Gestern war das Wetter typisch für April, es regnete ein wenig und die Sonne schien zwischen den Wolken. Komisch aber ganz nett. Heute war es richtig warm - aber über den heutigen Tag schreibe ich ein anderes mal. Gestern bin ich spazieren gegangen und habe ein bisschen einkaufe gemacht. Ich bin zum DM gegangen und dort... fand ich eine wunderschöne LE von p2 (Mission: Summer look). Seit einiger Zeit kaufe ich mir keine Schminke nicht mehr, und schon gar nicht die von den LE. Als ich die Geschichte der LE von Essence auf deren Internetseite durchgeschaut habe musste ich feststellen, dass sie jedes Jahr fast immer das selbe nur unter anderen Namen den Leuten verkaufen versuchen. Naja, aber wie gesagt, dieses mal konnte ich nicht widerstehen und hab was mitgenommen :) Auf den unteren Fotos kann man sich das alles ganz gut anschauen. Ich habe mir Glitzterpuder gekauft, ich liebe es einfach am Sommer. Es glitzert so schön in der Sonne. Dann habe ich mir noch einen Pfirsich-rosanen Lidschatten genommen der auch wunderschön schimmerte. Ich habe ein Paar Fotos von dem Lidschatten auf meiner Hand gemacht, aber es sah nicht realistisch aus also habe ich das sein gelassen und das nicht eingestellt. Und dazu habe ich noch 3 Nagellacke gekauft, die auch einen wunderschönen Schimmer hatten - bis jetzt habe ich diese Farben nur im Matt gefunden, die hier sehen richtig schön aus :)
Wczoraj pogoda była typowo kwietniowa. Raz padał wiosenny deszczyk, raz zza chmur ukazywało się słońce. Tak samo z temperaturą, raz musiałam zapiąć kurtkę, a raz rozpinać. Śmiesznie. Dzisiaj za to było przepięknie (ale o dzisiejszym dniu będzie innym razem). Wybrałam się na spacer połączony z drobnymi zakupami. Weszłam na moment do niemieckiej jaskini zatracenia (czyt. DM) niby tylko po worki do śmieci (oł jeeee!... nie, nie pokażę :p) a wyszłam z paroma innymi rzeczami ;) W sumie od dawna dałam już sobie spokój z wszelkimi kolekcjami limitowanymi, stwierdziłam, że głównie to jest to samo (po obejrzeniu na niemieckiej stronie Essence wszystkich LE z ich historii!) tylko pod inną nazwą. W ogóle przestałam skupiać się na kosmetykach, prócz oczywiście takimi z codziennego użytku. Ale tym razem nie potrafiłam. Pojawiła się bardzo fajna limitowana kolekcja z p2 o nazwie "Mission: summer look". Poległam. Najchętniej wzięłabym wszystko ale byłam twarda i wybrałam tylko kilka sztuk :D Nazwijcie mnie tandeciarą ale ja uwielbiam latem złoty brokat na skórze stąd mój wybór :) Poniżej są zdjęcia przedstawiające moje zakupy. Brokat to to coś po lewej, jest w bardzo ładnej buteleczce, więc jakby co to przynajmniej będzie ładnie wyglądał na półce ;) Później zachwyciły mnie cienie, wybrałam taki perłowy brzoskwiniowy o złotym odcieniu. Zrobiłam kilka zdjęć jak maznęłam go na ręce ale stwierdziłam, że żadne nie oddaje jego pięknego mienienia się, więc dałam sobie spokój. Oraz trzy lakiery (w tym jeden w najbardziej oklepanym kolorze sezonu - co nie oznacza, że nie fajnym :D). Spodobały mi się ponieważ nie są matowe, tylko mienią się jeszcze w jakiś taki.. złoty sposób. Po prostu wyobrażam sobie opaloną latem skórę i takie lakiery na palcach. Miodzio :)
Jeśli chodzi o moje ubranie to koszule w zestawie ze spodniami miałam już w poście o TBSport (dla wtajemniczonych - próbowałam się po tamtym poście skontaktować z panią z tej firmy i lipa!). W każdym razie tym razem włożyłam do tego moją ostatnio wszędzie obecną kurtkę, torebka mniej-więcej pod kolor bluzki i najbardziej nie pasujące do reszty, moim zdaniem, buty. To dziwne, ale przeglądając ostatnie gazety z modą doszłam do wniosku, że im bardziej coś do czegoś nie pasuje tym bardziej jest modne :D