Płaszcz kupiłam lata temu w Tesco. Jego kolor zafascynował mnie na tyle, że oglądając się w lustrze w ogóle nie zwracałam uwagi na krój i czy dobrze leży. Przymierzałam go w towarzystwie mamy, która twierdziła, że świetnie leży. Kolor i te zapewnienia wystarczyły mi by go kupić. W domu jednak okazało się, że nie jestem z niego zbyt zadowolona. Krępował ruchy, nie podobały mi się wystające ramiona i nie mogłam przyzwyczaić się do dziwnego dla mnie wtedy kroju. Rok temu wygrzebałam go ze strychu i przywiozłam tu do Niemiec. Dopiero teraz, gdy ciut udało mi się schudnąć zaczęłam się sobie w nim podobać i co ważniejsze, dobrze w nim czuć. Zrobił się lekko luźniejszy dzięki czemu wygodniej się go nosi. Kolorem nadal się zachwycam i cieszę się, że nie oddałam go wtedy z powrotem do sklepu. Sam róż wydawał mi się jednak trochę nudny więc go ożywiłam zieloną torebką i dodałam ulubioną chustę ludową - zeszłoroczny prezent od babci. W Polsce tego typu chusty są codziennością - tu w Niemczech - niespotykane. I do tego kozaki, które ostatnio udało mi się kupić - wreszcie buty z wysoką cholewką, które pasują nawet na bardzo, bardzo grube łydki. Ale o nich opowiem może innym razem :)
Swoją drogą - parę dni temu kupiłam kolejny płaszcz, a raczej kurtkę. Ale nauczona poprzednimi doświadczeniami nie zwracałam uwagi tylko na kolor :) Ale o tym też następnym razem :)
Swoją drogą - parę dni temu kupiłam kolejny płaszcz, a raczej kurtkę. Ale nauczona poprzednimi doświadczeniami nie zwracałam uwagi tylko na kolor :) Ale o tym też następnym razem :)
Den Mantel habe ich vor Jahren bei Tesco gekauft. Seine Farbe hat mich so sehr fasziniert, dass ich die Tatsache ob er gut liegt oder bequem ist voll und ganz ignoriert habe. Als ich ihn anprobiert habe war meine Mama mit mir und sagte, dass er gut auf mir aussähe. Dies und die Farbe reichten als Argumente völlig aus um ihn zu kaufen. Erst zu Hause habe ich festgestellt, dass die stehenden Schultern mich stören, der Schnitt mir nicht gefällt und ich mich in ihm unwohl fühle. Er war vielleicht eine oder zwei Größen zu klein für mich. Vor einem Jahr habe ich ihn auf dem Dachboden wieder gefunden und die Farbe hat es mir wieder angetan. Jetzt wo ich etwas abgenommen habe liegt er viel besser und ist viel bequemer. Hier, um das Pink etwas fröhlicher zu machen habe ich den Mantel mit einer grünen Tasche kombiniert und dazu ein polnisches folkloristisches Tuch über gebunden. Und dazu trage ich meine neuen Stiefel über die ich mich übrigens sehr freue. Sie sind für Frauen mit extra großen Schaftbreite. Ich selbst habe ca. 47 cm und könnte noch mehr haben und die Stiefel würden hervorragend passen! Aber darüber schreibe ich ein anderes Mal :)
Übrigens: ich habe mir vor ein Paar Tagen noch eine Jacke gekauft - diesmal habe ich nicht nur auf die Farbe geachtet so, dass ich sie schon jetzt gerne tragen kann :)
Übrigens: ich habe mir vor ein Paar Tagen noch eine Jacke gekauft - diesmal habe ich nicht nur auf die Farbe geachtet so, dass ich sie schon jetzt gerne tragen kann :)
The coat I bought at Tesco years ago. I was so fascinated by the colour that I didn't pay attention if the coat fitted me or even was comfortable. My mom was with me in the fitting room and claimed it looked good on me. This and the great colour was enough to buy the coat. At home it turned out that I didn't like the shoulders nor the whole cutting and that it could be one or two sizes bigger. Last year I found this coat in the attic. Meanwhile I lost some weight thanks what the coat is much more comfortable now. I am glad that I didn't give it back to the store. I combined the pink with a green bag and a polish folklore scarf.
And lately I bought a new jacket but this time I paid attention for everything. Not only the colour :)
And lately I bought a new jacket but this time I paid attention for everything. Not only the colour :)
hehe często tak jest, że kolor jest tak piękny, że na resztę zapominamy spojrzeć:) ja też podobnie miewam. bardzo ładne zdjęcia! kolor szminki pasuje idealnie! pozdrawiam;)
ReplyDeleteszal jest genialny. :) kolory dominują, to prawda ;)
ReplyDeletepozdrawiam
the spot
bardzo fajnie :)
ReplyDeletepłaszczyk bardzo ładny
zazdroszczę kozaków ;). ja na siebie nie mogę znaleźć :(
Mam taka sama albo bardzo podobna chuste i zostawilam ja w Polsce, czego teraz zaluje, bo w USA takich tym bardziej nie ma.Przy najblizszej wizycie w PL musze ja koniecznie zabrac.
ReplyDeleteP.S. Moj tez byla prezentem - mama przywiozla mi ja z wycieczki do Krynicy Gorskiej :)
Deleteświetne te buty! Idealnie Ci pasują.
ReplyDeleteA chusty fakt - u nas są wszędzie;) co nie odbiera im uroku
pozdrawiam serdecznie:)
wunderschöne Kombi!!!!
ReplyDeleteGerade das Tuch ist das i-Tüpfchen!
Das hast du bestimmt von zu Hause mitgebracht?
Wunderschön!
Herzlichst nathalie
Twoje lydki wcale nie są grube! Sliczny kolor tego plaszcza, pasuja Ci te zywe kolory.
ReplyDeletezdecydowanie trzeba znać się na modzie, żeby kupić taki ładny płaszczyk i to jeszcze w Tesco!
ReplyDeletesuper schön siehst du aus!
ReplyDeleteIn das Tuch habe ich mich sofort verliebt und mir sind tausend Ideen gekommen es zu kombinieren. Richtig toll.
ReplyDeleteLiebe Grüße,
Jenny
Ich finde der Mantel steht dir ausgezeichnet. Der Schnitt ist finde ich TOLL!!
ReplyDeleteBardzo ładna chusta :)
ReplyDeleteI bardzo dobrze zrobiłaś zostawiając go sobie. Ja też mam ten problem czasem, coś kupie, a potem nabiera mocy urzędowej w szafie. Krój ma bardzo ładny. I chusta - nie będe orginalna (patrz. wcześniejsze koment.), ale jest cudna :)
ReplyDeletepozdrawiam
ganz ganz toll siehst Du aus!
ReplyDeleteMasz piękny płaszcz i chustę i bardzo dobrze Ci w takich kolorach:))Pozdrawiam serdecznie
ReplyDeletebaardzo ładnie wyglądasz!
ReplyDeleteTak to już jest, że niektóre rzeczy muszą odleżeć, by zyskać w naszych oczach;)
ReplyDeleteDas Tuch ist so, so toll und passt perfekt zum Mantel! Danke auch für deinen süßen Kommentar!
ReplyDelete-Kati
Naprawdę pięknie Ci w tym płaszczyku, Asiu :-) A łydki wcale nie są grube! To producenci robią cholewki na nie wiem kogo, ja prawie zawsze mam problem z wciśnięciem się w kozaki. Chustka regionalna - rewelacyjna, mam podobną, też prezent :-) Co do Twojego komentarza na temat telewizji - nikt mi nie "posmarował", więc dlaczego mam milczeć?? Oczywiście, żartuję! Żenada, jestem pewna, że ta "bańka" niedługo pęknie, ludzie będą mieli dosyć tego mamienia. Ściskam, Martyna
ReplyDeleteLubię tu zaglądać, podoba mi się Twój styl i to jak potrafisz wszystko ze sobą połączyć;) Strasznie podoba mi się Twoja chusta;D zapraszam w wolnej chwili do siebie;)
ReplyDeleteChusta śliczna!
ReplyDeleteładnie i świeżo:) Zapraszam do siebie malinowychrusniak.blogspot.com, niebawem konkurs
ReplyDeletePłaszczyk świetny ale chusta...wow...pięknie uzupełnia całość...pozdrawiam...
ReplyDelete