Could it be simpler?

Zaczęła się moja ulubiona pora roku. Pora roku, która często pogodowo nieźle wariuje :) Raz jest tak zimno, że wydawać by się mogło, że jutro rano świat zastaniemy biały, a raz człowiek zastanawia się, czy aby schowanie letnich rzeczy było naprawdę dobrym pomysłem. Ostatnio jest na tyle ciepło, że z powodzeniem można nosić krótkie rękawki. Z uwagi na zimne wieczory nie mam już odwagi zakładać sandałów, choć wciąż kilka par czeka na półce.

Tytuł posta dokładnie nawiązuje do mojego zestawu. Prościej się chyba nie da? Zauważyłam, że o ile latem lubię trochę poszaleć z kolorami to jesienią całkowicie się uspokajam i trochę nieświadomie chwytam po jak najprostsze zestawienia. Chyba po to, by zimą znów zaszaleć w fuksjowym płaszczu, czy czerwonej kurtce połączonej z panterkowym szalem :) Obym jednak jak najdłużej nie musiała chwytać po jakikolwiek zimowy płaszcz czy kurtkę :)

Bluzka, którą mam na sobie jest trochę obszerna. Połączona z wąskimi spodniami wygląda trochę jak sukienka stąd moja próba ratowania całości - jeden bok wsunęłam lekko do spodni. Najpierw jeden, potem drugi. Bez tego manewru całość wyglądała dość nieproporcjonalnie.

U was też taka piękna pogoda?

Immer wenn es Sommer ist habe ich das große Bedürfnis mit den Farben zu spielen und neue, interessante und manchmal etwas verrückte Outfits zu kombinieren. Doch wenn der Herbst kommt werde ich etwas ruhiger und greife lieber (und etwas unbewusst) nach schlichteren und etwas mehr klassischen Sachen. Und wenn der Winter ankommt muss ich mich wieder mit Farben austoben und trage knallrote und pinke Mäntel oder Jacken. Komisch, dass das alles sich immer wieder wiederholt. Jahr für Jahr :)

Die Bluse, die auf den Fotos trage, ist etwas lang und mit engen Hosen sieht sie etwas wie ein Kleid aus. Deswegen, um den Look etwas zu retten, habe ich eine Seite in die Hosen gesteckt. Mal eine, dann die andere. Hoffentlich sieht das gut aus und ich habe das Outfit vor dem unproportionalen Aussehen etwas gerettet.

My favourite season has begun. A season where the weather get sometimes crazy. Sometimes it is so cold, that it seams the next day will welcome us with snow and sometimes you wonder, if it was a good idea to hide all your summer stuff. Lately its warm enough to wear short sleeved shirts. Because of the evening coolness I don't have the courage to wear sandals, although a few pairs are still lying on my shelf.

The title of the post refers to my outfit. It can't be simpler, right? I noticed that on summer I like to go crazy with colours and play with my outfits. But in autumn I prefer much simpler outfits. But in winter I wear again pink and red coats and jackets. I hope that I don't have to grab for warm coats a long time :)

The blouse on the photos is a little bit wide. With skinny jeans it looks like a dress, so I had to put one side of it into my pants. I hope that it makes the outfit look better.

Bluzka - Takko | spodnie - H&M | torebka - Fiorelli | zegarek - Fossil

Shirt - Takko | Hose - H&M | Tasche - Fiorelli | Uhr - Fossil

Shirt - Takko | jeans - H&M | bag - Fiorelli | watch - Fossil