Der Tannenbaum denn ich schon vor zwei Wochen gekauft habe duftet immer noch im ganzen Zimmer. Vor kurzem habe ich in mit einer dezenten Lichterkette geschmückt, der Baum ist nicht zu groß deswegen habe ich große Weihnachtskugeln lieber gelassen. Aber trotzdem sieht er herrlich aus. Ich liebe diese Vorweihnachtszeit so sehr. Ich weiß noch als wir in diese Wohnung gezogen sind waren in der Gegend Lichterketten nicht sehr beliebt. Ohne darauf zu achten habe ich eine sehr Lange Kette im Internet bestellt und den ganzen Dezember auf meinem Balkon für Stimmung gesorgt. Das nächste Jahr habe ich auf ein Paar benachbarten Häusern ein Paar Lichterketten und Weihnachtssterne gesehen. Jedes Jahr haben sich mehr Nachbarn für Weihnachtsbeleuchtung entschlossen und dieses Jahr ist es hier so richtig hell und weihnachtlich geworden. Bestimmt ist es so nicht aber ich mag den Gedanken, dass ich die Menschen ein wenig dazu bewegt habe :)
Das Lustige daran ist die Tatsache, dass die Mehrheit es schon kaum aushalten konnte und ende November "geleuchtet" hat. Nun ja, wenn die Innenstädte und Ladenvitrinen das dürfen, dann wieso wir auch nicht? Ich denke hier gibt es zwei Einstellungen. Die einen kaufen ihre Bäume und hängen die Lichterketten kurz vor Weihnachten auf und haben sie dann den ganzen Januar noch und die anderen tun es schon Ende November und lassen sich beim jeden Blick daran erinnern, dass bald Weihnachten ist. Ich denke von der zweiten Sorte gibt es deutlich mehr Menschen und ich gehöre auch zu denen :)
Was mich aber so richtig, richtig überrascht hat war der Schnee der neulich nach Bonn gekommen ist. Meine Stadt liegt in einem Tal und Schnee ist hier so richtig rar. Meine Nachbarn erzählen mir zwar, dass sie oft ganz früh am Morgen etwas Schnee auf den Rasen sehen doch, dass es tagsüber schneit und alles weiß ist, ist was neues. Wenn ich schon bei meinen Nachbarn bin: es ist verblüffend, wie schnell man Leute aus der Umgebung kennenlernt, wenn man auf einen verspäteten Bus wartet. Endlich gibt es Vorteile wenn mein keinen Führerschein besitzt :)
Doch zurück zum Schnee: ich bin begeistert weil alles so wunderschön weiß ist! Mein Mann auch, allerdings weil die Deutschen Angst vorm Schnee haben und die Autobahn immer so leer ist, wenn es weiß ist *lach*. Jetzt darf ich endlich von weißen Weihnachten träumen und glauben, dass es dieses Jahr doch klappen kann!
Nun ja und wie ihr sehen könnt musste ich endlich nach einer Jacke greifen. Aber es deutlich einfacher die Herbstkleidung zu Hause zu lassen, wenn die Winterjacke nagelneu ist! Und das in einer Farbe die so prächtig zur Weihnachtszeit und zum Schnee passt. Schwarz tragen kann doch jeder, doch diese dunkelroten Jacken haben etwas edles an sich. Keine Ahnung wieso ich das so sehe *lach* jedenfalls bringt dieser Farbe alle anderen noch mehr zur Geltung. Ich denke, dass ich jetzt noch einen tannengrünen Schal brauche um einen weihnachtlichen und weihnachtsmarkttauglichen Look zu schaffen. Wisst ihr wo ich so einen finde? ;)
P.S. Ich habe schon einen! Gerade ist es mir eingefallen!
Das Lustige daran ist die Tatsache, dass die Mehrheit es schon kaum aushalten konnte und ende November "geleuchtet" hat. Nun ja, wenn die Innenstädte und Ladenvitrinen das dürfen, dann wieso wir auch nicht? Ich denke hier gibt es zwei Einstellungen. Die einen kaufen ihre Bäume und hängen die Lichterketten kurz vor Weihnachten auf und haben sie dann den ganzen Januar noch und die anderen tun es schon Ende November und lassen sich beim jeden Blick daran erinnern, dass bald Weihnachten ist. Ich denke von der zweiten Sorte gibt es deutlich mehr Menschen und ich gehöre auch zu denen :)
Was mich aber so richtig, richtig überrascht hat war der Schnee der neulich nach Bonn gekommen ist. Meine Stadt liegt in einem Tal und Schnee ist hier so richtig rar. Meine Nachbarn erzählen mir zwar, dass sie oft ganz früh am Morgen etwas Schnee auf den Rasen sehen doch, dass es tagsüber schneit und alles weiß ist, ist was neues. Wenn ich schon bei meinen Nachbarn bin: es ist verblüffend, wie schnell man Leute aus der Umgebung kennenlernt, wenn man auf einen verspäteten Bus wartet. Endlich gibt es Vorteile wenn mein keinen Führerschein besitzt :)
Doch zurück zum Schnee: ich bin begeistert weil alles so wunderschön weiß ist! Mein Mann auch, allerdings weil die Deutschen Angst vorm Schnee haben und die Autobahn immer so leer ist, wenn es weiß ist *lach*. Jetzt darf ich endlich von weißen Weihnachten träumen und glauben, dass es dieses Jahr doch klappen kann!
Nun ja und wie ihr sehen könnt musste ich endlich nach einer Jacke greifen. Aber es deutlich einfacher die Herbstkleidung zu Hause zu lassen, wenn die Winterjacke nagelneu ist! Und das in einer Farbe die so prächtig zur Weihnachtszeit und zum Schnee passt. Schwarz tragen kann doch jeder, doch diese dunkelroten Jacken haben etwas edles an sich. Keine Ahnung wieso ich das so sehe *lach* jedenfalls bringt dieser Farbe alle anderen noch mehr zur Geltung. Ich denke, dass ich jetzt noch einen tannengrünen Schal brauche um einen weihnachtlichen und weihnachtsmarkttauglichen Look zu schaffen. Wisst ihr wo ich so einen finde? ;)
P.S. Ich habe schon einen! Gerade ist es mir eingefallen!
Choinka, którą kupiłam ponad dwa tygodnie temu wypełnia swoim zapachem cały pokój. Tym bardziej zrobiło się świątecznie, gdy mąż dokupił jeszcze kilka gałęzi, z których zrobił wieniec adwentowy (swoją drogą przepiękny). Zastanawiam się, czy są jeszcze ludzie, którzy wolą plastikowe drzewka świąteczne lub inne ozdoby, które "udają" prawdziwe. Uwielbiam okres przedświąteczny nie tylko za jego zapachy ale też za wygląd otoczenia. Pamiętam jeszcze, że w roku w którym wprowadziliśmy się do naszego mieszkania podczas adwentu było tu praktycznie ciemno. Nikt nie zaświecał żadnych światełek ani nie zdobił specjalnie swoich okien. Nie zrażona tym zamówiłam w internecie naprawdę długi łańcuch lampek, który na początku grudnia zawiesiłam razem z mężem. Byliśmy rodzynkami w tej kwestii ale wyglądało naprawdę pięknie. Jakieś było moje zdziwienie, gdy następnego roku w domu naprzeciwko dwa mieszkania wywiesiły na balkonie światełka. A w następnym roku kolejni i kolejni. Teraz wygląda tu naprawdę świątecznie! Niemal gdzie nie spojrzeć tam łańcuchy z lampek, kurtyny świetlne lub gwiazdy świąteczne. Wiem, że pewnie to nie prawda ale lubię sobie myśleć, że to ja zachęciłam sąsiadów do ozdabiania swoich balkonów :)
Najzabawniejsze jest jednak to, że większość nie wytrzymuje do adwentu i już pod koniec listopada zawiesza swoje ozdoby. Bo w sumie skoro ulice i sklepy mogą, to czemu też nie "zwykli" ludzie? Ogólnie spotkałam się z dwoma podejściami do tej sprawy. Jedni kupują choinkę, ozdabiają i oświetlają swój dom tuż przed świętami i trzymają to tak przez cały styczeń. Druga grupa zaczyna w okolicach adwentu, dzięki każde spojrzenie na swoją dekorację, czy tą od sąsiada przypomina, że nadchodzą święta! Jestem zdecydowanie w grupie, która preferuje celebrowanie tego, co ma nadejść i świętowanie niemal cały miesiąc niż ograniczenie się do kilku dni, a następnie życie wspomnieniami :)
Ale wiecie co mnie tak naprawdę mocno zaskoczyło? Że do Bonn przyszedł śnieg. Moje miasto jest w dolinie i porządne opady śniegu są tu niesamowitą rzadkością. Gdy któregoś ranka po obudzeniu zobaczyłam, że wszystko jest białe i z nieba spadają grube płaty śniegu myślałam, że oszaleję z radości. Sąsiedzi, którzy tu dłużej mieszkają opowiadali mi, że czasami naprawdę wczesnym rankiem widzieli śnieg po nocy ale nigdy nie zdołał utrzymać się do południa. A tu proszę. Swoją drogą muszę wam powiedzieć, że tu można poznać naprawdę sporo ludzi, gdy wspólnie czeka się na spóźniony autobus. Wreszcie znalazłam jakiś pozytywny aspekt nie posiadania prawa jazdy ;) Ale wracając do śniegu: cieszę się, że jest tak biało, świat staje się o wiele cichszy i taki.. czysty. Mój mąż też lubi, gdy porządnie napada, gdyż Niemcy strasznie boją się wtedy jeździć samochodami i autostrady są puściutkie (a pociągi przepełnione). Wreszcie mogę marzyć o białych świętach i wiedzieć, że to może się spełnić!
No i jak widzicie w końcu musiałam się poddać i sięgnąć po kurtkę. Pożegnanie się z jesiennymi ubraniami nie jest takie ciężkie, gdy ma się nowiutką kurtkę na zimę! Kolor, który ma mój nowy nabytek tak pięknie pasuje do okresu świątecznego i ogólnie całej zimy. Czarny noszą wszyscy, a ciemna czerwień wydaje się taka.. szlachetna :) Nie wiem skąd mi przyszło na myśl takie porównanie :))) W każdym razie zauważyłam, że ten odcień świetnie też podbija inne intensywne kolory. Myślę, że teraz brakuje mi jeszcze szalika w odcieniu choinkowej zieleni, by całość idealnie wpisała się w klimat świąteczny i była perfekcyjna na wypady na jarmarki świąteczne. Czy ktoś taki gdzieś widział?
P.S. Chyba mam taki szalik! Właśnie sobie przypomniałam!
Najzabawniejsze jest jednak to, że większość nie wytrzymuje do adwentu i już pod koniec listopada zawiesza swoje ozdoby. Bo w sumie skoro ulice i sklepy mogą, to czemu też nie "zwykli" ludzie? Ogólnie spotkałam się z dwoma podejściami do tej sprawy. Jedni kupują choinkę, ozdabiają i oświetlają swój dom tuż przed świętami i trzymają to tak przez cały styczeń. Druga grupa zaczyna w okolicach adwentu, dzięki każde spojrzenie na swoją dekorację, czy tą od sąsiada przypomina, że nadchodzą święta! Jestem zdecydowanie w grupie, która preferuje celebrowanie tego, co ma nadejść i świętowanie niemal cały miesiąc niż ograniczenie się do kilku dni, a następnie życie wspomnieniami :)
Ale wiecie co mnie tak naprawdę mocno zaskoczyło? Że do Bonn przyszedł śnieg. Moje miasto jest w dolinie i porządne opady śniegu są tu niesamowitą rzadkością. Gdy któregoś ranka po obudzeniu zobaczyłam, że wszystko jest białe i z nieba spadają grube płaty śniegu myślałam, że oszaleję z radości. Sąsiedzi, którzy tu dłużej mieszkają opowiadali mi, że czasami naprawdę wczesnym rankiem widzieli śnieg po nocy ale nigdy nie zdołał utrzymać się do południa. A tu proszę. Swoją drogą muszę wam powiedzieć, że tu można poznać naprawdę sporo ludzi, gdy wspólnie czeka się na spóźniony autobus. Wreszcie znalazłam jakiś pozytywny aspekt nie posiadania prawa jazdy ;) Ale wracając do śniegu: cieszę się, że jest tak biało, świat staje się o wiele cichszy i taki.. czysty. Mój mąż też lubi, gdy porządnie napada, gdyż Niemcy strasznie boją się wtedy jeździć samochodami i autostrady są puściutkie (a pociągi przepełnione). Wreszcie mogę marzyć o białych świętach i wiedzieć, że to może się spełnić!
No i jak widzicie w końcu musiałam się poddać i sięgnąć po kurtkę. Pożegnanie się z jesiennymi ubraniami nie jest takie ciężkie, gdy ma się nowiutką kurtkę na zimę! Kolor, który ma mój nowy nabytek tak pięknie pasuje do okresu świątecznego i ogólnie całej zimy. Czarny noszą wszyscy, a ciemna czerwień wydaje się taka.. szlachetna :) Nie wiem skąd mi przyszło na myśl takie porównanie :))) W każdym razie zauważyłam, że ten odcień świetnie też podbija inne intensywne kolory. Myślę, że teraz brakuje mi jeszcze szalika w odcieniu choinkowej zieleni, by całość idealnie wpisała się w klimat świąteczny i była perfekcyjna na wypady na jarmarki świąteczne. Czy ktoś taki gdzieś widział?
P.S. Chyba mam taki szalik! Właśnie sobie przypomniałam!
Jacke - Sheego (hier) | Hose - Clockhouse XL| Shirt - Bon Prix | Schal - Tchibo | Stiefel - Jilsen | Tasche - Michael Kors
Kurtka - Sheego (tutaj) | spodnie - Clockhouse XL| bluzka - Bon Prix | chustka - Tchibo | kozaki - Jilsen | torebka - Michael Kors
...
Ale piękna kurtka!
ReplyDeleteA u nas bez śniegu. Taki ładny klimat był pod koniec listopada i wszystko zmył deszcz. Ale jeszcze jest szansa na białe święta ;)
Ja mam choinkę sztuczną, malutką na stole. Jakie warunki taka choinka. Ale kiedyś we własnym domu bedę mieć wyłącznie prawdziwą.
Dziękuję :)
DeleteWe własnym domu będę miała ogromną :)
weiße Weihnachten wäre schön, würde mir auch gefallen. Schöne Fotos, Du siehst toll aus.
ReplyDeleteLiebe Grüße Tina
Vielen lieben Dank!!!! :)
Deletewyglądasz w tych płatkach śniegu zniewalająco :)
ReplyDelete_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
dziękuję :)
DeleteIch hätte auch so gerne weiße Weihnachten gehabt,
ReplyDeleteda wohne ich in der Eifel und es ist nicht mal hier an weihnachten weiß.
Tolle bilder liebes.
schau gerne auf meinem BLOG vorbei und auf INSTAGRAM