Nie znoszę zmian. Wszelakich. A dokładniej tego momentu, w których zmiana się dokonuje, czyli tzw. fazy przejściowej. Bardzo doceniam różnorodność w życiu, ale zmiana z jednego stanu w drugi momentami skutecznie mi to utrudnia :) Na przykład: podoba mi się zmiana zamieszkania co jakiś czas. Ale bardzo nie lubię przeprowadzek, żegnania się z miejscami do których się przywykło i przyzwyczajanie do nowych. Lubię zwiedzać nowe miejsca, odwiedzać rodzinę ale nie znoszę myśli o nadchodzącym pakowaniu, podróży i pożegnaniu (bo zawsze się z kimś muszę pożegnać - chyba, że jadę z mężem). Nawet przed najciekawszymi wakacjami przychodzi taki moment, że porzuciłabym wszystkie przygotowania i po prostu nie jechała. Podobnie mam ostatnio z garderobą. Wciąż nie potrafię porzucić myśli o lekkich ubraniach letnich na rzecz grubych swetrów i długich spodni. Wybieranie się przez to zajmuje mi 5 razy dłużej, nagle kończy mi się czas i wychodzę ubrana w coś, w czym źle się czuję.
Oczywiście zdjęcie nie przedstawia ubioru jednego z tych dni :) Uwieczniłam moment, gdy było jeszcze na tyle ciepło, że mogłam nie przyodziewać cieplejszego okrycia wierzchniego :) Choć przyznam, że ostatnio jestem jedną z tych osób, która, gdy inni chodzą już w kurtkach hasa jeszcze w krótkim rękawku. Nie mogę się jeszcze pogodzić z końcem ciepłych temperatur :)
Ale słyszałam, że w Polsce znowu cieplutko?
Ale słyszałam, że w Polsce znowu cieplutko?
Spodnie, buty - C&A
Tunika - F&F
Das Was ich am meisten nicht mag sind Veränderungen. Oder anders. Im mag wenn im Leben viel los ist. Z.B. mag ich von Zeit zu Zeit woanders wohnen. Aber ich mag den Umzug, den Abschied vom alten Platz nd das Gewöhnen an einen neuen nicht. Ich glaube ich hasse diese Übergangsphasen. Ich könnte mir einen super tollen Urlaub kaufen und doch zwei Tage vor der Abreise alles hinschmeißen und nirgends fahren. Ich mag zu Hause sein, ich mag auch meine Eltern besuchen. Aber das Packen, die Reise und den Abschied hasse ich. Und deswegen fällt es mir immer so schwer mich irgendwo zu bewegen. Das gleiche ist jetzt mit dem anziehen. Es ist jetzt die Zeit wo man all die Shorts, Tops u.s.w lassen sollte und nach Jeans oder Pullovern zu greifen. Und ich kann es einfach nicht. Ich denke immer noch an Sommer Outfits und deswegen brauche ich jetzt fünf mal mehr Zeit um mich für irgendetwas anzuziehen. Und dann bin ich immer spät dran und ziehe am Ende doch was an worin ich mich später unwohl fühle. Dieses Outfit zeigt natürlich jetzt nicht einen von diesen Tagen sondern einen von denen wo es noch 'n bisschen wärmer geworden ist und all die Pullis konnten zu Hause bleiben. Ich bin jetzt halt eine von diesen Personen die noch im kurzen Ärmel rumläuft wären die anderen schon fast Winterjacken tragen.
Hose, Schuhe - C&A
Tunika - F&F
What I don't like the most are changes. Or more the transitional phase. I like to have it different in live but the moment when one situations changes into another - not. For example: I like to live in different places, but I hate moving out, leaving a place and getting used to another one. Or I could buy really cool vacations but two days before the journey give it up. Or I like to be at home or visit my parents. But I hate to say goodbye, pack my things and go for the plane. In these days I am having a similar situation with my clothes. The season had almost change and I still cant get myself to reach for jeans or pullovers. I am still thinking about shorts and tanktops. For the last few days it took me 5 times longer to get ready. After that I am to late and I am wearing something what makes me feel uncomfortable. But this outfit isn't one of those. This was taken on one of this days when it was a bit warmer and all my cardigans and pullovers could stay at home. I guess I am one of this persons who are wearing short sleeves while the others put almost winter jackets on.
Pants, shoes - C&A
Tunic - F&F
Asiu, masz spodnie w moim absolutnie ukochanym kolorze!!! Taki look jakby ciut rockowy, przez te ćwieki na butkach. Bardzo fajnie, no i ten podkoszulek mi się podoba, z cekinami. Fajnie, rzeczywiście szkoda pogody. Ja najdłużej się przyzwyczajam do tych wszystkich stopek i rajstopek do butów.Na bosaka jest tak wygodnie, wkładasz klapki i już.
ReplyDeleteRównież bardzo lubię różowy więc zwróciłam uwagę na spodnie :)
DeleteTak, w Polsce znów ciepło... A ja na studia wzięłam już same cieplejsze rzeczy i mam niewiele nadających sie na tak ciepłą pogodę :(( Ale już nie mogę doczekać się noszenia swetrów :D Aż nie mogę w to uwierzyć.
ReplyDeleteBardzo ładny zestaw. To jest broszka czy stały element bluzki ? Wygląda świetnie !
mam tak samo...szczególnie, że jako żona żołnierza jestem na zmiany narażona non stop;)
ReplyDeleteostatnio napisałam Ci, że to jeden z Twoich najlepszych zestawów...to jest kolejny! ta bluzeczka pięknie modeluje Ci figurkę! bardzo zgrabnie wyglądasz:))
ooh die hose gefällt mir mit dem schlichten grau :)
ReplyDeletetak sobie myślę, że ja też nie lubię etapu przejściowego w zmianach.. Np teraz. Cieszę się, że w końcu robię coś dla innych i żyję na maxa, ale z racji, że dawno u mnie nie było tak aktywnie to organizm nie nadąża.. i oczekiwanie aż się przyzwyczai, jst straszne..
ReplyDeleteŚliczną masz bluzeczkę, krój mi się jej podoba! ;)
Sehr hübsch, ich mag die farbliche Abstimmung mit den Nägeln zur Hose und den Schuhen zu diesem toll geschnitten Top sehr gerne! :)
ReplyDeleteAn sich fallen mir Veränderungen auch oft schwer, aber ich mag den Herbst und den dazugehörigen Layer-Look sehr.
Aż tak ciepło to nie :) Ale ja też z ulgą przyjęłam dzień, w którym mogłam znowu wyjść w samym rękawku, bez kurtki ;) Nawet fajne sa te różowe spodnie. Odważne, ale dodają czegoś takiego ciekawego do stylizacji.
ReplyDeleteI uroczą masz torebkę ;)
A co do pakowania się to też dzień przed wyjazdem do Włoch byłam tak zniechęcona że chciałam zrezygnować z wyjazdu życia :P Ale pewnie chodziło o to że bez mojego narzeczonego jechałam ;)
Cieplutko, jak sama widziałas, ja jeszcze w sukienkach ; ) Ja uwazam, ze zmiany sa wazne. I kazdy powinien cos zmieniac, jesli czuje, ze dotad nie był na dobrej drodze. To sprawia, ze czlowiek lepiej radzi sobie z niektorymi rzeczami i jest szczesliwszy.
ReplyDeleteIch bin ja absolut kein Pink Fan, aber an dir sieht das immer klasse und wunderbar frisch aus! Ich liebe dein pink-graues Outfit :)
ReplyDeleteAuch ich tue mich schwer mit Veränderungen. Aber normalerweise nicht bei Mode ;) Obwohl ich es schwierig finde die momentan benötigte Balance aus warm-kalt Kleidung zu finden :/ Morgens ist es ohne Jäckchen kalt, mittags in der Sonne wieder warm, aber wenn dann ein Wind weht *brrrrr* ;)
Tolles Outfit! Gefällt mir wirklich gut. Die Hose ist voll schön und du hast sie total gut kombiniert.
ReplyDeletesuper portki w połączeniu z bluzką o ciekawym kroju to strój idealny :) Połączenie kolorów perfekt!
ReplyDeleteAmazing pink pants and
ReplyDeletenice flats! You look
so vivid!
xx
Świetna tunika:))u nas też ciepło ale trzeba już zakładać długi rękaw:))Pozdrawiam
ReplyDeleteSpodnie są śliczne i w ogóle ślicznie Ci w tym połączeniu :) A w Polsce, zależy chyba od miejscowości, szerze na słońcu jest całkiem całkiem, ale np czekając na autobus może dokuczać okropny wiatr, który ostatnio stał się bardzo odczuwalny, pogoda jednak jest taka nijaka, że łatwo o chorobę gdyż nie wiadomo jak się ubrać, staruszki chodzą w kurtkach, niektórzy młodzi w cienkich kurteczkach, płaszczykach lub w samym długim rękawie, po prostu nie wiadomo co sobie o tym myśleć i jak się ubrać aby i nie było za ciepło i nie za zimno i jednocześnie się nie ośmieszyć. Jest mi przykro, że na razie udzielam się tylko w kwestii komentowania i nie dodaję zdjęć, ale zaczęła się ta pora roku, w której najtrudniej mi złapać taką okazję do zdjęć no i studia czas rozpocząć, to mój ostatni rok, jak profesorka mi powiedziała, że jestem jej dyplomantką to poczułam się strasznie fajnie :) Ja bardzo nie lubię kiedy pod moją obecność robi się jakiś remont w domu, tak samo z przemeblowaniem wolę sama pomału je zrobić niż brać kogoś i wysłuchiwać ględzenia o nie wiadomo o czym. Natomiast jeśli chodzi o garderobę to mam podobnie jak Ty co prawda jeszcze tak zimno nie jest i śniegu nie ma ni mrozu, ale jak sobie przypomniałam zeszłoroczną zimę i przypomniałam sobie, że zima to taki czas którego za bardzo nie lubię głównie z powodu ubierania na cebulkę i grubych swetrów oraz problemów ze znalezieniem kozaków, to troszkę się zdołowałam, bo nie lubię wyglądać grubo a przecież ubieranie na cebulkę nie wyszczupla. No ale cieszę się iż mam w szafie parę ciepłych i ładnych ciuszków to mnie trochę pociesza, no i przecież trzeba jakoś żyć czasem nie przejmując się tym jak się wygląda tylko tym czy jest ciepło.
ReplyDeletePozdrawiam.
Świetny zestaw Asiu, ja też nie lubie zmian....u mnie ciepło ale już trzeba zakładać długi rękaw....pozdrawiam...
ReplyDeleteZobaczyła szarości i przybiegłam. Bardzo korzystnie wygladasz w tej bluzce!
ReplyDeletelubię połączenie tych kolorów! zazdroszczę bucików:) no i faktycznie tydzień w Polsce był piękny i ciepły:) dziś już jest gorzej ale nie ma co narzekać:) pozdrawiam
ReplyDeletesame piękności:D
ReplyDeletePięknie! Na prawdę super! wszystko mi się podoba :)
ReplyDeleteŚwietny kolor spodni! I bardzo fajna długość
ReplyDeletepiękne spodnie,też takich poszukuje grr
ReplyDeletepozdrawiam
Buty są przecudne! marzę o takich :)
ReplyDeletelovely look <3
ReplyDeleteTroche to smutne ale mnie sie znudzilo lato moze dlatego, ze tak goraco bylo i bardzo sie ciesze na jesien. Bardzo fajnie Asiu wszystko zestawilas, buciki mi sie bardzo, bardzo podobaja.
ReplyDelete