Heute zeige ich den zweiten Teil meines Ausfluges, durch die Berge von Gran Canaria. Den ersten Teil könnt ihr unter folgender Adresse finden: The mountains of Gran Canaria - part 1 . Den Artikel kann ich nur empfehlen, weil er viele Bilder von den Bergen enthält und für viele perfekt ist, weil es mehr Bilder als Text gibt.
Dzisiaj druga część mojej przeprawy przez góry Gran Canarii. Pierwszą możecie znaleźć pod następującym linkiem: The mountains of Gran Canaria - part 1 . Myślę, że warto obejrzeć tego posta ze względu na dość ciekawe krajobrazy i oraz dość mało tekstu, co dla wielu jest ogromnym atutem w postach.
Today I will show you the second part of my trip to the mountains of Gran Canaria. You can find the first part under this link: The mountains of Gran Canaria - part 1 .
Nachdem wir den Staudamm besichtigt haben und dann von der Ebene des Staudammes den Aussichtspunkt auf ihn, sind wir weiter den kurvigen Weg zwischen den Bergen gefahren. Auf diesem Foto kann man erkennen, wie der Weg hinter der Felswand biegt. Bis zum Ende weiß man nicht, was sich auf der entgegengesetzten Richtung befindet. Diese Kurven kamen jede ein Paar Meter vor.
Po obejrzeniu tamy, ruszyliśmy dalej krętą drogą pośród łańcuchów górskich. Na tym zdjęciu widać jak droga zakręca ostro tuż za ścianą skalną. Do samego końca nie ma możliwości sprawdzić, czy coś nie nadjeżdża z przeciwnej strony. Takie zakręty pojawiały się co kilkanaście/kilkadziesiąt metrów.
After leaving the dam behind us, we continued our trip along the very curvy road.
Ich habe nie so viele Wasserfälle auf einmal gesehen. Und ich meine jetzt nicht nur die auf dem Foto. Jede ein Paar Minuten sind wir auf neue Horden von denen gestoßen.
Nigdy nie widziałam tylu wodospadów na raz. Oczywiście nie na tym zdjęciu, po prostu co chwila pojawiały się nowe. Stadami.
I never have seen so many waterfalls at the same time. And I don't mean only those on the pictures. Every few kilometres there showed up more and more of them.
Ein ganz normaler Anblick für diesen Ort. Man sieht die Schichten der Lava, die diese Felsen bildete.
Taki widok to norma. Przy bliższym przyjrzeniu się widać, że góry są zbudowane z warstw lawy.
A common view in this place. You can see the layers of lava that built the rocks.
Hier sieht man diese Schichten noch deutlicher.
Tu jeszcze bardziej widać te warstwy.
Here you can see the layers more clearly.
Endlich sind wir raus aus den Bergzügen! Wir sind an eine Stadt die La Aldea de San Nicolás heißt, vorbeigefahren. Auf der Karte sah sie ziemlich groß aus, war es aber nicht. Wir sind einfach weiter gefahren.
Wreszcie wyjechaliśmy z łańcuchów górskich!!!! Dojechaliśmy do miasta La Aldea de San Nicolás. Na mapie wyglądało na całkiem duże (jest zaznaczone na pierwszym obrazku), w rzeczywistości wyglądało jednak trochę inaczej.
Finally the mountains had their end. We arrived to a city calles La Aldea de San Nicolás. You can see it on my map. We thought it would be bigger, we just kept driving.
Der Gedanke dort anzuhalten, ist uns doch durch den Kopf gegangen, doch es war schon ziemlich spät, die Sonne näherte sich langsam den Horizont und wir wollten noch unbedingt die Stelle aus der man Teneriffa sehen kann, erreichen.
Was wir nicht erwartet haben, war die Tatsache, das wir gleich wieder Berg ab und auf fahren müssten. Und diesmal noch mehr kurvig und mit einem tiefen Abhang auf einer Straßenseite.
Was wir nicht erwartet haben, war die Tatsache, das wir gleich wieder Berg ab und auf fahren müssten. Und diesmal noch mehr kurvig und mit einem tiefen Abhang auf einer Straßenseite.
Chcieliśmy się zatrzymać, ale miasto naprawdę nie zachęcało. Poza tym robiło się trochę późno, a chcieliśmy dojechać jeszcze do mirador El Balcon, z którego ponoć widać Teneryfę.
Czego się nie spodziewaliśmy, że parę kilometrów zaczęły się kolejne zakręty i zakręciki tym razem do końca drogi towarzyszącą po jednej stronie przepaścią.
Czego się nie spodziewaliśmy, że parę kilometrów zaczęły się kolejne zakręty i zakręciki tym razem do końca drogi towarzyszącą po jednej stronie przepaścią.
We thought about having a break, but the sun was getting lower and we wanted to reach the viewpoint from where we could see Tenerife.
Wir dachten, dass wir schon die Stelle verpasst haben. Doch da war sie! Wir haben sie gefunden als wir schon darauf die Hoffnung gefunden haben. Der rote Pfeil zeigt, wo unser Aussichtspunkt war.
Z każdą chwilę jazdy poprzez kolejne góry wydawało nam się, że minęliśmy punkt widokowy. Jednak po wjechaniu na którąś górę udało nam się go dojrzeć (z drogi wyglądał dość niepozornie).
Czerwona strzałka pokazuje dokładnie, gdzie się znajduje.
We thought we missed the viewpoint. But after a long way - again through the mountains - we finally found it. The red arrow shows exactly where it is.
Gran Canaria liegt ziemlich nah bei Teneriffa. Vom unseren Aussichtspunkt sollte es nicht mehr als 70km sein.
Gran Canaria leży całkiem niedaleko od Teneryfy. Z naszego punktu widokowego nie powinno to być więcej niż 70km.
Gran Canaria is very close to Tenerife. It is about 70km away.
Hier ist er und so sieht er aus. Der Mirador de Balcon.
Tak wyglądał punkt widokowy Mirador de Balcon.
This is how the viewpoint Mirador de Balcon looked like.
Wenn man auf der Balkon steht und geradeaus guckt, sieht man den höchsten Gipfel von Teneriffa - Pico del Teide (3718 M.). Und er war mit Schnee bedeckt!!!!! Die Aussicht war einfach genial!!!!
Na wprost szczyt Pico del Teide (3718 m n.p.m.) na Teneryfie! I pokryty śniegiem. Boski widok!!! Boski!!!!!!!!!!!
Standing on the "balcony" in front of you was the highest mountain of Tenerife - the Pico del Teide (3718 m.) The sight was amazing!
Auf der linken Seite konnte man die Klippen von Gran Canaria sehen. Die Sonne hat sich schon hinter ihnen versteckt und das sah einfach magisch aus.
Po lewej kolejne "WOW". Klify, o które uderzały nieziemsko olbrzymie fale z nieziemsko olbrzymią mocą. Do dziś nie mogę otrząsnąć się po tym widoku. I to słońce znikające za klifami.. efekt magiczny.
On the left the cliffs of Gran Canaria and the sun behind them.
Noch ein Foto. Es war wirklich göttlich! Die Fotos zeigen nicht mal in der Hälfte wie wunderschön das aussah.
Musiałam dodać jeszcze jedno zdjęcie. Powiem wam, że zdjęcia nawet w połowie nie opisują tego jak to tam wyglądało.
And the same once again. The view was simply gorgeous!
Auf der rechten Seite auch Klippen, aber diese waren durch die Sonne beleuchtet. Oben war die Luft frisch und scharf + das Rauschen des Ozeans und der Wellen + diese Aussichten. Einfach UNBESCHREIBLICH!
Na prawo od widoku znowu klify, tylko, że oświetlone słońcem. Na górze panowało to niesamowite ostre, świeże górskie powietrze + szum fal na oceanie + te widoki. NIE DO OPISANIA!
On the right more cliffs but illuminated by the sun. The fresh air, the ocean and the waves - UNWRITABLE!
Und wenn man nach unten guckt..
I jeszcze jedno spojrzenie w dół.
And looking down..
Als wir schon unsere heruntergefallenen Kinnladen aufgehoben haben sind wir weiter gefahren.
Gdy już pozbieraliśmy nasze opadnięte szczęki z ziemi, pojechaliśmy dalej.
When we took away our jaws from the floor, we'd continue our trip. It was getting late and the road through the mountains seemed never to end.
Kurven, kurven, kurven. Hupen, hupen, hupen.
Zakręty, zakrętasy, zakrętaski. Trąbienie, trąbienie i jeszcze raz trąbienie.
Curves, curves, curves. Tooting, tooting, tooting.
Die Kurven hatten endlich ihr Ende als wir in die Stadt Agaete ankamen.
Wreszcie koniec zakrętów!!! Dotarliśmy do miasta, na którym kończyła się droga poprzez góry - Agaete.
The curves ended as we reached Agaete - a city at the ocean.
Dieses Häuschen in Agaete hat mir richtig gut gefallen. Schade, dass es bei uns, in Deutschland, solche nicht gibt :)
Budyneczek w Agaete. Szkoda, że u nas tak się nie mieszka :)
A nice building in Agaete. It's pity, that such houses aren't here :)
Die gesamte Länge unserer Pausen, die Orte die wir ignoriert haben, die Geschwindigkeit mit der wir gefahren haben.. dank all dies sind wir zu dem perfekten Zeitpunkt am Ozean in Agaete angekommen um den Sonnenuntergang zu bewundern.
Wszystkie długości naszych przerw, ominięcia jakiś miejsc (bo nam się już nie chciało), szybkość jazdy złożyły się na to, że... trafiliśmy do Agaete w najbardziej magiczny moment całego dnia - na ZACHÓD SŁOŃCA.. nad oceanem :)
We arrived at the shore in the perfect moment... to admire the sunset over the ocean...
Der Sonnenuntergang und rechts sieht man Teneriffa. Das Objektiv in meinem Handy hat einen anderen Winkel und es ist mir gelungen auf einem Foto den Sonnenuntergang, Teneriffa und die Klippen von Gran Canaria festzuhalten. Das könnt ihr HIER auf Instagram sehen.
Zachód słońca a po prawej Teneryfa.. Mój telefon ma jednak szerszy kąt i udało mi się uchwycić zarówno klify Gran Canarii, zachód słońca i Teneryfę. Tu link do zdjęcia na Instagram - KLIK.
On the right you can see Tenerife again. With my mobile I could take a picture of the sunset, Tenerife and the cliffs of Gran Canaria. You might see it on my Instagram HERE.
Hier sind die Klippen, die ich näher bei Mirador de Balcon fotografiert habe.
A tu klify, które z bliżej odległości fotografowałam na Mirador de Balcon.
The cliffs I photographed at Mirador de Balcon.
Sieht ihr diese Wellen? Gigantisch!
Widzicie te fale? OGROMNE!
Can you see the waves? Terrific!!!
Wie sich das rote Licht vom Sonnenuntergang auf den Steinen spiegelt.
Czerwone światło zachodzącego słońca odbijało się na kamieniach..
The red light from the sunset illuminates the rocks..
Promenade entlang des Ozeans in Agaete.
Promenada wzdłuż oceanu.
Promenade at the ocean in Agaete.
Zoom auf die Wellen.
Zbliżenie na gigantyczne fale.
Zoom on the waves.
Und noch ein Foto von Teneriffa beim Sonnenuntergang. Seht ihr den Schnee?
I jeszcze raz Teneryfa przy zachodzie słońca. Widzicie śnieg?
Tenerife by the sunset once again. Do you see the snow?
Und noch ein Foto. Es war wirklich unglaublich.
Als die Sonne schon untergegangen ist, mussten wir weiter fahren. Wir waren uns nicht sicher, wie der Weg aussehen würde. Laut der Karte sollte schon der Weg zu Mirador de Balcon ziemlich breit und gerade sein. Zum Glück fing schon ab Agaete die Autobahn an. Wir sind Richtung Norden und dann durch Las Palmas durchgefahren. Eine Alternative wäre wieder den Weg durch die Berge, nachts, ohne Straßenlampen nehmen... Als wir Las Palmas hinter uns gelassen haben sind wir auf ein Einkaufszentrum gestoßen, wo es Primark gab. Ja richtig, das Ende des Tages war auch sehr angenehm. In den vorherigen Artikel habe ich geschrieben, dass wir dachten, wir würden den Weg schnell schaffen und im Hotel zu Mittagessen auftauchen. Nun ja, wir haben es nicht mal zum Abendessen geschafft. Zum Glück gab es immer nach 23 Uhr Pizza und Hot Dogs :)
Als die Sonne schon untergegangen ist, mussten wir weiter fahren. Wir waren uns nicht sicher, wie der Weg aussehen würde. Laut der Karte sollte schon der Weg zu Mirador de Balcon ziemlich breit und gerade sein. Zum Glück fing schon ab Agaete die Autobahn an. Wir sind Richtung Norden und dann durch Las Palmas durchgefahren. Eine Alternative wäre wieder den Weg durch die Berge, nachts, ohne Straßenlampen nehmen... Als wir Las Palmas hinter uns gelassen haben sind wir auf ein Einkaufszentrum gestoßen, wo es Primark gab. Ja richtig, das Ende des Tages war auch sehr angenehm. In den vorherigen Artikel habe ich geschrieben, dass wir dachten, wir würden den Weg schnell schaffen und im Hotel zu Mittagessen auftauchen. Nun ja, wir haben es nicht mal zum Abendessen geschafft. Zum Glück gab es immer nach 23 Uhr Pizza und Hot Dogs :)
Musiałam wstawić jeszcze to zdjęcie. Tam było naprawdę niesamowicie.
Gdy już zaszło słońce, musieliśmy wracać. Nie wiedzieliśmy jaka czeka nas droga, wszak tak, którą do tej pory jechaliśmy na mapie wyglądała na całkiem szeroką i dość prostą. Na szczęście od Agaete zaczęła się już normalna dwupasmowa autostrada. Wracaliśmy przez północ wyspy i Las Palmas (alternatywą była ta sama droga, którą przyjechaliśmy tylko, że po zmroku bez jakichkolwiek lamp ulicznych). Za Las Palmas zatrzymaliśmy się w wielkim centrum handlowym, w którym był Primark... Tak, tak, miłe zakończenie dnia :)))
Pamiętacie jak pisałam w poprzednim poście, że trasę oceniliśmy na tak krótką, że zdążymy na obiad? Nie zdążyliśmy na kolację. Dobrze, że po 23 w hotelu serwowali pizzę i hot dogi. To nas uratowało od śmierci głodowej :)
Gdy już zaszło słońce, musieliśmy wracać. Nie wiedzieliśmy jaka czeka nas droga, wszak tak, którą do tej pory jechaliśmy na mapie wyglądała na całkiem szeroką i dość prostą. Na szczęście od Agaete zaczęła się już normalna dwupasmowa autostrada. Wracaliśmy przez północ wyspy i Las Palmas (alternatywą była ta sama droga, którą przyjechaliśmy tylko, że po zmroku bez jakichkolwiek lamp ulicznych). Za Las Palmas zatrzymaliśmy się w wielkim centrum handlowym, w którym był Primark... Tak, tak, miłe zakończenie dnia :)))
Pamiętacie jak pisałam w poprzednim poście, że trasę oceniliśmy na tak krótką, że zdążymy na obiad? Nie zdążyliśmy na kolację. Dobrze, że po 23 w hotelu serwowali pizzę i hot dogi. To nas uratowało od śmierci głodowej :)
And the cliffs once again.
After the sun disappeared behind the horizon, we had to push along. It was getting dark and we didn't know how the road will look like. Happily, from Agaete started the motorway. We drove northwards and than through Las Palmas. The only alternative was going back through the mountains, in the night without street lamps.. After leaving Las Palmas behind, we found a shopping mall where the Primark was. The end of the day was nice too :) In the first part I told you, we planned to make it this trip till dinner. Well, we didn't even make it to supper. Luckily, the hotel served after 11 p.m. pizza and hot dogs.
After the sun disappeared behind the horizon, we had to push along. It was getting dark and we didn't know how the road will look like. Happily, from Agaete started the motorway. We drove northwards and than through Las Palmas. The only alternative was going back through the mountains, in the night without street lamps.. After leaving Las Palmas behind, we found a shopping mall where the Primark was. The end of the day was nice too :) In the first part I told you, we planned to make it this trip till dinner. Well, we didn't even make it to supper. Luckily, the hotel served after 11 p.m. pizza and hot dogs.
piękne widoki ;)
ReplyDeleteWow coś niesamowitego. Przekonałas mnie by wakacje przełożyć na późną jesień kiedy Kanary będą trochę tańsze i się tam wybrac :)
ReplyDeleteMyślę, że nie będziesz żałować :)
DeleteFantastyczne zdjęcia, cudowne widoki aż chce się tam pojechać i samemu to zobaczyć. Tylko gdyby nie te zakręty...
ReplyDeleteNo.. zakręty były i to dużo razy :)
DeleteHach schon wieder so schöne Bilder, da würde ich auch gern sein, jetzt auf der Stelle ;)
ReplyDeleteIch hätte ja irgendwie Angst gehabt, dort im dunkeln Auto zu fahren, bei den Straßen, da wäre mir die Autobahn auch lieber gewesen ;)
Liebe Grüße
Ja, das selber haben wir auch gedacht.
DeleteIch freue mich, dass es dir gefallen hat :)
No tak, widoki nie do opisania...cuuudnie...pozdrawiam....
ReplyDeleteJakie piękne widoki!! Ech rozmarzyłam się, do kolejnych wakacji jeszcze bardzo daleko...Co do miasteczek, uwielbiam ten klimat i estetykę:)
ReplyDeleteParę miesięcy, to wcale nie daleko :)
DeleteO Boże jakie widoki! Pięknie! I ten śnieg na szczycie góry... <3
ReplyDeleteCieszę się, że się spodobało :)
DeleteWow, sehr beeindruckende Bilder :)
ReplyDeleteLiebste Grüße
Bezaubernde Nana
Amazing photos!!
ReplyDeletemissymayification.blogspot.co.uk
Thanks!
Deletejej jakie cudne widoki :o zazdroszczę :)
ReplyDeleteWonderful to be able to travel through your eyes ahhhhhhhhhhhhhh
ReplyDeleteSo WONDERFULLLLLLLLLLLLLLLL
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Thats nice, thanks :)
DeleteJESTEM ZACHWYCONA!
ReplyDeletepozdrawiam:* Ola
To jest jedno z takich miejsc o których mówię "Zobaczyć i umrzeć" :) Przepięknie. !!!
ReplyDeletePrzepiękne zdjęcia i podróż. Choć trochę bym się bała tam jeździć :D No ale ostatecznie dla Primarka bym dała radę :D Hmm my kiedyś podobnie błądziliśmy i to w polskich, niskich górach:D
ReplyDeletePrimark w tym wszystkim był najmniej interesujący :)
DeleteBis jetzt war ich mir ziemlich unsicher, wo ich meinen Urlaub verbringen sollte. Danke ;-)
ReplyDeletewie cool :D
DeleteDech zapiera:)))co za widoki:))Pozdrawiam serdecznie:)
ReplyDeleteO matko kochana! jaka wspaniała wyprawa! też zbieram szczenę z podłogi!!!! widoki naprawdę niesamowite!!!jak pomyślę sobie ile jest pięknych miejsc na ziemi, których nie zobaczę, to troszeczkę mi żal...dobrze,że mogę się o nich dowiedzieć np. od Ciebie Asiu:D
ReplyDeleteMnie też żal, że nie wszystko zobaczę, ba! nawet nie dowiem się o tego istnieniu :(
DeleteDziękuję :)
Zajrzałam jeszcze do 1 części, bo mnie ominęła - też mamy srebrną Cytrynkę:D
ReplyDeleteTo macie bardzo fajne autko!
DeleteTo ja sobie pójdę pozazdrościć ;D Widoki wspaniałe!
ReplyDeleteHaha :) Dzięki :)
DeleteJoasiu zachwycam się każdym zdjęciem. O Teneryfie i Teide będzie na moim blogu. A Gran Canarię też planujemy zwiedzić. Wspaniała relacja. Buziaki!
ReplyDeleteMuszę koniecznie zobaczyć, bo tam planujemy lecieć! :) Dziękuję!
Deletewow, sieht spannend aus! :)
ReplyDeleteDas war spannend :)
DeleteHello lovely, thank you for the sweet comment on my blog, I really appreciate it!
ReplyDeleteI'm your newest follower and I look forward to your next post! :)
http://electricsunrise.blogspot.co.uk/
xoxoxox
Thank you Helen :)
DeleteWunderschöne Bilder!
ReplyDeleteSchon arg, dass das Meer und die Berge so nah sind!
Das wäre perfekt für mich. Ich liebe Berge und vermisse sind in meiner Studienstadt schrecklich :S
Liebst
Svetlana von Lavender Star // BlogLovin //
Instagram // Faceboook
Ich liebe sie auch :) Danke sehr :)
Deletewidoki P R Z E C U D O W N E !!! :)
ReplyDeletezabaglione-zplus30.blogspot.com