Do napisania tego posta zainspirowała mnie tak prosta czynność jaką jest porządkowanie filmów DVD. Ponieważ miejsca na regale mam mniej niż filmów zazwyczaj trzymam tam te bardziej ulubione, do których częściej lubię sięgać. Posegregowałam je według rodzajów i stwierdziłam, że mam całkiem pokaźną kolekcję... Bollywood. Tak, to ciekawy gatunek filmowy. Jedni wręcz go nie znoszą, a inni wprost uwielbiają. Mnie się w tych filmach podoba sposób w jaki pokazywany są ludzie i uczucia. Próżno tu szukać scen, gdzie kobiet tuż po poznaniu mężczyzny wskakuje mu do łóżka. Często i próżno szukać choćby pocałunku. To gatunek, gdzie kobiety są delikatne, ciepłe i przede wszystkim się szanują, a mężczyźni wartościowi i potrafią wobec kobiet się zachowywać. Tutaj miłość się powoli rozwija, jest ukazywana w postaci spojrzeń, uśmiechów, zamyśleń.. a marzenia pokazywane w postaci piosenek i tańców. Moim zdaniem by polubić Bollywood trzeba być wrażliwym i umieć docenić ten sposób pokazywania świata i zmieniających się relacji między ludzkich. Oczywiście filmy są mocno przekoloryzowane, pokazują często świat jakim nie jest i ludzi w trochę lepszy sposób. Ale wiecie co? Ja wolę by film dawał choć trochę złudzenia, że świat i ludzie jednak potrafią być piękni niż widzieć brutalną rzeczywistość pełną seksu, przemocy i przekleństw.
Dlatego na półce wylądowały głównie filmy tego typu. Niestety jest ich aż tyle, że zajęły sporą jej część! Żeby było trochę bardziej "uporządkowanie" poukładałam je kolorystycznie. Moim zdaniem ułożenie płyt, czy książek według kolorów wygląda dużo ciekawiej. Kiedyś książki układałam według wielkości, potem spróbowałam wg kolorów i wygląda to o wiele ciekawiej. Przedstawiam wam fragment mojego (nie wiem jak nazwać ten pokój) dużego pokoju/salonu/pokoju dziennego z widokiem właśnie na półkę z wyżej wymienionymi płytami ułożonymi kolorystycznie.
A wracając do tematu Bollywood. Mieszkając we Wrocławiu dość szybko nawiązałam kontakty z ludźmi, którzy też go bardzo lubili. Mniej więcej raz na miesiąc organizowane były imprezy taneczne w tym klimacie. Jakie to było cudowne!!! Zapisałam się na kurs tego tańca, gdzie poznałam świetnie kobiety. Nie dość, że uczyłyśmy się tańczyć to jeszcze świetnie się ze sobą bawiłyśmy. Mało tego! Zdarzyło nam się mieć nawet kilka występów przed publicznością :) Z jednego takiego mam nawet zdjęcia, którymi chętnie się tutaj pochwalę :) Wkleiłam też zdjęcia z prób i zwykłych kursów. Bardzo fajnie wspominam ten czas. Pamiętam, że szczególnie zakolegowałam się z jedną z tych kobitek i często razem chodziłyśmy szukać po wrocławskich second handach ubrań na "występy". Kiedyś ciucholandy nie były tak popularne i znajdowałyśmy sporo perełek. Piękne chusty, sari (tak, mam kilka!), czy Salwar Kameez. Salwar Kameez (dla niewtajemniczonych) to ten tak popularny indyjski komplet składający się z tuniki i spodni. Do tego często nosi się chusty tzw. dupatty. Właśnie mam kilka takich dupatt, które chętnie noszę jako zwykłe szaliki. Też wklejam :) Wtedy lubiłam bardziej podkreślać oczy prawdziwym kholem albo kajalem (białka wyglądały niesamowicie biało przy tych kosmetykach!), nosić duże długie kolczyki. Szkoda, że nie miałam czarnych włosów, o wiele lepiej by pasowało :) Miałam kilka fotek w moich "przebraniach" ale niestety tylko dwie z nich odnalazłam. Z jednego z występów mam nawet film! Ale tego Wam nie pokażę :) Potem miałam przyjemność potańczyć trochę na warsztatach Bollywood lub uczęszczać na kursy tańca brzucha (tribal). Ale co bollywood to bollywood :) Dodałam też zdjęcie z występu z okazji święta Bharati :)
Zresztą, co ja będę pisać! Sami zobaczcie :)
Pokazuję też moją niewielką kolekcję chustek (czyli dupatta). Są ogromne więc można nimi bardzo fajnie się otulić. Do tej żółto-niebieskiej posiadam też tunikę :). W ogóle tutaj w Niemczech co jakiś czas napotykam na ulicy na hinduski. Z wielką przyjemnością oglądam ich pięknie zdobione indyjskie stroje i biżuterię. Są o wiele przyjemniejsze dla oka niż kobiety z Iranu (i tym podobnych krajów) w czadorach.
Do moich ulubionych filmów należą: "Kal ho naa ho", "Kabhi alvida naa kehna", "Fanaa", "Kuch kuch hota hai" albo "My name is Khan". Ten ostatni pokazuje jaką piękną religią jest Islam, ale niestety też jak bardzo jest źle odbierany na świecie poprzez fanatyków, którzy go kompletnie źle interpretują.
Dlatego na półce wylądowały głównie filmy tego typu. Niestety jest ich aż tyle, że zajęły sporą jej część! Żeby było trochę bardziej "uporządkowanie" poukładałam je kolorystycznie. Moim zdaniem ułożenie płyt, czy książek według kolorów wygląda dużo ciekawiej. Kiedyś książki układałam według wielkości, potem spróbowałam wg kolorów i wygląda to o wiele ciekawiej. Przedstawiam wam fragment mojego (nie wiem jak nazwać ten pokój) dużego pokoju/salonu/pokoju dziennego z widokiem właśnie na półkę z wyżej wymienionymi płytami ułożonymi kolorystycznie.
A wracając do tematu Bollywood. Mieszkając we Wrocławiu dość szybko nawiązałam kontakty z ludźmi, którzy też go bardzo lubili. Mniej więcej raz na miesiąc organizowane były imprezy taneczne w tym klimacie. Jakie to było cudowne!!! Zapisałam się na kurs tego tańca, gdzie poznałam świetnie kobiety. Nie dość, że uczyłyśmy się tańczyć to jeszcze świetnie się ze sobą bawiłyśmy. Mało tego! Zdarzyło nam się mieć nawet kilka występów przed publicznością :) Z jednego takiego mam nawet zdjęcia, którymi chętnie się tutaj pochwalę :) Wkleiłam też zdjęcia z prób i zwykłych kursów. Bardzo fajnie wspominam ten czas. Pamiętam, że szczególnie zakolegowałam się z jedną z tych kobitek i często razem chodziłyśmy szukać po wrocławskich second handach ubrań na "występy". Kiedyś ciucholandy nie były tak popularne i znajdowałyśmy sporo perełek. Piękne chusty, sari (tak, mam kilka!), czy Salwar Kameez. Salwar Kameez (dla niewtajemniczonych) to ten tak popularny indyjski komplet składający się z tuniki i spodni. Do tego często nosi się chusty tzw. dupatty. Właśnie mam kilka takich dupatt, które chętnie noszę jako zwykłe szaliki. Też wklejam :) Wtedy lubiłam bardziej podkreślać oczy prawdziwym kholem albo kajalem (białka wyglądały niesamowicie biało przy tych kosmetykach!), nosić duże długie kolczyki. Szkoda, że nie miałam czarnych włosów, o wiele lepiej by pasowało :) Miałam kilka fotek w moich "przebraniach" ale niestety tylko dwie z nich odnalazłam. Z jednego z występów mam nawet film! Ale tego Wam nie pokażę :) Potem miałam przyjemność potańczyć trochę na warsztatach Bollywood lub uczęszczać na kursy tańca brzucha (tribal). Ale co bollywood to bollywood :) Dodałam też zdjęcie z występu z okazji święta Bharati :)
Zresztą, co ja będę pisać! Sami zobaczcie :)
Pokazuję też moją niewielką kolekcję chustek (czyli dupatta). Są ogromne więc można nimi bardzo fajnie się otulić. Do tej żółto-niebieskiej posiadam też tunikę :). W ogóle tutaj w Niemczech co jakiś czas napotykam na ulicy na hinduski. Z wielką przyjemnością oglądam ich pięknie zdobione indyjskie stroje i biżuterię. Są o wiele przyjemniejsze dla oka niż kobiety z Iranu (i tym podobnych krajów) w czadorach.
Do moich ulubionych filmów należą: "Kal ho naa ho", "Kabhi alvida naa kehna", "Fanaa", "Kuch kuch hota hai" albo "My name is Khan". Ten ostatni pokazuje jaką piękną religią jest Islam, ale niestety też jak bardzo jest źle odbierany na świecie poprzez fanatyków, którzy go kompletnie źle interpretują.
Zum Schreiben dieses Eintrages hat mich das Aufräumen meiner DVD Sammlung inspiriert. Weil ich auf dem DVD-Regal weniger Platz als DVDs habe stelle ich dort die Filme ein, die ich am meisten mag. Ich habe die Filme nach Genre sortiert und festgestellt, dass ich ganz viele Bollywood Filme besitze. Diesen Typ von Film kann man entweder lieben oder hassen, denke ich :) Ich mag die Weise in der sie dort die Welt und die Menschen zeigen. Dort Findet man keine Frauen die nach der ersten Begegnung einem Mann ins Bett hüpfen. Nein, dort ist es sogar schwer einen Kuss mitzubekommen! Ich mag wie die Gefühle durch Blicke, Lächeln oder Träumen gezeigt werden. Und wenn man Träume oder Gefühle darstellen möchte macht man das durch Tanzen und Singen.
Aber erst mal zurück zu den DVDs. Damit das alles irgendwie sich schön präsentiert habe ich die Filme nach Farben sortiert. Hier ein kleiner Blick auf mein Wohnzimmer und das kleine DVD-Regal:
In Wroclaw, Polen, habe ich viele Menschen mit der selben Leidenschaft zu Bollywood gefunden. Es gab da eine ziemlich große Gruppe, die fast jeden Monat eine große Bollywood-Party geschmissen hat. Man, das waren Momente! Ich habe nirgens so viel Spaß gehabt. Damals bin ich sogar auf einen Bollywood Tanzkurs gegangen, wo wir sogar ein paar mal vorm Publikum aufgetreten sind. Das machte so viel Spaß :) Ich habe noch Bollywood-Workshops und Bellydance-Tribal Tanzkurse besucht. Ich könnt hier ein Paar Fotos von dieser Zeit sehen. Ich hatte (und habe die immer noch!) auch ein Paar Kostüme, Saris, Tunikas und Dupattas (diese großen Tücher). Ich habe meine Augen stark mit echtem Khol oder Kajal bemalt und habe große orientalische Ohrringe getragen. Schade, dass ich schon damals keine schwarzen Haare gehabt habe. Würde sehr passen :) Auf den Folgenden Fotos könnt ihr mich in ein Paar Bollywood Sachen sehen, auf meinen Proben, Kursen und ich habe sogar ein Paar Bilder von einem von dem Auftritten. Und dazu noch ein Foto von einem Bharati-Fest-Event.
Hier könnt ihr meine bescheidene Sammlung von Duppatas sehen. Es gibt nicht viele. Sie sind so groß und lang, dass man sich toll in die einwickeln kann :) Zu der in den gelb-blau Tönen habe ich noch eine passende Tunika.
Zu meinen Lieblingsfilmen gehören: "Kal ho naa ho", "Kabhi alvida naa kehna", "Fanaa", "Kuch kuch hota hai" oder "My name is Khan". Der letzte zeigt wunderbar was Islan für eine schöne Religion ist doch durch die Fanatiker, die in schlecht interpretieren, wird sie auf der Welt sehr schlecht dargestellt.
Aber erst mal zurück zu den DVDs. Damit das alles irgendwie sich schön präsentiert habe ich die Filme nach Farben sortiert. Hier ein kleiner Blick auf mein Wohnzimmer und das kleine DVD-Regal:
In Wroclaw, Polen, habe ich viele Menschen mit der selben Leidenschaft zu Bollywood gefunden. Es gab da eine ziemlich große Gruppe, die fast jeden Monat eine große Bollywood-Party geschmissen hat. Man, das waren Momente! Ich habe nirgens so viel Spaß gehabt. Damals bin ich sogar auf einen Bollywood Tanzkurs gegangen, wo wir sogar ein paar mal vorm Publikum aufgetreten sind. Das machte so viel Spaß :) Ich habe noch Bollywood-Workshops und Bellydance-Tribal Tanzkurse besucht. Ich könnt hier ein Paar Fotos von dieser Zeit sehen. Ich hatte (und habe die immer noch!) auch ein Paar Kostüme, Saris, Tunikas und Dupattas (diese großen Tücher). Ich habe meine Augen stark mit echtem Khol oder Kajal bemalt und habe große orientalische Ohrringe getragen. Schade, dass ich schon damals keine schwarzen Haare gehabt habe. Würde sehr passen :) Auf den Folgenden Fotos könnt ihr mich in ein Paar Bollywood Sachen sehen, auf meinen Proben, Kursen und ich habe sogar ein Paar Bilder von einem von dem Auftritten. Und dazu noch ein Foto von einem Bharati-Fest-Event.
Hier könnt ihr meine bescheidene Sammlung von Duppatas sehen. Es gibt nicht viele. Sie sind so groß und lang, dass man sich toll in die einwickeln kann :) Zu der in den gelb-blau Tönen habe ich noch eine passende Tunika.
Zu meinen Lieblingsfilmen gehören: "Kal ho naa ho", "Kabhi alvida naa kehna", "Fanaa", "Kuch kuch hota hai" oder "My name is Khan". Der letzte zeigt wunderbar was Islan für eine schöne Religion ist doch durch die Fanatiker, die in schlecht interpretieren, wird sie auf der Welt sehr schlecht dargestellt.
The cleaning my DVD Rag inspired my to write this post. I was sorting the DVDs by genre and noticed that majority are the bollywood movies. I sorted them by colour to make it look a little better. On the next picture You can see a part of my living room with the colour sorted DVDs.
I love bollywood. When I moved to Wroclaw I meet a lot of people with the same passion. The made every month a big bollywood party. That was the best moment of my life. I started to attend to various bollywood and belly dance classes. We even performed! Below You can see some pictures of one of our performance, my classes, my trainings and costumes. I loved to bold my eyes with real khol or kajal and wear big oriental earrings.
Except divers saris, tunics I have some scarfs (duppatas) which I like for their patter and how large they are! Have a look on my collection:
I love bollywood. When I moved to Wroclaw I meet a lot of people with the same passion. The made every month a big bollywood party. That was the best moment of my life. I started to attend to various bollywood and belly dance classes. We even performed! Below You can see some pictures of one of our performance, my classes, my trainings and costumes. I loved to bold my eyes with real khol or kajal and wear big oriental earrings.
Except divers saris, tunics I have some scarfs (duppatas) which I like for their patter and how large they are! Have a look on my collection: