
Pozdrawiam !
wow, Twój blog pochłoną mnie na dobre kilka godzin!
ReplyDeletemuszę spróbować tego jedwabiu; kremiki też wyglądają zachęcająco.
ReplyDeletehttp://shinybox.pl/?ref=c86d7ed zachecam do zarejestrowania się :)
ReplyDeleteJa również zbieram i zbieram a w sumie udało mi się namówić dopiero 2 koleżanki, więc jeśli ktoś się zarejestruje przez mojego linka to jestem gotowa założyć drugie konto i się odwdzięczyć. !!
ReplyDeletehttp://shinybox.pl/?ref=ba00a99