Ich lasse mir den Sommer nicht weg nehmen. Erst recht nich, wenn die letzten Paar Wochen ziemlich kalt und regnerisch waren. Endlich sind nach Bonn wieder normale, sommerliche Temperaturen angekommen. Doch irgendwie möchte das Umfeld wohl von mir, dass ich keine Freude mehr an den Sommer habe sondern schon an die grauen, immer kürzer werdenden Tage denke. Wie das? Schaut euch doch in den Läden um. Die Sommerkleidung wird in die Ecken geschubst, Shorts, Tops und Bikiniteile werden auf den selben Hängern zusammen gequetscht, verkauft für den Bruchteil was man im Frühling dafür wollte. Dafür spannen sich Hänger mit warmen Daunenjacken und dicken Pullovern aus. Ja, sogar Stiefeletten habe ich gesehen. Ach was, in einem der Läden, die ich besuche standen schon ein Meter hohe Nikoläuse. In anderen Läden werden Gartenacessoires, fröhliche Lichterketten und Flamingo-deko in die Boxen mit den Rabatten verschoben und jetzt heißt es Igel, Eichhörnchen, Kürbisse und Fliegenpilze aus Porzellan kaufen. Natürlich darf man die Halloweensachen nicht vergessen. Das dumme daran ist, dass es ratsam wäre sich mit dem etwas auseinanderzusetzen, denn wenn der Herbst kommt ist das alles schon weg, ersetzt durch Weihnachtsaccessoires. So dreht es sich nun mal, die ganze Marketingphilosophie und wir können nichts daran ändern. Nun ja, vielleicht doch, wir müssten die Sachen einfach nicht kaufen. Doch sagt jetzt jemanden er solle was nicht kaufen. Geht einfach nicht :)
Das meinte ich mit dem ersten Satz in diesem Post. Ich lasse mir den Sommer nicht wegnehmen. Ich möchte mich nicht wärmer anziehen nur, weil wir bald September haben und überall gerade die neusten Strickjacken aufgetaucht sind. Dazu habe ich noch den ganzen Herbst, unendlichen Winter und einen ziemlich großen Teil des Frühlings. So lange, bis mir nicht kalt in die Füße wird möchte ich gerne meine Sandalen oder Pantoletten tragen. Ich möchte mich schnell anziehen können, wenn ich spontan aus dem Haus gehen möchte. In die Shorts reinhüpfen und schnell ein sauberes T-Shirt umziehen. Ich bin fertig! Auf Schichten habe ich noch gar keine Lust! Ich hoffe ihr seht das genau so! Den gerade ist bei mir 30 Grad und ich schnappe mir gleich mein dünnstes Sommerkleid und marschiere raus!
Das meinte ich mit dem ersten Satz in diesem Post. Ich lasse mir den Sommer nicht wegnehmen. Ich möchte mich nicht wärmer anziehen nur, weil wir bald September haben und überall gerade die neusten Strickjacken aufgetaucht sind. Dazu habe ich noch den ganzen Herbst, unendlichen Winter und einen ziemlich großen Teil des Frühlings. So lange, bis mir nicht kalt in die Füße wird möchte ich gerne meine Sandalen oder Pantoletten tragen. Ich möchte mich schnell anziehen können, wenn ich spontan aus dem Haus gehen möchte. In die Shorts reinhüpfen und schnell ein sauberes T-Shirt umziehen. Ich bin fertig! Auf Schichten habe ich noch gar keine Lust! Ich hoffe ihr seht das genau so! Den gerade ist bei mir 30 Grad und ich schnappe mir gleich mein dünnstes Sommerkleid und marschiere raus!
Nie dam sobie zabrać lata! Szczególnie, że do Bonn zawitały wreszcie ciepłe temperatury po tygodniach pełnych chłodu i deszczu. Ale moje otoczenie jednak chciałoby, bym przestała cieszyć się tą przyjemną porą roku i moje myśli skierowała ku szarym, coraz krótszym dniom. Jak to? A no tak to. Rozejrzyjcie się po sklepach. Wszystkie letnie ubrania wiszą pościskane na jednym wieszaku, T-Shiry z szortami, sukienkami i częściami bikini, za ułamek ceny, której żądano jeszcze parę miesięcy temu. Za to coraz większą powierzchnię zdobywają ciepłe puchowe kurtki, grube swetry i wysokie buty. W sklepach z artykułami domowymi, akcesoria ogrodowe, wesołe lampki, czy dekoracje we flamingi zostają niedbale wrzucane do koszów z przecenami, a wyeksponowane zostają porcelanowe jeże, wiewiórki, dynie i muchomory. No i oczywiście ozdoby halloweenowe. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jednak nie głupie by było się tym rzeczom przyjrzeć, ponieważ, gdy faktycznie nadejdzie jesień mało z nich pozostanie na sklepowych półkach, które szybko wypełnią się świątecznymi artykułami. Choć w jednym sklepie widziałam już metrowe Mikołaje... Niestety tak działa ta cała machina marketingowa i raczej nic z tym nie możemy zrobić. Chociaż byłby jeden sposób... nie kupować. Ale powiedzcie teraz wszystkim, że mają nie kupować tego, czy tamtego :)
Więc właśnie o to mi chodziło, pisząc pierwsze zdanie tego posta :) Nie chcę się cieplej ubierać tylko dlatego, że wrzesień tuż tuż i wszędzie właśnie pojawiły się kolekcje najnowszych kardiganów. Na to mam całą jesień, niekończącą się zimę i lwią część wiosny. Dopóki nie zacznę marznąć chcę cieszyć się gołymi stopami w butach. Chcę móc szybko się ubrać, gdy spontanicznie przyjdzie mi wyjść. Wskoczyć w szory i szybko założyć czystą koszulkę. I gotowa! Na warstwy nie mam póki co najmniejszej ochoty! Mam nadzieję, że wy też to tak widzicie. I właśnie za oknem panuje 30 stopni, zamierzam zaraz wyjąć z szafy moją najcieńszą sukienkę i w niej wyjść! :)
Więc właśnie o to mi chodziło, pisząc pierwsze zdanie tego posta :) Nie chcę się cieplej ubierać tylko dlatego, że wrzesień tuż tuż i wszędzie właśnie pojawiły się kolekcje najnowszych kardiganów. Na to mam całą jesień, niekończącą się zimę i lwią część wiosny. Dopóki nie zacznę marznąć chcę cieszyć się gołymi stopami w butach. Chcę móc szybko się ubrać, gdy spontanicznie przyjdzie mi wyjść. Wskoczyć w szory i szybko założyć czystą koszulkę. I gotowa! Na warstwy nie mam póki co najmniejszej ochoty! Mam nadzieję, że wy też to tak widzicie. I właśnie za oknem panuje 30 stopni, zamierzam zaraz wyjąć z szafy moją najcieńszą sukienkę i w niej wyjść! :)
:)
Ein sehr süßes Outfit. Ideal für die restlichen Sommertage. Schade, dass der Sommer schon endet. LG Lena
ReplyDeleteVielen Dank, ja irgendwie schade...
DeleteJoanna ich finde den Look super. Sag mal rechen Dir 32 Grad nicht? :) Also hier ist so heiß dass ich nicht raus gehe ;) Ehrlich ich freue mich auf einen schönen Herbst mit vorzugsweisen milden schönen Tagen. Ich liebe das Herbstlicht wenn die Sonne scheint.
ReplyDeleteLiebe Grüße Tina
Danke sehr Tina!
DeleteNein, doch! Ich bin kein Fan von ü30 wenn es um Temperaturen geht ;) Aber von einer angenehmen Wärme die grad noch für Shorts ausreicht kriege ich noch nicht genug :) Aber auf den Herbst freue ich mich trotzdem!
Süsses Outfit und schöner Text! Ich bin nach den letzten Wochen auch ganz glücklich, dass ich nochmal ein paar Sommersachen tragen kann, so viel Gelegenheit gabs dafür bisher nicht =)
ReplyDeleteLove, Héloise
Et Omnia Vanitas
Ja genau, es ist immer zu lange kalt nach dem Winter, doch der Sommer ist immer irgendwie schnell vorbei :)
DeleteDanke sehr! :)
Da sieht man, dass Erwachsene Comicfiguren auf den T-Shirt tragen können und trotzdem normal aussehen :) Danke für diese Anregung!
ReplyDeleteFrüher hatte ich auch dieses Problem, aber ich denke, dass es verschiedene TShirts mit Comic Figuren gibt und nicht alle passen jedem :)
DeleteHey! Könntest du mir das Shirt verlinken? Danke!
ReplyDeleteDas ist leider nicht mehr aktuell. Aber schau mal bei Kik vorbei, die haben jetzt andere Shirts mit Mickey Mouse, vielleicht magst du eins von denen?
DeleteDziękuję za ten post, mam to samo odczucie..Kiedyś przez jakiś czas mieszkałam za miastem i miałam sprzyjające warunki (okolica i dużo czasu..) do tego by wszystkimi zmysłami móc odbierać pory roku i dostrzegać ich zmienność niewymuszoną jesiennymi wystawami sklepowymi. Sposób ubierania właśnie to pogoda a nie kartki kalendarza czy kolekcje ciuchów wyznaczały. Chociaż..za miastem tęskniłam do miejskich parków ze spadającymi kasztanami i szeleszczcymi od barwnych liści alejkami..
ReplyDeleteAle ja nie o tym..Cieszę się, że nadal piszesz bloga, że mogę się zainspirować różnymi zestawami,które nosisz, że Twój blog nie zamienił się w blog o "wszystkim i niczym".
Odnośnie inspiracji ubraniowych, mam nadzieję, że nie będzie to odczytane jako reklama, raczej chciałabym się podzielić z osobami noszącymi rozmiar xl badz xl do potegi entej;) swoim odkryciem kolejnego miejsca, w ktorym mozna sie fajnie i modnie ubrac. Mianowicie na urlopie wstępując do znanego mi już sklepu K&L trafiłam do nowego działu noszącego zachęcającą nazwę: Peppermint. Kolekacja jak pisze producent skierowana do młodych kochajacych zycie bez wzgledu na rozmiar, rowniez mlodych kobiet (tym bardziej mnie zachęciło!:) Akurat trwala letnia wyprzedaz i ubralam sie tam od stop do glow: od spodni, przez bluzke po zakiet. Ceny regularne nie sa niskie, ale po sezonie w sam raz: spodnie 29, bluzka 20, zakiet niecale 40. Do tego jakosc naprawde moim zdaniem bardzo przyzwoita. Rozmiarówka duża, więc proponuję zamawiać rozmiar mniejszy niż zazwyczaj się nosi.
https://www.kl-ruppert.de/Damen/Fashion/Grosse-Groessen/
Pozdrawiam Cię Asiu, czytelniczka, ta od puchowego płaszcza z Bonity (o ile pamiętasz), ostatecznie nie kupiłam, za drogo moim zdaniem. Udało mi się kupić (z wyprzedaży zimowej:) piękny szary płaszczyk świetnej jakości (sporo wełny - sugerując się jednym z Twoich wpisów:) w Peek&Cloppenburg - marka Christian Berg. Pięknie leży i świetnie się nosił aż do wiosny.
Pewnie, że pamiętam. Jeszcze jakiś czas się zastanawiałam, jak się cała ta akcja skończyła. A mówiłam, że jest za drogi na to, jak wygląda ;) Marki, o której piszesz nie znam, natomiast znam sklep, który oferuje wiele solidnych marek. Na wyprzedażach można znaleźć niezłe skarby, tak, że gratuluję łupu!
DeleteNigdy nie mieszkałam poza miastem, ale dom, w którym mieszkam jest zaraz przy ogromnych lasach, nocą słyszę nietoperze, które przelatują tuż obok moich okien, sowy i lisy (te dwa ostatnie oczywiście nie przelatują ;)). Człowiek od początku jego istnienia był związany z naturą i jej zmiennością. Tylko ostatnie kilkadziesiąt (?) lat oderwało go od tego rytmu, skupiając całą jego uwagę na zupełnie innych rzeczach, które mają mu zagwarantować przeżycie. W tym nowym świecie nie ma miejsca na spadające liście, pierwsze kwiaty wiosenne, czy wiatry zwiastujące zmiany pór roku. Są za to smartfony, programy telewizyjne, kariera i najnowsze gadżety. Ale ja w sumie też nie o tym :)
Pierwszy raz słyszę o tym sklepie, właśnie obejrzałam sobie twojego linka. Generalnie sprzedają tam ubrania (plus size) dwóch marek. Peppermint nie znałam, natomiast Frapp jest "podmarką" Via Appia. Modele są dość proste i ponadczasowe, ale trochę jakieś takie smutne. Mimo to dobry adres, gdy chce się znaleźć coś klasycznego. Dziękuję.
Co rozumiesz pod pojęciem blog "o wszystkim i o niczym"? Powoli zaczęłam się zastanawiać, czy to czasem nie jest nudne, że pokazuję tylko zestawy :)
Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa!
U mnie teraz 12 stopni. Brrr!!! Chyba będzie na warstwy ale mam nadzieję, że jeszcze zrobi się ciepło i że lato jeszcze się nie skończyło. W sklepach natomiast już prawie jesień. Serdecznie pozdrawiam...
ReplyDeleteU mnie rankiem też występują takie temperatury. Pozdrawiam również.
DeleteDu hast echt tolle Beine, deshalb würde ich an Deiner Stelle auch so oft es geht Shorts tragen! Und, na klar, in der Strickjacke bei 30 Grad... da treibt's mir den Schweiß auf die Stirn! Geht gar nicht... wobei es in den letzten 2 Tagen ja ordentlich abgekühlt ist... Ein süßes Outfit, und die gelbe Tasche ist auch allerliebst! Liebe Grüße
ReplyDeleteVielen lieben Dank Maren!
DeleteJa, wenn mir in meinem T-Shirt zu warm ist begegne ich Personen in Übergangsjacken und das alle, weil der Kalender einen bestimmten Monat anzeigt. Das ist verrückt und befreit von jeglicher Lebensfreude :)
Du hast vollkommen recht, liebe Joanna, Sommer ist Sommer - und den feiern wir. Eigentlich hat die Sache ja auch was Gutes, denn mit etwas Glück kriegt man jetzt die tollsten Sommersachen zum Superpreis. Und wenn der Herbst ist, dann genießen wir den. Von Weihnachten will ich jetzt noch überhaupt nichts hören oder sehen! Schick und sommerfrisch siehst du aus in deinem Mickey-Ringel und den Shorts!
ReplyDeleteDanke für deinen lieben Kommentar! Du hast u.a. geschrieben "Ich würde auch mal gerne das eine oder andere Kleidungsstück färben doch irgendwie fehlt mir der Mut. Ob ich dann noch meine Waschmaschine für weißes nutzen kann? :))))" - Ja, das kannst du. Du solltest nur zwischendurch die Waschmaschine mal entweder leer laufen lassen oder vieleicht Sachen waschen, die so bunt sind wie deine frisch gefärbten Stücke - danach kann nichts mehr passieren. Zu: "Oder ob ich dann die Farbwahl auch nicht bereue? :)" - naja, zur Not kannst du ja nochmal drüberfärben. Für mich ist die Schlusslösung dann eben schwarz. Das mag ich immer ;-))
Herzliche Montagsgrüße aus Rostrosenhausen,
Traude
http://rostrose.blogspot.co.at/2017/09/oldtimer-surfer-hollerernte-und-noch.html
Das ist wahr meine liebe Rostrose, am Ende des Sommers kriegt man immer die tollsten Schnäppchen, vorausgesetzt man macht sich die Mühe und schlendert fleißig durch die Läden beziehungsweise durchforscht die Online Shops :) Eigentlich hatte ich immer meinen Spaß daran, doch dieses Jahr ist mir irgendwie die Lust vergangen. Es gibt natürlich keinen bestimmten Grund dafür, vielleicht liegt das an meinem Kleiderschrank, den ich nicht mehr zu kriege oder ich warte halt bis die Mode sich einer etwas anderen Richtung wendet und die Kleidungsstücke etwas funktioneller und zeitloser werden. Keine Ahnung :) Jedenfalls wäre es toll, wenn ein Paar warme Tage uns noch gegönnt würden :)
DeleteVielen Dank für die Tipps rund ums Färben. Das ist schon eine gute Idee eventuell noch mal nachzufärben. Bald wird es Zeit wieder die Kleidungsstücke im Schrank auszutauschen da gucke ich mal, was vielleicht eine Modernisierung verdient :)
Liebe Grüße zurück!