Showing posts with label Białe buty / Weisse Schuhe / White shoes. Show all posts

Showing posts with label Białe buty / Weisse Schuhe / White shoes. Show all posts

In the garden



polski
deutsch
english
Zawsze, gdy jeżdżę do rodziców biorę ze sobą aparat w nadziei sfotografowania jakiegoś zestawu. Efekt jest taki, że mam może 1 - 2 zdjęcia zestawów, a cała karta jest pełna fotek ich kota (którego uwielbiam :D). Tak, że prócz tego "ałtfitu" mam jeszcze jeden z tamtego pobytu :) Fajnie, że pogoda dopisała i można było cieszyć się jeszcze latem. Chociaż ja nadal uważam, że jest lato i nawet teraz twardo jeszcze chodzę w krótkich spodenkach. Ale na ulicy da się już zauważyć osoby, które kupiły sobie jesienne lub zimowe buty i po prostu nie mogły się doczekać niższych temperatur i musiały je już teraz je przetestować ;)
Immer wenn ich zu meinen Eltern fahre nehme ich meine Kamera mit in der Absicht ein Paar Fotos von meinen Outfits zu machen. Und immer gelingt es mir max. 2 Outfits zu fotografieren und der Rest der Fotos ist ihrer wunderschönen Katze gewidmet :) Es freut mich, dass währen meines Aufenthaltes das Wetter so schön war und ich konnte noch den Sommer genießen. Ich muss zugeben, dass ich sogar jetzt immer noch Shorts trage, ich weiß dass es bald kälter wird und daher möchte ich noch die warmen Tage gut nützen. Obwohl ich habe schon ein Paar Personen gesehen, die sich neue Winter/Herbst Schuhe gekauft hat und schon jetzt ausprobieren musste! :)
Every time when I go to my parents place I take my camera with me with hope to make some pictures from my outfits. But it always ends the same way - I am having one or two outfits taken and the rest of the photos are from their cat (which is adorable). I am glad that during my stay there the weather was really nice and I could enjoy the summer. Even now I am wearing short because I know that there are only a few days of warm weather left. But I already have seen persons who bought new winter or autumn shoes and couldn't resist wait for lower temperatures and had to try them now :)








Wroclaw / Breslau

Wroclaw

polski
deutsch
english
Po wspomnianym w poprzednich postach weselu w drodze do moich rodziców pojechaliśmy do Wrocławia. Wieloletnie mieszkanie w tym mieście opłaciło się, gdyż dokładnie wiedzieliśmy którędy jechać, gdzie najlepiej zaparkować i jak stamtąd prosto udać się na rynek. Wstąpiłam do kilku sklepów w Renomie, w tym do New Looka z nadzieją, że znajdę kilka rzeczy, które upatrzyłam sobie w Belgii ale nic z tego. Kolekcja jakby zupełnie inna. Pamiętacie moje buty z wesela? W New Looku były też takie same ale czarne, niestety już nie w moim rozmiarze i liczyłam, że może tam będą. Szkoda. Upatrzyłam sobie też torebkę i do dzisiaj pluję sobie w brodę, że jej nie kupiłam. Kto wie, może znajdę ją w innej filii tego sklepu? Ale w sumie to ja nie o tym :) Nawet nie wiecie jak bardzo cieszyłam się, że znów znajdę się w tym mieście. Ostatnim razem siedziałam w naszym starym aucie, zapakowanym tak mocno, że mąż z tylnego lusterka musiał zrezygnować (przy okazji, uważam, że Volvo są najbardziej pakownymi autami świata - jeśli chodzi o ranking sedanów - dlatego chyba już zawsze zostaniemy wierni tej marce :)). Staliśmy w wielogodzinnym korku, ponieważ była godzina, w której większość wrocławian wraca z pracy i na dodatek był to dzień, w którym po raz pierwszy tamtego roku spadł śnieg (wiadomo: zima zaskoczyła drogowców i takie tam). W każdym razie spodziewałam się uczuć podobnych do sentymentu, gdy będę szła przez miasto. Ponieważ mieszkałam bardzo blisko rynku i moja praca znajdowała się praktycznie na nim, najbardziej bliski jest mi właśnie ten obszar. Jednak, gdy spacerowałam Świdnicką w kierunku wspomnianego rynku nie czułam nic w tym stylu. Miałam wrażenie, że ot kolejny dzień idę tą trasą, że byłam na wakacjach, wróciłam i jutro znowu do pracy. Trochę byłam zaskoczona, ale w sumie nie było mnie tam tylko 1,5 roku, więc może dopiero za kilka lat zacznę coś takiego odczuwać? W każdym razie olbrzymią przyjemność sprawiło mi obejrzenie sobie wszystkiego jeszcze raz, już bardziej okiem turysty i odkrywanie zmian. Jak prawdziwy turysta dałam sobie nawet zrobić kilka zdjęć. A co :) Parę słów do mojej "kreacji". Tego dnia, czyli dzień po weselu, były poprawiny. W planie mieliśmy na nie nie iść tylko udać się na kilka godzin do Wrocławia. Ubrana byłam typowo wycieczkowo (wygodne sandały, ulubiona torebka, szorty, t-shirt itp.). Gdy pojechaliśmy się pożegnać rodzina wyprosiła byśmy zostali choć na części imprezy. Na szczęście sukienkę miałam niemal na wierzchu, z pasującymi butami, torebką, biżuterią było o wiele gorzej. Tak więc zostawiłam torebkę i buty, które miałam i włożyłam sukienkę, którą widzicie. Niby nie wygląda źle z tymi dodatkami (i brakiem biżuterii) ale żałuję, że nie mogłam włożyć do niej tego, co miałam na weselu. Ale co tam, liczyła się dobra zabawa i to, że jeszcze kilka godzin dłużej spędziliśmy z rodziną i, że nie siedzę w sportowych ciuchach :) Do Wrocławia już nie wpadliśmy na kilka godzin, lecz na jedną, ale przyznam się, że ta jedna godzina w zupełności wystarczyła :)
Nach der Hochzeit über die ich vor ein Paar Tagen geschrieben habe sind wir auf dem Weg zu meinen Eltern noch nach Breslau gefahren. Eigentlich hatte ich an diesem Tag Shorts und ein T-shirt an, aber die Familie hat uns überredet noch für ein eleganteres Dinner zu bleiben und ich musste mich wenigstens ein bisschen in Schale schmeißen. Das war gar nicht geplant und all meine Schuhe und andere Accessoires waren ganz tief im Kofferraum versteckt und nur das Kleid war in Reichweite. Also mit den Schuhen und Tasche, die bestimmt für einen längeren Spaziergang durch Breslau gedacht waren, musste ich mich zu den Kleid vergnügen. Das ist nicht übel geworden, jedoch würden die goldenen Accessoires besser passen, aber das war leider schwer. Egal. Hauptsache wir haben noch mehr Zeit mit der Familie verbracht und Spaß gehabt. Von den einpaarstündigen Ausflug nach Breslau wurde Einstunden langer Spaziergang aber das reichte völlig aus. Weil wir ja dort über 4 Jahre gewohnt und gearbeitet haben wussten wir genau wo wir fahren sollten, wo das Auto lassen und wie am schnellsten ins Zentrum zu gelingen. Ich dachte ich würde Sentiment ähnliche Gefühle haben jedoch nichts der gleichen. Ich habe mich so gefühlt als ob ich gerade vom Urlaub zurück käme und morgen wieder in die Arbeit müsse. Naja, es sind ja erst eineinhalb Jahre vergangen, vielleicht werde ich mehr Empfinden wenn noch ein Paar von diesen Jahren vergehen. Mal sehen :)
After the wedding I wrote about a few days ago, on the way to my parents place we stopped in Wroclaw (Breslau) for a short walking. We lived and worked there for over 4 Years so I expected that being there would cause myself sentimental feelings. But it didn't. I felt like I was just be back after longer vacations and tomorrow I have to go to work. Maybe its because I left Wroclaw 1,5 year ago, maybe more time has to pass to feel more sentimental while being in this city :)
Wroclaw

Wroclaw

Wroclaw

Koblenz



Deutsch Am Montag haben wir unseren zweiten Hochzeitstag gefeiert. An diesem Tag haben wir eine Schiffsreise von Bonn nach Koblenz gemacht. Die Reise nach Koblenz hat 4 Stunden gedauert, zurück (Stromab) nur 3 Stunden. Ich muss sagen, dass diese Reise was wirklich wunderschönes war. Das Land entlang des Rheins ist auf diesem Abschnitt atemberaubend. Der Fluss sieht zwischen Bergen und kleinen, reizenden Städtchen entlang. Hin und wieder schwammen wir bei einem Schloss oder Burg vorbei, man konnte gar nicht aufhören die Gegend zu beobachten. Das Wetter war herrlich, am Himmel waren kaum Wolken und die Sonne schimmerte wundervoll im Wasser. Wir hatten auch Zeit Koblenz zu besichtigen. Wir sind am Ufer spaziert, haben das Deutsche Eck besichtigt (da wo die Mozel in den Rhein fließt)  und waren auch in der wunderschönen Innenstadt. Die Rückfahrt war noch schöner weil wir alles beim Sonnenuntergang betrachten dürften. Ich muss zugeben, dass wir einen richtig schönen und romantischen Tag hatten. Ein Paar der Fotos könnt ihr unten sehen :)   

Polski W poniedziałek świętowaliśmy naszą drugą rocznicę ślubu. Wybraliśmy się w rejs statkiem z Bonn do Koblenz. Rejs do Koblenz trwał ok 4 godzin, powrót (ponieważ płynęliśmy z prądem rzeki) ok 3 godziny. Oczywiście było też sporo czasu na zwiedzanie miasta. Sam rejs, muszę przyznać, był niesamowity. Tereny wokół Renu na tym odcinku są bajecznie pięknie, Ren wije się tam pomiędzy wzgórzami, na którymi co rusz można wypatrzeć jakiś zamek oraz co raz mija urocze miasteczka, ze ślicznymi domkami i zawsze z wysoko nad nimi wystającą wieżą kościelną. Są też tereny całkiem dzikie, zalesione, lub z mocno porwanymi brzegami, Co kawałek mijaliśmy wyspy, pomiędzy którymi wdzierała się rzeka tworząc ciekawe kompozycje krajobrazowe . Tego dnia niebo było niemal bezchmurne i wszystkim widokom uroku dodawało mieniące się światło słoneczne. Ten rejs był naprawdę romantyczny! :)  W stronę do Koblenz znaleźliśmy miejsca, które były na samym dziobie statku, naprawdę świetnie się płynęło nie mając nikogo przed sobą. Później zeszliśmy na niższe pokłady żeby odpocząć trochę od wiatru. W drugą stronę wiało już mniej i cały czas spędziliśmy na samej górze statku. Oglądanie miejsc wzdłuż Renu przy zachodzącym słońcu było czymś naprawdę niezapomnianym. Samo miasto też było przepiękne. Jest w nim tzw. Deutsches Eck, gdzie Mozela wpada do Renu (co jest pokazane na zdjęciach).  Pospacerowaliśmy trochę wzdłuż brzegu rzeki oraz zwiedziliśmy miasto. Kilka zdjęć poniżej :)

































XL Sukienka Tchibo / Das Tchibo XL Kleid



Deutsch Am Anfang wolle ich mich bei euch allen für die super netten und warmen Worte unter dem vorherigen Post bedanken. Ich war wirklich gerührt :;-) Danke!
Ich versuche in den kommenden Tagen allen zurück zu schreiben!
An diesem Tag hatte nicht nur mein Blog Geburtstag aber ich hatte auch Namenstag. Mein Mann wollte mit mir irgendwo hinfahren aber an diesem Tag hatte ich keine Lust auf Ausflüge, stattdessen habe ich ihn gebeten mich zu einem neuentdeckten  Schuhoutlet zu fahren, der nur 100 Tage dauern solle. Ich hatte schon nach einigen Tagen nach Sandalen mit wirklich guter Sohle Ausschau gehalten aber leider ohne Erfolg. Ich hoffte dies würde sich in diesem Laden ändern. Und hat es auch. Ich habe nicht nur ein Paar roter Sandalen gekauft, sondern gleich zwei (ich konnte mich einfach für eins nicht entscheiden). Und außerdem habe ich noch weiße (schon wieder) Sandalen gekauft und noch rosa Schuhe. Die rosa Schuhe könnt ihr auf einem der folgenden Fotos sehen, ich musste sie einfach anziehen und mir ein Foto machen, ich glaube die passen hervorragend zu diesem Kleid. Der Laden war wirklich billig, die zwei Paar roter Sandalen waren von 60€ auf 20€ und 10€ reduziert, die weißen und rosanen von 40€ auf 5€ .
Wir sind dann noch zum Stadtviertel Rodenkirchen gefahren und haben auf einer Bank beim Strand am Rheinufer gesetzt. Später gingen wir noch etwas spazieren, ich fühlte mich wie auf Urlaub :)
Und jetzt zum Outfitt :) Ich habe das Tchibo Kleid angezogen, dass ich bei der letzten XL Kollektion  erworben habe - ich habe euch schon darüber berichtet. Als ich es im Katalog gesehen habe, befürchtete ich, dass das Kleid (wie alle anderen Maxikleider) mir zu kurz wird - aber nichts dergleichen! Ich denke es hat eine Perfekte Länge, es ist nicht zu kurz aber auch nicht so lang, dass ich darüber stolpere :) Ich habe mir dazu eine Halskette angezogen, die ich von meiner Mama zum Geburtstag bekommen habe. Die rote Tasche habe ich speziell ausgewählt weil sie so schön zu der Halskette passte. Ich konnte eine weiße Tasche, die mehr zu den Schuhen passen würde aber das sah mir zu abgedroschen aus. Türkise Schuhe würden auch wunderbar dazu passen, aber leider habe ich keine Sommerschuhe in dieser Farbe (noch nicht) :).   


Polski Na początku bardzo chciałabym wszystkim podziękować za tyle wspaniałych, ciepłych słów i życzeń pod ostatnim postem.Wzruszyłam się niesamowicie :'-) Dziękuję! 
Postaram się oczywiście w ciągu najbliższych dni wszystkim odpowiedzieć!
Tego dnia obchodziłam również imieniny, mąż chciał mnie zabrać w jakieś fajne miejsce ale tego dnia nie bardzo miałam ochoty na długie wycieczki. W efekcie zażyczyłam sobie by wziął mnie do odkrytego niedawno (i wg napisu trwającego tylko 100 dni) outletu butów :) Ceny były naprawę imponujące, zaczynały się od 1€. Skończyło się na 4 parach butów. Szukałam od jakiegoś czasu czerwonych sandałów na naprawdę solidnej podeszwie, tam udało mi się znaleźć ich kilka i, że nie mogłam się zdecydować - wzięłam dwie pary (bardzo fajnie przecenione z 60€ na 10€ i 20€). Kupiłam białe sandały i różowe buty, które nie wiem jak nazwać. Ale tak mi się spodobały (na dodatek były ze skóry i kosztowały całe 5€), że włożyłam je od razu do zdjęcia tego dnia (trzecie zdjęcie od końca). Później pojechaliśmy do dzielnicy Rodenkirchen posiedzieć nad plażą przy Renie. Było naprawdę cudownie, pospacerowaliśmy trochę, obejrzeliśmy zachód słońca i pojechaliśmy do domu. Po raz pierwszy czułam się we własnym mieście jak na wakacjach. W miejscu, w którym byliśmy był taki bulwar nad rzeką, wzdłuż którego co kawałek były knajpki pełne ludzi ubranych w wakacyjne ubrania, na Renie cumowały łódki... Zupełnie jak bym była na urlopie :) I tak się cały dzień czułam :) 
Na sobie mam sukienkę z kolekcji XL Tchibo, o której niedawno pisałam. Gdy ją widziałam w katalogu byłam przekonana, że jak każda maxi będzie na mnie za krótka, a tu proszę - niespodzianka. Do tego włożyłam naszyjnik z Apart, którego otrzymałam od mamy na moje urodziny, by trochę powielić jeden z jego kolorów - włożyłam czerwoną torebkę. Początkowo chciałam białą pod kolor butów - ale w moim mniemaniu wyglądało zbyt nudno. Teraz sobie tak myślę, że turkusowe buty też wyglądałyby całkiem nieźle do tego zestawu ale niestety nie posiadam letnich butów w tym kolorze (jeszcze ;-)).










Sukienka / Kleid - Tchibo
Buty / Schuhe - Primark
Naszyjnik / Halskette - Apart
Torebka / Tasche - F&F

Kwiaty i paprocie / Blumen und Farnen



Deutsch Ist es bei euch auch so, das wenn ihr einen neuen Song hört, am Anfangt ihn mittelmäßig findet aber wenn ihr ihn in einer Szene in einem Film oder ein Video davon sieht  ganz eure Meinung ändert? Ich habe so was manchmal. Es gibt Stücke die ich erst mag wenn ich irgendwelche Bilder damit verbinden kann. Komisch, oder?
Die Bilder unten stammen von einen der letzten warmen Tage. Oder vielleicht denke ich auch nur so.  Währen ich dieses dünne Kleidchen trug bin ich Frauen begegnet, die warme Jacken und Winterstiefel an hatten. Es ist für mich überraschen wenn ich bei solchem Wetter Leute in Winterschuhen sehe. Ich finde nur eine Erklärung dafür -> Es war Winterschlußverkauf, Frau hat sich neue Stiefel gekauft und muss noch unbedingt sich und der ganzen Welt zeigen was für geile Schuhe sie hat. Das sie stark reduziert waren weil es mittlerweile schon fast Sommer ist muss doch niemand wissen :)

Polski Macie też tak czasami, że usłyszycie piosenkę, która nie do końca Wam się spodoba. Uznacie ją za zwykłą albo nawet okropną. A gdy zobaczycie film, w którym podczas jednej ze scen jest ona grana, świetnie do niej pasując lub obejrzycie teledysk to stwierdzacie, że jak mogliście wcześniej żyć bez tej piosenki? Ja czasami tak mam... Usłyszę jakiś utwór, który nie robi na mnie wrażenia, a później widzę go w towarzystwie "obrazów" i jestem pod ogromnym wrażeniem :)
Zdjęcia są z jednego z ostatnich ciepłych dni. Choć może był to jedynie dla mnie ciepły dzień, tak ubrana mijałam kobiety ubrane w ciepłe kurtki i kozaki.. Czasami dziwię się, że przy tak dodatnich temperaturach widzę ludzi w zimowych butach. Ja mam dla tego tylko jedno wytłumaczenie -> przyszły ciepłe dni, sklepy zaczęły wyprzedawać za bezcen zimowe obuwie, ludzie zaczęli je kupować i koniecznie chcieli jeszcze pochwalić się przed samym sobą i innymi nowym nabytkiem. No bo jak to inaczej wyjaśnić? :)

sukienka H&M Kleid

sukienka H&M Kleid

sukienka H&M Kleid

sukienka H&M Kleid

sukienka H&M Kleid

sukienka H&M Kleid

sukienka H&M Kleid



Related posts

 
MOBILE