Po wspomnianym w poprzednich postach weselu w drodze do moich rodziców pojechaliśmy do Wrocławia. Wieloletnie mieszkanie w tym mieście opłaciło się, gdyż dokładnie wiedzieliśmy którędy jechać, gdzie najlepiej zaparkować i jak stamtąd prosto udać się na rynek. Wstąpiłam do kilku sklepów w Renomie, w tym do New Looka z nadzieją, że znajdę kilka rzeczy, które upatrzyłam sobie w Belgii ale nic z tego. Kolekcja jakby zupełnie inna. Pamiętacie moje buty z wesela? W New Looku były też takie same ale czarne, niestety już nie w moim rozmiarze i liczyłam, że może tam będą. Szkoda. Upatrzyłam sobie też torebkę i do dzisiaj pluję sobie w brodę, że jej nie kupiłam. Kto wie, może znajdę ją w innej filii tego sklepu? Ale w sumie to ja nie o tym :)
Nawet nie wiecie jak bardzo cieszyłam się, że znów znajdę się w tym mieście. Ostatnim razem siedziałam w naszym starym aucie, zapakowanym tak mocno, że mąż z tylnego lusterka musiał zrezygnować (przy okazji, uważam, że Volvo są najbardziej pakownymi autami świata - jeśli chodzi o ranking sedanów - dlatego chyba już zawsze zostaniemy wierni tej marce :)). Staliśmy w wielogodzinnym korku, ponieważ była godzina, w której większość wrocławian wraca z pracy i na dodatek był to dzień, w którym po raz pierwszy tamtego roku spadł śnieg (wiadomo: zima zaskoczyła drogowców i takie tam). W każdym razie spodziewałam się uczuć podobnych do sentymentu, gdy będę szła przez miasto. Ponieważ mieszkałam bardzo blisko rynku i moja praca znajdowała się praktycznie na nim, najbardziej bliski jest mi właśnie ten obszar. Jednak, gdy spacerowałam Świdnicką w kierunku wspomnianego rynku nie czułam nic w tym stylu. Miałam wrażenie, że ot kolejny dzień idę tą trasą, że byłam na wakacjach, wróciłam i jutro znowu do pracy. Trochę byłam zaskoczona, ale w sumie nie było mnie tam tylko 1,5 roku, więc może dopiero za kilka lat zacznę coś takiego odczuwać? W każdym razie olbrzymią przyjemność sprawiło mi obejrzenie sobie wszystkiego jeszcze raz, już bardziej okiem turysty i odkrywanie zmian. Jak prawdziwy turysta dałam sobie nawet zrobić kilka zdjęć. A co :)
Parę słów do mojej "kreacji". Tego dnia, czyli dzień po weselu, były poprawiny. W planie mieliśmy na nie nie iść tylko udać się na kilka godzin do Wrocławia. Ubrana byłam typowo wycieczkowo (wygodne sandały, ulubiona torebka, szorty, t-shirt itp.). Gdy pojechaliśmy się pożegnać rodzina wyprosiła byśmy zostali choć na części imprezy. Na szczęście sukienkę miałam niemal na wierzchu, z pasującymi butami, torebką, biżuterią było o wiele gorzej. Tak więc zostawiłam torebkę i buty, które miałam i włożyłam sukienkę, którą widzicie. Niby nie wygląda źle z tymi dodatkami (i brakiem biżuterii) ale żałuję, że nie mogłam włożyć do niej tego, co miałam na weselu. Ale co tam, liczyła się dobra zabawa i to, że jeszcze kilka godzin dłużej spędziliśmy z rodziną i, że nie siedzę w sportowych ciuchach :) Do Wrocławia już nie wpadliśmy na kilka godzin, lecz na jedną, ale przyznam się, że ta jedna godzina w zupełności wystarczyła :)
Nach der Hochzeit über die ich vor ein Paar Tagen geschrieben habe sind wir auf dem Weg zu meinen Eltern noch nach Breslau gefahren. Eigentlich hatte ich an diesem Tag Shorts und ein T-shirt an, aber die Familie hat uns überredet noch für ein eleganteres Dinner zu bleiben und ich musste mich wenigstens ein bisschen in Schale schmeißen. Das war gar nicht geplant und all meine Schuhe und andere Accessoires waren ganz tief im Kofferraum versteckt und nur das Kleid war in Reichweite. Also mit den Schuhen und Tasche, die bestimmt für einen längeren Spaziergang durch Breslau gedacht waren, musste ich mich zu den Kleid vergnügen. Das ist nicht übel geworden, jedoch würden die goldenen Accessoires besser passen, aber das war leider schwer. Egal. Hauptsache wir haben noch mehr Zeit mit der Familie verbracht und Spaß gehabt. Von den einpaarstündigen Ausflug nach Breslau wurde Einstunden langer Spaziergang aber das reichte völlig aus. Weil wir ja dort über 4 Jahre gewohnt und gearbeitet haben wussten wir genau wo wir fahren sollten, wo das Auto lassen und wie am schnellsten ins Zentrum zu gelingen. Ich dachte ich würde Sentiment ähnliche Gefühle haben jedoch nichts der gleichen. Ich habe mich so gefühlt als ob ich gerade vom Urlaub zurück käme und morgen wieder in die Arbeit müsse. Naja, es sind ja erst eineinhalb Jahre vergangen, vielleicht werde ich mehr Empfinden wenn noch ein Paar von diesen Jahren vergehen. Mal sehen :)
After the wedding I wrote about a few days ago, on the way to my parents place we stopped in Wroclaw (Breslau) for a short walking. We lived and worked there for over 4 Years so I expected that being there would cause myself sentimental feelings. But it didn't. I felt like I was just be back after longer vacations and tomorrow I have to go to work. Maybe its because I left Wroclaw 1,5 year ago, maybe more time has to pass to feel more sentimental while being in this city :)
Uwielbiam rynki ale nie moge sobie porzypomiec wroclawskiego wiem, ze bylam :(. Cala ta atmosfera kamieniczek, uliczek caly urok. Wogole uwielbiam miasta! Piekna sukienka Asiu jeszcze lato z ciebie bije :). Piekny wzor i kolor. Nie wiem jakie dodatki zamiezalas zalozyc ale bez, tez jest pieknie. Sukienka jest tak kolorowa, ze nic wiecej nie trzeba.
ReplyDeleteWrocław ma piękny rynek i uliczki dookoła też są niezwykle klimatyczne :)
DeleteChciałam włożyć złote buty, złotą torebkę i złote korale :) Dziękuję za miłe słowa :)
Jeszcze nie byłam we Wrocławiu, ale jest wpisany na listę tuż obok Gdańska, Poznania i Łodzi :)) Po prostu trzeba go zobaczyć :D
ReplyDeleteSukienka ekstra, taka letnia :))
Wrocław powinnaś koniecznie nadrobić, bardzo fajne miasto :]
DeleteDziękuję :)
ja też byłam na weselu we Wrocławiu!!! może się minęłyśmy na Rynku?:D ja mieszkałam przy Dworcowej, blisko fosy..a do pracy chodziłam przez Dworzec - na Dyrekcyjną:D
ReplyDeletesukienkę masz śliczną - taką radosną:))
Ja na weselu byłam w Zgorzelcu.
DeleteTo wcale nie takie niemożliwe, że się przynajmniej raz nie minęłyśmy :)
Dziękuję :)
fajnie byłoby się kiedyś spotkać:D jak na razie udało mi się zobaczyć z dwoma internetowymi koleżankami:))
DeleteJak Ty ślicznie wyglądasz :):)
ReplyDeletecudowna kiecka
Dzięki Kamila :)
Deletesuper sukienka, bardzo ładnie wyglądasz. ja moją pierwszą wizytę do Wrocławia zaplanowałam na październik, szkoda, że nikt nie będzie mógł mi pokazać jakiś naprawdę ciekawych miejsc gdzie można poznać prawdziwe miasto:)pozdrawiam ciepło
ReplyDeleteps pytałaś co wygraliśmy w tamtym roku w projekcie 123 Warszawiakiem... otóż gry, puzzle, książki, pocztówki oraz gadżety z poszczególnych muzeów :) pozdrawiam
Szkoda, szkoda. Jak bym tam jeszcze mieszkała to z chęcią bym Ci pokazała, co znam.
DeleteTo fajne nagrody, trzymam kciuki by i teraz się udało :)
Pozdrawiam :)
Wyglądasz bardzo kwitnąco:)
ReplyDeleteDziękuję, ale to bardziej moja sukienka :D
Deletedo tej Twojej sukienki moje serce szybciej bije ;d
ReplyDeleteHehehe :) Miło mi :)
DeleteChyba widziałam już tę szukienkę na Tobie ;) A te sandałki to koturny? Śliczny jest Wrocław, mam nadzieję, że kiedyś go odwiedzę.
ReplyDeleteNo tak, już wcześniej ją pokazywałam. Sugerujesz, że jak gwiazdy powinnam tylko raz pokazywać się w jednej kreacji? :)
Deletehehe jasne, kreacja na jeden raz a później co? do kosza czy do kolekcji? :)
Deletedas kleid finde ich total süß.
ReplyDeleteich mag blumenmuster generell sehr gern.
liebe grüße ♥
Vielen Dank :) LG :)
Deletekocham to miasto...
ReplyDeletea rynek szczególnie
kwiecista kiecka idealna na letnie spacery
I zupełnie Ci się nie dziwię :)
DeleteŚlicznie wyglądasz, sukienka jest naprawdę urocza:))We Wrocławiu byłam jako mała dziewczynka:)))Pozdrawiam
ReplyDeleteDziękuję :)
Delete:) póki co nie wyobrażam sobie wyprowadzki stąd, ale doskonale rozumiem Twoje powody. Wrocław pozdrawia!
ReplyDeleteJoanna
Gdybym miała wrócić do Polski to pewnie wybrałabym Wrocław (albo Trójmiasto) :)
DeleteŚlicznie wyglądasz - czuć od Ciebie lato. :) U nas jest trochę za zimno na takie sukienki, a szkoda.
ReplyDeleteCo do kremu, to niestety u mnie jest to samo, bez pudru ani rusz w jego przypadku.
U nas wciąż jest ciepło, mam ogromną nadzieję, że to się nie zmieni :)
Delete3 lata już nie byłam we Wrocławiu. Pięknie Asiu, kwiatowo, letnio i kolorowo...a zdjęcia przy fontannie to już chyba tradycja, jak Wrocław to i fontanna, też mam takie...pozdrawiam...
ReplyDeleteZabawne jest to, że zdjęcie przy fontannie zrobiłam sobie dopiero teraz. Wcześniej, mieszkając tam - nigdy!
DeleteJednym słowem WOW! wyglądasz genialnie kobieco , lekko i zwiewnie :) obserwuje i liczę na rewanż;) zapraszam do mnie^^
ReplyDeleteBardzo dziękuję.
DeleteSlicznie!!!
ReplyDeleteNic dodac nic ujac :)
Dzięki! :)
DeleteSukienka bardzo do ciebie pasuje. Mysle, ze nadaje sie w sam raz na drugi dzien wesela.
ReplyDeleteChcialabym kiedys odwiedzic Wroclaw.
Wrocław jest świetny, byłam tam tylko na kilka godzin, ale zapewne wrócę. sliczna sukienka, lato w pełni.
ReplyDeleteUwielbiam takie sukienki :D
ReplyDeleteCudownie w niej wyglądasz ;*