Keine Ahnung wann und wieso das begonnen hat. Aber es gefällt mir so ganz, ganz riesig nicht, wenn eine Frau Schuhe mit hohen Schäften unter einer Hose mit breiten Hosenbeinen trägt (um genauer zu sein, gefällt mir das bei jeder Hose nicht solange die Schuhe UNTER ihr versteckt sind).
Ich wisst schon, ich meine diesen Effekt, wo man kein Stück Bein (egal ob nackt oder mit Strumpfhose) sehen kann. Für mich ist das genau der gleiche Modelevel, wie diese achtziger Jahre Pullis oder Schuhe die Vorne quadratisch enden*. Es mag ja auch so sein, dass wenn ich das andere Ende des Schuhes nicht sehen kann, stelle ich mir die dümmsten Bilder vor, wie und wo er sein Ende hat. Und es erinnert mich an die Omis, die im Winter flache Stiefeln zu schwarzen Stoffhosen tragen.
Auch egal.
Doch was nicht egal ist, ist die Tatsache, dass ich diesen Effekt erreicht habe indem ich diese Hose und Schuhe angezogen habe. Ich war erschüttert und dachte "No way!". Die Hosen haben leider zu sehr ausgestellte Hosenbeine um sie in die Boots stecken zu können. Möglich wäre es, aber ich würde wie Bauer in Gummistiefeln aussehen. Um mein Rot-Karamell Konzept nicht zu zerstören habe ich die Hosen ein klitzekleines bisschen hochgekrempelt. Und voilà! Viel, viel besser.
Manche können behaupten, dass kürzt das Bein. Lieber ein kurzer Bein als null Stil ;)
*Schuhe die vorne Spitz zulaufen sehen noch gut aus. Spitz, nicht rund!
Ich wisst schon, ich meine diesen Effekt, wo man kein Stück Bein (egal ob nackt oder mit Strumpfhose) sehen kann. Für mich ist das genau der gleiche Modelevel, wie diese achtziger Jahre Pullis oder Schuhe die Vorne quadratisch enden*. Es mag ja auch so sein, dass wenn ich das andere Ende des Schuhes nicht sehen kann, stelle ich mir die dümmsten Bilder vor, wie und wo er sein Ende hat. Und es erinnert mich an die Omis, die im Winter flache Stiefeln zu schwarzen Stoffhosen tragen.
Auch egal.
Doch was nicht egal ist, ist die Tatsache, dass ich diesen Effekt erreicht habe indem ich diese Hose und Schuhe angezogen habe. Ich war erschüttert und dachte "No way!". Die Hosen haben leider zu sehr ausgestellte Hosenbeine um sie in die Boots stecken zu können. Möglich wäre es, aber ich würde wie Bauer in Gummistiefeln aussehen. Um mein Rot-Karamell Konzept nicht zu zerstören habe ich die Hosen ein klitzekleines bisschen hochgekrempelt. Und voilà! Viel, viel besser.
Manche können behaupten, dass kürzt das Bein. Lieber ein kurzer Bein als null Stil ;)
*Schuhe die vorne Spitz zulaufen sehen noch gut aus. Spitz, nicht rund!
Nie mam pojęcia kiedy to się zaczęło i skąd się wzięło. Ale bardzo nie podoba mi się, gdy kobiety wkładają wyższe buty (nie ważne, czy botki, czy całkiem wysokie kozaki) pod spodnie z szerszymi nogawkami (w sumie to pod każdy typ nogawek, chodzi o to "POD").
No wiecie, chodzi o ten efekt, gdzie nie widać kawałka gołej (nie koniecznie gołej, ale odzianej w skarpetkę/rajtuzę/pończochę/antygwałtkę nogi, a luźna nogawka opiera się na bucie. Kiedyś taki sposób noszenia był najbardziej oczywisty na świecie i może dlatego teraz uważam to za coś na równi z tureckimi sweterkami i butami z noskami ściętymi w kwadrat*. Może być też tak, że nie widząc drugiego końca tych butów, moja dziwna wyobraźnia podsuwa mi dziwne obrazy. I trochę kojarzy mi się ze starszymi paniami noszącymi zimą relaxy do lekko zwężanych do dołu, materiałowych czarnych spodni.
Nie ważne.
Ważne, że dokładnie taki efekt osiągnęłam zakładając spodnie i buty widoczne na zdjęciu. Aż mną lekko zatrzęsło i pomyślałam "no way". Spodnie niestety mają za szeroką nogawkę żeby je wsadzić do butów, pewnie gdybym się uparła to by się dało, ale wyglądałabym jak rolnik w gumiakach. Żeby nie psuć całej mojej karmelowo-czerwonej koncepcji po prostu spodnie lekko podwinęłam. I voilà! Od razu lepiej.
Wiem, że zaraz ktoś się przyczepi, że skraca nogę. Lepsze to niż turecki sweterek ;)
*Buty, które kończą się w szpic wyglądają pod spodniami jeszcze dobrze. Ale w szpic, nie zaokrąglone!
No wiecie, chodzi o ten efekt, gdzie nie widać kawałka gołej (nie koniecznie gołej, ale odzianej w skarpetkę/rajtuzę/pończochę/antygwałtkę nogi, a luźna nogawka opiera się na bucie. Kiedyś taki sposób noszenia był najbardziej oczywisty na świecie i może dlatego teraz uważam to za coś na równi z tureckimi sweterkami i butami z noskami ściętymi w kwadrat*. Może być też tak, że nie widząc drugiego końca tych butów, moja dziwna wyobraźnia podsuwa mi dziwne obrazy. I trochę kojarzy mi się ze starszymi paniami noszącymi zimą relaxy do lekko zwężanych do dołu, materiałowych czarnych spodni.
Nie ważne.
Ważne, że dokładnie taki efekt osiągnęłam zakładając spodnie i buty widoczne na zdjęciu. Aż mną lekko zatrzęsło i pomyślałam "no way". Spodnie niestety mają za szeroką nogawkę żeby je wsadzić do butów, pewnie gdybym się uparła to by się dało, ale wyglądałabym jak rolnik w gumiakach. Żeby nie psuć całej mojej karmelowo-czerwonej koncepcji po prostu spodnie lekko podwinęłam. I voilà! Od razu lepiej.
Wiem, że zaraz ktoś się przyczepi, że skraca nogę. Lepsze to niż turecki sweterek ;)
*Buty, które kończą się w szpic wyglądają pod spodniami jeszcze dobrze. Ale w szpic, nie zaokrąglone!
I have no idea where it come from and when it started. But I just hate the fact, when a woman wears shoes with high shanks under trousers with wide pant leg (actually it doesn't matter how wide the leg is, what matters is the UNDER).
You know what I mean.. if you can't see how the shoe ends on the other side. I imagine the weirdest things how it ends. In my opinion it is on the same fashion level with the 80ies pullovers and shoes with a quadratic tip*. It reminds me old ladies at winter, wearing flat boots with black textile pants.
It doesn't matter.
What matters is the fact, that I achieved this effect while putting on the pants and boots you might see on the pictures. I got a thrill and thought "no way!". Not to destroy my red-caramel concept I just rolled the pant legs up a little bit. And voilà! Much better.
Maybe some of you will say I have opticaly shorten my legs. But better short legs than no style ;)
*Shoes with a spike tip looks quite good under pants. Spike, not rounded!
You know what I mean.. if you can't see how the shoe ends on the other side. I imagine the weirdest things how it ends. In my opinion it is on the same fashion level with the 80ies pullovers and shoes with a quadratic tip*. It reminds me old ladies at winter, wearing flat boots with black textile pants.
It doesn't matter.
What matters is the fact, that I achieved this effect while putting on the pants and boots you might see on the pictures. I got a thrill and thought "no way!". Not to destroy my red-caramel concept I just rolled the pant legs up a little bit. And voilà! Much better.
Maybe some of you will say I have opticaly shorten my legs. But better short legs than no style ;)
*Shoes with a spike tip looks quite good under pants. Spike, not rounded!
Jacke - F&F True | Hose - b2 | Bluse - C&A | Gürtel - Takko | Tasche - Top Secret | Halskette - Primark | Schuhe - C&A | Uhr - Timex
Kurtka - F&F True | spodnie - b2 | bluzka - C&A | pasek - Takko | torebka - Top Secret | naszyjnik - Primark | buty - C&A | zegarek - Timex
Jacket - F&F True | pants - b2 | shirt - C&A | belt - Takko | bag - Top Secret | necklace - Primark | shoes - C&A | watch - Timex